Morskie śmigłowce AgustyWestlanda

 


Piotr Abraszek


 

 

 

 

Morskie śmigłowce

 

 

AgustyWestlanda

 

 

 

Koncern AgustaWestland, powstały w 2001 r. z połączenia włoskiej firmy Agusta (założonej w 1907 r.) i brytyjskiej Westland Helicopters (powstałej w 1915 r.), to niekwestionowany lider europejskiego przemysłu śmigłowcowego. Chociaż w ostatnich latach główna działalność firmy skupiła się na śmigłowcach wielozadaniowych, wykorzystywanych przede wszystkim w operacjach nad lądem, to jednak nie należy zapominać o bardzo bogatym doświadczeniu AgustyWestlanda w konstruowaniu maszyn przeznaczonych do morskich zadań poszukiwawczo-ratowniczych i bojowych. Producent oferuje dziś pełną gamę śmigłowców morskich: od lekkich (A109) poprzez średnie (AW139, AW159) do ciężkich (AW101), które służą w lotnictwach morskich państw położonych na wszystkich kontynentach.

 

 

Początki
 Pionierski okres prac nad śmigłowcami morskimi to druga połowa lat 40. ub. wieku – wtedy to w firmie Westland opracowano śmigłowce Dragonfly i Whirlwind. Pierwszy z nich był licencyjną wersją maszyny firmy Sikorsky S-51, produkowaną w Wielkiej Brytanii jako WS-51. W 1950 r. Dragonfly, napędzany brytyjskim silnikiem tłokowym Alvis Leonides o mocy 400 kW, wszedł do wyposażenia Royal Navy. Ogółem marynarka brytyjska użytkowała pond 60 tych maszyn do zadań poszukiwawczo-ratowniczych. Oprócz pilota, śmigłowiec mógł zabrać na pokład trzech pasażerów lub jednego rannego na noszach. Kilka lat później, począwszy od 1954 r., śmigłowce te zaczęły być zastępowane przez kolejną licencyjną maszynę, czyli Whirlwinda, powstałego na bazie Sikorsky’ego S-55. Był to na owe czasy duży wiropłat, o masie przekraczającej 3500 kg. W liczbie prawie 170 egzemplarzy używany był przez brytyjskie lotnictwo morskie, tak do zadań ratowniczych, jak i maszyny wykrywania i zwalczania okrętów podwodnych, działające parami w zespołach „hunter-killer”: jeden śmigłowiec był wyposażony w sonar i po wykryciu celu naprowadzał na niego drugi – uzbrojony w torpedę lub bomby głębinowe. Zdobyte przy produkcji maszyn licencyjnych doświadczenia pozwoliły na opracowanie rodzimych konstrukcji pokładowych. Na początku lat 60. Westland zaprojektował lekki śmigłowiec Wasp, będący morską wersją śmigłowca Scout (początkowo oznaczony był jako Sea Scout). Odpowiadał on założeniom programu MATCH (MAnned Torpedo- Carrying Helicopter – załogowy śmigłowiec uzbrojony w torpedy), rozpisanego przez Royal Navy, a dotyczącego pozyskania lekkiego śmigłowca uzbrojonego, zdolnego do operowania z pokładu okrętów klasy fregaty. Oblot Waspa miał miejsce w 1962 r., po czym trafił on do produkcji seryjnej (ogółem powstały 133 egzemplarze). Wszedł on do wyposażenia Royal Navy, a także lotnictw morskich: Brazylii, Holandii, Indonezji, Malezji, Nowej Zelandii i RPA. Napędzany turbowałowym silnikiem RR Nimbus o mocy 783 kW śmigłowiec nie miał specjalistycznego wyposażenia w rodzaju sonaru czy radaru do wykrywania celów morskich, a wszelkie dane do użycia uzbrojenia otrzymywał z okrętu macierzystego lub innych platform wyposażonych w odpowiednie sensory. Maszyna miała składany wirnik główny oraz belkę ogonową, zaś na potrzeby działań pokładowych opracowano także nowatorski w tym czasie system kotwiczenia jej na pokładzie lotniczym okrętu. Później, w ramach modyfikacji, na bokach kadłuba zamontowano także awaryjne, nadmuchiwane pływaki. Załogę stanowił pilot i operator uzbrojenia, które mogło składać się z dwóch torped lub przeciwokrętowych pocisków kierowanych przewodowo SS.11/AS.12. Wasp mógł przewozić także trzech pasażerów, co rozszerzało zakres zadań o misje łącznikowe i transportowe krótkiego zasięgu czy też ewakuacji medycznej z jednym rannym na noszach. Mimo, jakby się mogło wydawać, niewielkich możliwości, dzięki prostocie konstrukcji i niezawodności, Waspy były używane w Royal Navy aż do 1988 r., a w lotnictwie Marynarki Wojennej Nowej Zelandii nawet do 1998 r.

Podobne wyglądały początki morskich śmigłowców na drugim końcu kontynentu, czyli we Włoszech. Firma Agusta zbudowała, na podstawie licencji amerykańskiego Bella, swój pierwszy śmigłowiec, czyli Agusta Bell AB 47. Jego wersje były używane w lotnictwie Marina Militarne jako lekki śmigłowiec wielozadaniowy (łącznikowy, ratowniczy, itp.). Licencja, której efektem było powstanie ok. 1400 AB 47, pozwoliła na zdobycie doświadczeń z produkcji i projektowania śmigłowców. Na początku lat 60. XX wieku Agusta opracowała lekki śmigłowiec pokładowy A.106. Był on lżejszy od Waspa (masa startowa ok. 1400 kg w porównaniu do 2500 kg), lecz tak samo uzbrojony (dwie torpedy; inne warianty to dwa zasobniki strzeleckie i rakiety niekierowane lub dziesięć małych bomb głębinowych). Podobnie jak w przypadku brytyjskiego odpowiednika, napędem maszyny był silnik turbinowy Turbomeca Agusta TAA.230 o mocy 230 kW. Załogę stanowił jeden pilot. Istotną cechą wyróżniającą A.106 na tle innych lekkich maszyn było wyposażenie w nowoczesny jak na owe czasy system firmy Ferranti, służący do identyfikacji wykrytego okrętu podwodnego oraz system tej samej firmy wykorzystywany do stabilizacji śmigłowca wokół trzech osi, a także zdolny do automatycznego dolotu w rejon celu, co odciążało pilota. Kilka egzemplarzy A.106 było używanych przez włoską marynarkę do początku lat 70., kiedy to zostały zastąpione przez większe śmigłowce pokładowe.


 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 7/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter