Niepozorne muzeum na Dunaju

Robert Rochowicz
Odwiedzający różne miejsca na świecie shiploverzy szukają ciekawych obiektów do zwiedzenia. W sposób naturalny najwięcej można ich znaleźć w portach lub przystaniach położonych nad brzegami mórz i oceanów. Czasem jednak warto zainteresowanie skierować na rzeki. Przykładem niech będzie Dunaj i Budapeszt, a więc stolica kraju pozbawionego dostępu do morza.
Ten obiekt muzealny to okręt o napędzie parowym, zacumowany w pobliżu budynku węgierskiego parlamentu. Jest dawnym austro-węgierskim monitorem rzecznym o nazwie SMS Leitha – pierwszą jednostką tej klasy zbudowaną w Europie.
Dwa bliźniaki
Armia cesarstwa Austro-Węgier w drugiej połowie XIX w. przechodziła modernizację, wymuszoną przegranymi wojnami i sytuacją polityczną na Bałkanach oraz w pobliżu granic dualistycznego państwa. Obserwowano m.in. poczynania Imperium Osmańskiego, które obok Rosji cały czas było uważane za główne zagrożenie dla interesów cesarstwa w regionie.
Na początku lat 60. XIX w. zapadła decyzja o budowie tureckich rzecznych okrętów pancernych z przeznaczeniem do służby na Dunaju. Jednostki te miały artyleryjsko wspierać działania wojsk lądowych operujących w zasięgu dział. Zamówienie to dostrzegły władze wojskowe w Wiedniu, które zaczęły analizy związane z rozbudową własnych sił rzecznych. W tym czasie w Ameryce Północnej podczas wojny secesyjnej pojawiła się nowa klasa okrętu, która wzięła nazwę od pierwszej zwodowanej jednostki. Był to USS Monitor. Okręt ten charakteryzował się niewielkim zanurzeniem, niską wolną burtą, uzbrojeniem artyleryjskim o dużym kalibrze, ograniczoną wypornością i zanurzeniem liczbą luf oraz stosunkowo grubym pancerzem. Chwilę później powstały monitory przeznaczone do operowania na wodach śródlądowych lub akwenach przybrzeżnych.
Operacje bojowe z udziałem monitorów nie pozostały bez echa w państwach europejskich. Imperium Osmańskie, które wspomniane rzeczne okręty pancerne zamówiło we francuskich stoczniach, chciało uzyskać przewagę w sile ognia w czasie działań lądowych. Co prawda nie zdążono się jeszcze wzorować w żaden sposób na amerykańskich monitorach, ale i tak powstały dość potężne jednostki. W sumie w 1865 r. odebrano pięć okrętów pancernych, od nazwy pierwszego nazywanych typem Feth-ül İslâm. Wypierały one 335 t przy długości kadłuba 31,5 m, szerokości 9,8 m i zanurzeniu ok. 2 m. Uzbrojono je w dwie armaty Armstrong kal. 160 mm, które umieszczono w niewielkiej, opancerzonej kazamacie na dziobie. Jednostki te wzięły udział w wojnie turecko-rosyjskiej prowadzonej w latach 1877–1878, przy czym dwie zdobyli Rosjanie, a trzecia została uszkodzona i w 1880 r. bez naprawy wycofana ze służby. Dwie ostatnie dosłużyły do 1902 i 1908 r.
W odpowiedzi Austro-Węgry zdecydowały się na przygotowanie projektu klasycznych rzecznych monitorów, jak już wtedy można było je nazwać. Miały one równoważyć siłę tureckich okrętów pancernych, choć ostatecznie zdecydowano się na projekt lżej opancerzony i nieco słabiej uzbrojony. Brano jednak pod uwagę ważny na wodach śródlądowych parametr techniczny, a mianowicie zanurzenie, które było o połowę mniejsze niż na okrętach tureckich. Większa wyporność rozkładała się na dłuższy kadłub. Uwzględniono tym samym możliwość operowania na wodach płytszych, bo położonych wyżej niż rejon operacyjny floty Imperium Osmańskiego, przebiegający w dolnej części Dunaju. Projekt przygotował główny architekt-inspektor cesarsko-królewskiej floty Josef von Romako.
Ostatecznie zapadła decyzja o budowie dwóch bliźniaczych jednostek. Zamówienie na obie złożono w 1869 r. w stoczni I. Ungarische Pest-Fiumaner Schiffbau A.G. (Elsö Magyar Pest-Fiumei Hajógyár R.T.) w miejscowości Újpest, obecnie będącej dzielnicą Budapesztu. Prace budowlane na obu kadłubach prowadzono w zasadzie prawie równolegle. Ich montaż rozpoczęto latem 1870 r., a wodowania przeprowadzono w kwietniu i maju 1871 r. (obecny okręt-muzeum wodowano 17 maja). Prace wyposażeniowe i próby przebiegły sprawnie i oba gotowe monitory włączono do służby w marcu 1872 r. Pierwszy otrzymał nazwę SMS Leitha (w niektórych opracowaniach pojawia się dla niego data wcielenia – 17 października), drugi zaś – SMS Maros.
Ostatecznie powstały monitory o długości kadłuba 50,6 m, szerokości 8,1 m oraz zanurzeniu 1,1 m. W opracowaniach pojawiają się różne informacje w sprawie wyporności, ale można chyba przyjąć, że ta normalna wynosiła 310 t, pełna zaś wzrastała do 370 t. Napęd monitorów stanowił podwójny zespół kotłowo-turbinowy. Dwa parowe kotły ciśnieniowe dostarczyła brytyjska firma Yarrow, turbiny potrójnego rozprężania zaś – firma nieopisana w dostępnych opracowaniach. Każdy zestaw napędzał jedną śrubę. Moc napędu szacowana jest w przeliczeniu na współczesne wartości na ok. 700 KM. Kotły były opalane węglem. Monitory osiągały prędkość maksymalną 8 w. Dodać trzeba, że po raz pierwszy we flocie cesarsko-królewskiej zastosowano turbiny wysokiego ciśnienia w układzie pionowym, do tej pory bowiem powszechnie stosowano raczej maszyny wolnoobrotowe z tłokami poziomymi.
Kadłub był chroniony pancerzem burtowym z płyt pancernych o grubości 44 mm, a pokład – nieco cieńszymi, o grubości 25 mm. Z kolei wieżę z armatami pokrywały płyty o grubości 50 mm. Po raz pierwszy do budowy pancerza pasowego użyto stalowych płyt Bessemer. Załoga każdego monitora liczyła 59 osób.
Pierwotne uzbrojenie okrętów składało się z dwóch gwintowanych armat kal. 150 mm produkcji Wahrendorfa, osadzonych na stałych saniach, które umieszczono w jednej podwójnej, ręcznie obracanej pancernej wieży. Wkrótce dodano dwie czterolufowe kartaczownice – najpierw Palmkrantza, a następnie Nordenfelta (kal. 19 mm), usytuowane na górnym pokładzie nadbudówki.
Służba do 1918 r.
Chrzest bojowy przeszły w 1878 r., kiedy osłaniały XIII Korpus w czasie przeprawy przez Sawę, podczas zajmowania Bośni i Hercegowiny. Tam po raz pierwszy stoczyły pojedynek artyleryjski z bateriami artylerii lądowej nieprzyjaciela.
Po ponad 20 latach służby na Dunaju oba monitory zdecydowano się poddać gruntowej przebudowie, którą planowano połączyć z remontem kapitalnym kadłubów i wszystkich mechanizmów. W latach 1893–1894 okręty wróciły do macierzystej stoczni. W czasie prac zdemontowano z nich całe dotychczasowe, mocno już przestarzałe uzbrojenie. W zamian otrzymały znacznie lżejsze, nowocześniejszych wzorów i – jak uważano – lepiej przystosowane do realizacji zadań wynikających nie tylko ze zwalczania podobnych jednostek nieprzyjaciela, ale także wspierania działań prowadzonych na lądzie. W opancerzonej wieży umieszczono pojedyncze armaty kal. 120 mm typu 33 G.L/35 C.80. SMS Maros otrzymał ponadto trzy pojedyncze armaty kal. 66 mm typu 66/16 G.L./18 oraz trzy pojedyncze karabiny maszynowe kal. 8,2 mm. SMS Leitha został skromniej dozbrojony, bo tylko w dwie pojedyncze armaty kal. 47 mm wyprodukowanego w zakładach Škoda typu 4/70 SFK L/44 Hotchkiss (66/37 SFK L/42) oraz tylko jeden karabin maszynowy kal. 8,2 mm Salvator-Dormus.
Przeprowadzone przezbrojenie było podyktowane m.in. chęcią unifikacji pary starszych monitorów z dwoma nowymi, które zbudowano w stoczni w Schoenichen, Újpest i wprowadzono do służby w 1892 r. (otrzymały one nazwy SMS Körös i SMS Szamos). W sumie już cztery jednostki stanowiły pokaźną siłę i z powodzeniem mogły przeciwstawić się okrętom tureckim, które do wybuchu I wojny światowej były ich jedynym realnym przeciwnikiem. Już w XX w. zbudowano kolejne trzy pary monitorów. W latach 1903–1904 powstały SMS Temes i SMS Bodrog, w latach 1913–1914 – kolejne o nazwach SMS Enns i SMS Inn, a w 1915 r. dołączyły jeszcze SMS Sava i SMS Bosna. Ostatnią z tych par sfinansowano z ostatniego budżetu zaplanowanego przed wybuchem wojny. Następne miały być duże monitory o wyporności 1240 t z armatami kal. 190 mm, którymi zamierzano zastąpić Marosa i Leithy.
Jednostki Flotylli Dunajskiej faktycznie rozpoczęły działania zbrojne w czasie I wojny światowej. W nocy z 28 na 29 lipca 1914 r. o godz. 2.20, a więc ledwie kilka godzin po przekazaniu deklaracji o wypowiedzeniu wojny, monitory Temes, Bodrog i Szamos zajęły pozycje ogniowe w pobliżu Belgradu i wkrótce rozpoczęły ostrzał pozycji serbskich. W tym czasie SMS Leitha wchodziła w skład grupy monitorów na Sawie. Do wojny przystąpiła uzbrojona bez zmian w stosunku do modernizacji z końca XIX w. Obsady armat pierwsze strzały oddały 12 sierpnia podczas desantu na wyspę Drenovac. W kolejnych tygodniach Leitha wielokrotnie prowadziła pojedynki z artylerią przeciwnika. Szczęście opuściło ją 29 września podczas wymiany ognia pomiędzy zespołem monitorów a serbską baterią pod Misar – została wówczas trafiona w stanowisko dowodzenia i wieżę artyleryjską. Kolejny pocisk rykoszetował od pokładu dziobowego. Ślad po tym można oglądać do dziś. W czasie tego starcia zginęła cała obsługa wieży.
Po tym zdarzeniu monitor trafił na naprawy do stoczni rzecznej w Mitrowicy. W czasie prac dokonano częściowego przezbrojenia. Pozostawiono armatę kal. 120 mm, ale zamiast armat kal. 47 mm pojawiły się dwie kal. 66 mm (po jednym typu L/37 SFK L/42 i L/18 G.18) i dwa działka rewolwerowe Hotchkiss kal. 37 mm. Dodatkiem były dwa karabiny maszynowe kal. 8,2 mm Schwarzlose.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 5-6/2025