Przemysław Skulski
Myśliwce PZL-24
w obronie Grecji
W latach trzydziestych ubiegłego wieku najbardziej znanym na arenie międzynarodowej polskim samolotem był myśliwiec PZL-24. W dużym stopniu wynikało to z faktu, że był on prawdziwym przebojem eksportowym naszego przemysłu lotniczego. PZL-24 znalazły się w uzbrojeniu czterech państw bałkańskich – Bułgarii, Grecji, Rumunii i Turcji. Kilka innych krajów, m.in. Jugosławia, wykazywały duże zainteresowanie tą konstrukcją. W działaniach bojowych „pezetele” zostały wykorzystane przez Rumunów i Greków. W przypadku lotnictwa greckiego PZL-24 stał się bez mała symbolem oporu przeciwko Regia Aeronautica, a później Luftwaffe.
Niemal od samego początku prac nad nowym myśliwcem, jakim był PZL-24, były prowadzone intensywne działania marketingowe, mające na celu zainteresowanie konstrukcją odbiorców zagranicznych. Pod koniec października 1934 r. drugi prototyp – PZL-24/II – zaprezentowano przedstawicielom wojska oraz attache lotniczym ambasad w Polsce. Miesiąc później samolot został wystawiony na Międzynarodowym Salonie Lotniczym w Paryżu, pod oznaczeniem eksportowym PZL-24 Super. Nowy polski myśliwiec wzbudził duże zainteresowanie, głównie ze względu na silne uzbrojenie, składające się z karabinów maszynowych i działek. W styczniu 1936 r. Bolesław Orliński wykonał na tym samolocie (z cywilnymi znakami rejestracyjnymi SP-ATO) lot promocyjny na Węgry, do Bułgarii, Grecji i Turcji. Na początku 1936 r. prototypowy PZL-24/II został zaprezentowany misjom wojskowym Bułgarii, Estonii, Turcji, Grecji, Jugosławii i Rumunii. Jesienią 1936 r. trzeci prototyp – PZL-24/III – pokazano w Paryżu pod nazwą PZL-24bis Super (SP-BFL). Samolot ten stał się wzorcem dla wersji seryjnych PZL-24A, B i C. Także późniejsze warianty: E, F i G bazowały na tym płatowcu, choć były przystosowane do zabudowy jednostek napędowych o większej mocy. Promocja samolotu przyniosła efekty w postaci zamówień złożonych przez cztery kraje z rejonu Bałkanów, a jednym z nich była Grecja. Przedstawiciele tego kraju zainteresowali się polskim samolotem już 1934 r., po prezentacji drugiego prototypu na salonie lotniczym w Paryżu. Negocjacje w sprawie zakupu samolotów zostały jednak wstrzymane na wiele miesięcy ze względu na zawirowania polityczne w Grecji. Do rozmów powrócono najprawdopodobniej na początku 1936 r., a ich finał miał miejsce 31 października 1936 r. Kontrakt opiewający na blisko 6,5 mln złotych dotyczył dostawy 36 samolotów. Z umową na dostawę samolotów dla Grecji wiążą się jednak pewne niejasności. W źródłach nie ma bowiem zgodności co do wersji wybranej przez Greków. Według niektórych autorów (A. Glass, S. Napier) kontrakt dotyczył samolotów wersji PZL-24A i B. Dopiero nieco później Grecy zmienili zamówienie na maszyny z silnikami Gnome-Rhône 14N-07 o mocy 970 KM. Według polskich autorów zmieniło się także oznaczenie wersji na PZL-24F i G. Co ciekawe, wersje A i B występują w oficjalnych materiałach greckich, które przetrwały wojnę. Nie ma w nich natomiast mowy o wersjach F i G. Natomiast w dokumentach SEPEWE, firmy zajmującej się eksportem polskiego uzbrojenia w okresie międzywojennym, pojawiają się wersje A, F i G. Jak więc było naprawdę? Wydaje się, że rzeczywiście początkowo Grecy zamówili myśliwce w wersji A i B, a po pewnym czasie zmienili zdanie co do zabudowanej jednostki napędowej. Z tego względu pięć pierwszych maszyn dla lotnictwa greckiego powstało na bazie PZL-24A. Problemem było też uzbrojenie samolotów. Początkowo Grecy byli zainteresowani 30 samolotami uzbrojonymi w dwa działka Oerlikon FF kal. 20 mm i dwa karabiny maszynowe kal. 7,92 mm oraz 6 z zabudowanymi czterema karabinami maszynowymi kal. 7,92 mm. Później jednak zostało to zmienione na 12 samolotów z działkami i karabinami maszynowymi oraz 24 w wersji tylko z karabinami maszynowymi. Perturbacje z wyborem uzbrojenia wpłynęły na przedłużenie się realizacji greckiego kontraktu. W czerwcu 1937 r. został oblatany prototyp samolotu PZL-24H, który był napędzany silnikiem Gnome-Rhône 14N-07, a jego uzbrojenie stanowiły cztery karabiny maszynowe. Latem przeszedł on próby w Instytucie Technicznym Lotnictwa, podczas których uzyskał prędkość 430 km/h. Samolot ten został następnie dostarczony do Grecji w ramach zawartego kontraktu. Wydaje się, że maszyna ta była po prostu prototypem greckiego wariantu PZL-24. Tym bardziej że była identyczna z PZL-24G. Budowa samolotów dla Grecji miała miejsce w okresie jesień 1937–wiosna 1938 r. Oprócz wspomnianych już problemów z wyborem wariantu uzbrojenia na opóźnienie wpłynęły też trudności z dostawą silników Gnome-Rhône 14N-07. Wraz z jednostkami napędowymi z francuskiej wytwórni sprowadzono także osłony silników i śmigła. W stosunku do wcześniejszych wersji samoloty dla lotnictwa greckiego miały pewne modyfikacje. Greckie PZL-24 miały obie chłodnice oleju umieszczone z lewej strony kadłuba. Wiatrochron zaopatrzono w szybę pancerną o grubości 35 mm oraz dodano 7 mm opancerzenie za fotelem pilota. Zbiorniki paliwa miały pojemność zwiększoną o 24 dm3. Do Grecji samoloty dostarczano w skrzyniach. Ich montaż odbywał się w warsztatach lotniczych Phaleron pod Atenami. Gotowe maszyny były oblatywane na lotnisku Dekelia/ Tatoi, początkowo przez B. Orlińskiego, następnie J. Widawskiego. Po raz pierwszy „pezetele” zostały publicznie zaprezentowane w czasie pokazów z okazji Dnia Niepodległości 21 marca 1938 r. W trakcie eksploatacji w samolotach wprowadzono niewielkie modyfikacje. Latem 1939 r. ekipa PZL dokonała poprawek w wadliwie działającym systemie odpowietrzania instalacji paliwa. Problem rozwiązał dodatkowy przewód odpowietrzający, który biegł pod kadłubem i miał wylot za kabiną (takie rozwiązanie było najprawdopodobniej przewidziane także dla wersji PZL-24J). Kontrowersje są związane natomiast z uzbrojeniem „pezeteli”. Wiele źródeł podaje informację, że jeszcze na przełomie 1939/1940 r. działka Oerlikon FF zostały zdemontowane ze względu na trudności ze zdobyciem części zamiennych i amunicji. W 1939 r. próbowano wprawdzie zamówić amunicję do nich w Niemczech, ale transakcja nie doszła do skutku. Według innych źródeł przyczyną wymiany uzbrojenia był większy ciężar samolotów uzbrojonych w działka. Choć jest kwestią dyskusyjną na ile 50 kg (o tyle więcej ważyła wersja z działkami) wpływało na osiągi samolotów. Z pewnością co najmniej trzy-cztery myśliwce PZL-24 miały jesienią 1940 r. pozostawione działka (?106, ?129, ?132 oraz prawdopodobnie ?126). Ponadto pozostaje do rozwiązania inna kwestia – czy w zamian za wymontowane działka zainstalowano karabiny maszynowe? Niektórzy autorzy twierdzą, że tak, natomiast inni uważają, że przezbrojone (a w zasadzie rozbrojone) PZL-24F miały pozostawione tylko dwa karabiny maszynowe. Niestety, dostępne do chwili obecnej materiały źródłowe nie rozwiązują jednoznacznie tego problemu.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo Numer Specjalny 13