Niemieckie stawiacze min II wojny światowej. Część 2
Rafał Kaczmarek
Przedstawiamy drugą część przeglądu stawiaczy min Kriegsmarine, które pełniły tę trudną i niebezpieczną służbę w czasie II wojny światowej po wcześniejszej przebudowie z jednostek cywilnych.
Na początku września 1940 r. Kriegsmarine dysponowała 14 dużymi stawiaczami min, w tym siedmioma opisanymi w pierwszej części tego opracowania, pięcioma wprowadzonymi do służby ledwie miesiąc wcześniej, a ponadto jachtem państwowym Grille i stawiaczem min Brummer, który jako Olav Tryggvason został zdobyty w Norwegii. Był on jedynym prawdziwym okrętem tej klasy, budowanym od początku jako stawiacz min.
Kolejna piątka
Pierwszym z pięciu kolejnych stawiaczy min, przebudowanych ze statków cywilnych, został nowy, bo zbudowany w 1939 r., norweski motorowy prom pasażerski Skagerrak I (1281 BRT), zdobyty w maju 1940 r. w Norwegii i po przebudowie oddany do służby 17 sierpnia jako Skagerrak. Nazajutrz służbę w tej samej funkcji rozpoczął Togo – przebudowany motorowy frachtowiec o tej samej nazwie (5042 BRT), który od 1 marca 1940 r. służył jako okręt warsztatowy, następnie krótko jako transportowiec wojska. W sierpniu dołączył Schiff 23 – przebudowany motorowy frachtowiec Cairo (4478 BRT), który od 25 listopada 1939 r. służył na Bałtyku jako lodołamacz, jednocześnie biorąc udział w przeszukaniach napotkanych statków neutralnych. Do roli stawiacza min został przystosowany między 8 a 23 sierpnia. Wreszcie pod koniec tego miesiąca służbę jako stawiacze min rozpoczęły przebudowane parowe promy pasażersko-kolejowe, pływające dotąd na trasie Sassnitz – Trelleborg: pierwszy noszący dotychczasową nazwę Schwerin (3133 BRT), drugi zaś przemianowano na Stralsund (2972 BRT), gdyż dotąd miał nazwę Deutschland, którą z oczywistych powodów zmieniono. Pierwszy z nich wszedł do służby 22 sierpnia, a drugi dzień później.
Posiadane jednostki postanowiono wykorzystać podczas desantu na Wielką Brytanię – operacji znanej pod kryptonimem Seelöwe (lew morski). Wszystkie w związku z tym podporządkowano Dowódcy Grupy Marynarki Zachód, a zadaniem okrętów było postawienie pól minowych na zachód i wschód od obszaru, którym jednostki desantowe miały zmierzać ku brytyjskiemu brzegowi. W tym celu stawiacze min podzielono na dwie grupy. Grupę zachodnią miały tworzyć Tannenberg, Cobra, Schwerin, Togo i Schiff 23 z bazą w Cherbourgu oraz Stralsund i Skagerrak w Hawrze, a grupę wschodnią – Grille, Königin Luise, Preussen i Roland w Ostendzie oraz Hansestadt Danzig, Kaiser i Brummer w Antwerpii. Ponieważ jednostki znajdowały się w portach niemieckich, czekało je przejście do wyznaczonych baz.
Jednak Brummer, Skagerrak i Stralsund z powodu nieukończonych na nich prac stoczniowych nie opuściły Niemiec. 4 września Togo podjął ładunek około 250 min w Świnoujściu i razem ze stawiaczem min Kaiser udał się do Den Helder w Holandii, skąd dwa dni później jednostki wyruszyły na akcję minowania. W nocy 7 września oba okręty postawiły ofensywną zagrodę minową. Togo wówczas zrzucił 205, a Kaiser 200 min kontaktowych typu EMB. Po niewykrytej przez aliantów akcji oba stawiacze min zawinęły do Den Helder, a 8 września – do Rotterdamu. Pozostałe okręty ruszyły w drogę 8 i 9 września, atakowane na Morzu Północnym przez brytyjskie lotnictwo, ale nie poniosły strat (nie licząc czterech marynarzy na Tannenbergu, rannych od odłamków blisko eksplodujących bomb). Jednostki grupy wschodniej dotarły do wyznaczonych portów, a grupa zachodnia zawinęła najpierw do zatłoczonego jednostkami desantowymi Calais, gdzie w nocy z 9 na 10 września uczestniczyły w odpieraniu kolejnego nalotu, również nie ponosząc strat. Późnym wieczorem 10 września okręty osiągnęły Cherbourg, będąc pierwszymi dużymi niemieckimi okrętami w tym porcie.
Nazajutrz okręty grupy zachodniej podjęły miny i czekały na rozkazy, które nie przychodziły, za to co noc na port następowały brytyjskie naloty. Alianckie maszyny ostrzeliwały stawiacze min z broni maszynowej, szczególnie Schwerina, jednak powodując na nim tylko nieznaczne uszkodzenia. Podczas nalotu 12 samolotów w nocy 18 września Schiff 23 został trafiony bombą w dziób, ale nie wyrządziła ona większych szkód, natomiast odłamki bomby, która eksplodowała w odległości około 50 m od Cobry, ciężko raniły jednego podoficera. Zanik wiary niemieckiego dowództwa w powodzenie operacji Seelöwe spowodował, że 17 września nadszedł rozkaz wyładunku z okrętów części min, a nazajutrz reszty, jednostki zaś wysłano do St. Nazaire, a stamtąd do Nantes. W St. Nazaire pozostał Schiff 23, do którego dołączył po kilku dniach Togo, i tylko te dwa okręty stały w gotowości bojowej.
W międzyczasie na Brummerze, Skagerraku i Stralsundzie dokończono remont i dołączyły one do wyznaczonych wcześniej grup – Brummer pojawił się w Antwerpii, a pozostałe okręty dotarły do Hawru. Tam 24 września Stralsund został trafiony bombą w pokład sygnałowy, ale uszkodzenia usunięto w ciągu dwóch dni. Po kolejnych trzech dniach obie jednostki przebazowano do Brestu. Okręty znajdujące się w Ostendzie, stojąc bezczynnie i nie zabierając min, również były co noc bombardowane i ostrzeliwane – szczególnie Roland – ale nie poniosły uszkodzeń i strat w załogach. Podobnie rzecz się miała z jednostkami kotwiczącymi w Antwerpii. W trakcie trwających tam nalotów załodze Hansestadt Danzig przyznano współudział w strąceniu dwóch bombowców.
Naloty zakończyły się na początku października równolegle z ostatecznym zarzuceniem przez niemieckie dowództwo decyzji o rozpoczęciu desantu. Z tego powodu stawiacze min znów zostały przegrupowane. Większość okrętów grupy wschodniej (Grille, Brummer, Hansestadt Danzig i Königin Luise) oraz Tannenberg, Stralsund i Schwerin z grupy zachodniej powróciły do Niemiec. Tam postanowiono Stralsund i Schwerin wycofać ze służby jako stawiacze min.
Stralsund, który nie postawił ani jednej miny, służbę zakończył 7 listopada i powrócił do swej pierwotnej funkcji jako prom pasażersko-kolejowy pod dawną nazwą Deutschland na trasie Sassnitz – Trelleborg. 19 października 1942 r. został uszkodzony przez radziecki okręt podwodny D 2 torpedą, która trafiła w rufę i zabiła 16 członków załogi. Po naprawie powrócił do służby 24 marca 1943 r. Pod koniec wojny przebudowano go na transportowiec rannych i pływał w tym charakterze od 20 stycznia 1945 r. Przetrwał wojnę i ramach podziału niemieckiej floty 12 marca 1946 r. przyznano go ZSRR. W Wismarze przeszedł kolejną przebudowę, w wyniku której pod nazwą Aniwa stał się statkiem pasażerskim z 700 miejscami pasażerskimi, a jego armatorem zostało Dalniewostocznoje Gosudarstwiennoje Morskoje Parochodstwo. W lipcu 1950 r. statek przybył do portu macierzystego, którym był Władywostok. W 1959 r. Aniwa weszła na podwodną skałę, która rozerwała lewą burtę jednostki, powodując wdarcie się wody do kadłuba i osadzenie parowca na dnie z 40-stopniowym przechyłem. Ekipie ratunkowej do maja 1960 r. udało się wyrównać przechył i podnieść Aniwę, która została zaholowana do Nachodki. Remontu statku jednak nie przeprowadzono, a kadłub wykorzystano do „gospodarczych potrzeb przedsiębiorstw” (tłum. z j. rosyjskiego), czyli po prostu stopniowo pocięto na złom.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 9-10/2021