Niemiecki ślad w historii sowieckiej artylerii


Władimir Bieszanow


 

 

 

Niemiecki ślad

 

 

w historii sowieckiej artylerii

 

 

 

W 1918 r. Niemcy, marzące o hegemonii w Europie, przegrały Wielką Wojnę. Runęło imperium Hohenzollernów; Wilhelm II uciekł do Holandii, gdzie dożywał swych dni, będąc osobą prywatną i zajmując się poszukiwaniami kulturologicznymi. Runęło imperium Habsburgów; Karol I, próbujący utrzymać chociażby tron węgierski, skończył swoje dni na zesłaniu.

 

 

„Hunom” odebrano ich żelazne zabawki, w tej liczbie działa ciężkie i przeciwlotnicze. Zgodnie z postanowieniami traktatu wersalskiego niemieckim wojskom lądowym wolno było posiadać nie więcej niż dwieście cztery armaty 7,7 cm i osiemdziesiąt cztery haubice 10,5 cm. Do Essen przybyli przedstawiciele Międzysojuszniczej Komisji Kontrolnej, żeby sprawdzić zniszczenie gotowych dział i linii produkcyjnych do ich wytwarzania. Nie obeszło się przy tym bez anegdotycznego zdarzenia. Główny inspektor komisji angielski pułkownik Leverett podczas inwentaryzacji zauważył, opierając się na danych wywiadu francuskiego, że brakuje około 1500 dział, przedstawiciel Kruppa stwierdził zaś, że te dane są nieco zawyżone. Dzielny pułkownik nie namyślał się długo: kazał wznowić produkcję, wyprodukować brakujące działa, a następnie wysłać je na przetopienie. Część „zbędnego” uzbrojenia przekazano Francji, Belgii i Holandii w ramach reparacji wojennych. Według niemieckich danych, zniszczono lub wydano sojusznikom 54 415 dział artyleryjskich i luf do nich, 27 869 lawet, 36 milionów pocisków. Wydziały montażowe Kruppa zmieniły profil, przechodząc na produkcję lokomotyw, maszyn, ciężarówek i artykułów codziennego użytku.

Zresztą, Rosja „nadwerężyła się” jeszcze wcześniej. Zorganizowana przez liberałów rewolucja lutowa zmiotła monarchię. Car Mikołaj II, podpisawszy 2 marca 1917 r. akt abdykacji, stał się zwyczajnym pułkownikiem, a następnie – po prostu obywatelem Romanowem. Władza przeszła w ręce Rządu Tymczasowego, który, z kolei, został wyrzucony na śmietnik historii przez bolszewików. Jedną z najważniejszych trosk samozwańczego rządu „komisarzy ludowych” stało się zawarcie separatystycznego pokoju z Niemcami i zniszczenie sił zbrojnych, które zostały określone jako „chora część rosyjskiego organizmu państwowego”. Do połowy stycznia 1918 r. Rosja nie miała już ani armii ani produkcji zbrojeniowej. Lenin z dumą meldował delegatom nadzwyczajnego zjazdu Rad: Stara armia, armia koszarowego drylu, znęcania się nad żołnierzami, odeszła w przeszłość. Została zburzona, i nie pozostał z niej kamień na kamieniu.

Latem 1918 r., wraz z ogłoszeniem przez Lenina „wyprawy krzyżowej” za chlebem, buntami lewicowych eserowców i korpusu czechosłowackiego oraz powstaniami chłopskimi w Rosji zaczęła się wojna domowa. Nabrała ona jeszcze większego rozmachu, kiedy wojska niemieckie zaczęły oczyszczać okupowane terytoria, oddając władzę burżuazyjnym rządom narodowym. 2 września jednocześnie z ogłoszeniem kraju obozem wojskowym utworzono Rewolucyjną Radę Wojenną Republiki pod przewodnictwem L. D. Trockiego. W krótkim czasie bolszewicy zrealizowali szereg ważnych przedsięwzięć: mobilizację przemysłu zbrojeniowego i innych branż, wprowadzono centralizację zarządzania, dokonano rejestracji robotników wykwalifikowanych, wcielono w życie militaryzację pracy.

Ostatecznie bolszewicy, odnosząc zwycięstwo na wszystkich frontach, podbili Rosję.

Ostatecznie, bolszewicy przegrali.

Spoglądając z wysokości jego własnych wielkich celów – pisze o Leninie amerykański historyk Richard Pipes – wyraźnie widać że reżim komunistyczny poniósł największe fiasko: osiągnął sukces tylko w jednym – potrafił utrzymać władzę. Ale dla bolszewików władza nie była celem samym w sobie, a jedynie środkiem do osiągnięcia celu, samo utrzymanie władzy nie może zostać uznane za sukces eksperymentu. Bolszewicy nie robili tajemnic ze swoich zadań i zamierzeń: obalenie wszystkich reżimów, opartych na własności prywatnej, i stworzenie na ich miejscu światowego związku socjalistycznych społeczeństw...

Ledwie wyjaśniło się, że eksportowanie komunizmu nie udaje się, bolszewicy w latach dwudziestych zajęli się budowaniem społeczeństwa socjalistycznego u siebie w domu. Ale i to przedsięwzięcie skończyło się bankructwem. Lenin miał nadzieję, że za pomocą wywłaszczenia i terroru w ciągu kilku miesięcy uda się mu przekształcić kraj w wiodące mocarstwo – zamiast tego jedynie zniszczył gospodarkę, która pozostała mu w spadku po poprzednim reżimie. Miał nadzieję, że partia komunistyczna jako zwarta awangarda poprowadzi naród do zwycięstwa, jednak polityczne rozbieżności, które w kraju stłumił zupełnie, wypłynęły na powierzchnię w samej partii. Kiedy robotnicy odwrócili się od komunistów a chłopi zbuntowali się, bolszewikom, żeby utrzymać się u władzy, pozostało już tylko użycie środków policyjnych. Swobodę działania reżimu coraz bardziej ograniczała rozdęta i skorumpowana biurokracja. Dobrowolny związek narodów przekształcił się w imperium ich ujarzmienia. Wystąpienia i pisma z ostatnich dwóch lat (życia Lenina – przyp. tłum.) ujawniają, oprócz zdumiewającego ubóstwa konstruktywnych myśli, ledwie powstrzymywany gniew z powodu własnej politycznej i ekonomicznej bezsilności – nawet terrorem nie udało się poradzić sobie z przyzwyczajeniami, zakorzenionymi w narodzie od starożytności.

W 1921 r. potencjał przemysłowy państwa sowieckiego stanowił zaledwie 14% tego z „wzorcowego” 1913 r. Z dawnej liczby robotników fabryk zbrojeniowych pozostała tylko ich piąta część, specjalistów – jeszcze mniej. Produkcja rolnicza spadła do 40%. Z uwzględnieniem śmierci w wojnach i epidemiach, emigracji oraz terytoriów, które się oddzieliły, liczba ludności kraju zmalała o 32 miliony osób. Nawet dziesięć lat po zakończeniu pierwszej wojny światowej moce produkcyjne sowieckich fabryk zbrojeniowych były dwu- trzykrotnie mniejsze niż zakładów państwowych przedrewolucyjnej Rosji. I oczywiście, wszystkie te fabryki kontynuowały produkcję uzbrojenia i sprzętu wojskowego, opracowanego do najważniejszego wydarzenia XX wieku – Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia Spec 3/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter