Modulatory /tłumiki/ dźwięku Ghost Shot
Marek Czerwiński
Strzał z każdej broni palnej generuje znaczny huk. Zwykły karabinek sportowy pod nabój .22 LR wytwarza 134 dB, a pistolet czy rewolwer .22 LR są daleko głośniejsze. Rewolwer .357 Magnum może wyzwolić huk rzędu 164 dB, zaś standardowy pistolet 9 mm Luger wytwarza hałas na poziomie 150 – 160 dB. Próg bólu dla człowieka, według różnych źródeł zawiera się w przedziale 120 – 130 dB i dlatego opracowano skomplikowane urządzenia ograniczające huk wystrzału.
Tłumik to urządzenie wylotowe, instalowane na niektórych typach broni palnej. Z reguły ma kształt walca, a jego konstrukcja spowalnia gazy wylotowe, obniżając tym samym poziom generowanego hałasu. Tłumik dźwięku wykorzystuje komory i przegrody, zapewniające gazom więcej przestrzeni do rozprężenia, wyhamowania oraz ostygnięcia, wpływa to również na zmniejszenie ciśnienia. W praktyce działanie tłumika polega na rozciągnięciu w czasie wypływu gazów opuszczających lufę. Zadaniem tłumika jest ograniczenie (a nie całkowite wygaszenie!) huku wystrzału, stąd bardziej poprawną nazwą wydaje się modulator lub moderator dźwięku.
Aby osadzić tłumik na lufie trzeba na niej wykonać odpowiedni gwint. Inne rozwiązania (np. typu tłumik zaciskowy) rodzą poważne trudności. Znaczna część współczesnych sztucerów ma gotowy gwint przy wylocie, zabezpieczony nakrętką. Przy braku takowego trzeba skorzystać z pomocy rusznikarza.
Lufa, na którą założymy walec o masie 250 – 500 g, zostanie dociążona i przedłużona, a przez to wyraźnie zmieni się harmoniczna drgań wylotu. Dlatego bezwzględnie wskazane jest przystrzelanie broni z nałożonym tłumikiem. Generalnie, broń z moderatorem powinna mieć nieco lepsze parametry skupienia.
Zyskiem jest także zmniejszenie pchnięcia (odrzutu), które w zależności od klasy modulatora może sięgać 20 – 40 %, zatem są to wielkości niebagatelne. Stres związany ze strzałem dotyczy najczęściej połączonych zjawisk huku, podmuchu i odrzutu broni, a tłumik dźwięku ogranicza huk, eliminuje płomień oraz zmniejsza pchnięcie broni w tył. Dodana masa z przodu ogranicza też podrzut lufy, a to pozwala na łatwiejsze utrzymanie broni na celu. Wiele korzyści, zwłaszcza jeśli chodzi o komfort i celność strzału.
Pamiętajmy, że stosowanie tłumika niesie ze sobą także minusy, w tym zmianę balansu. Środek ciężkości przesuwa się wraz z wydłużeniem broni, masa zestawu mocno wzrasta, nawet o pół kilograma, operowanie bronią z tłumikiem, np. w ciasnych przestrzeniach staje się trudniejsze niż bez niego. Mamy modulatory teleskopowe i dokręcane do czoła lufy, a więc lepiej użyć tłumika teleskopowego, którego znaczna część zachodzi na lufę.
Niektórzy producenci broni stosują nowoczesne tłumiki zintegrowane z lufą – mają one na znacznej długości otwory, przegrody i materiały tłumiące. Taka broń będzie miała długość zbliżoną do zwykłego sztucera bez moderatora, niestety jest trudniej dostępna i dość droga.
Wyciszenie broni do stosunkowo niskiego, ale nie zerowego poziomu jest możliwe i stosunkowo łatwe, jeśli pocisk ma małą prędkość początkową, niższą niż prędkość dźwięku, czyli mniej od 330 m/s. Takie prędkości osiągają pociski nabojów typu Subsonic. Niestety, towarzyszy temu niska energia kinetyczna, więc mimo znacznego zwiększenia masy pocisków (często do maksymalnie dopuszczalnych!) nie udaje się osiągać energii wymaganej naszymi przepisami do polowań. Większość elaboracji karabinowych osiąga Eo = 600 – 780 J. Kolejną, poważną wadą amunicji podźwiękowej jest bardzo stromy tor lotu. Aby precyzyjnie trafiać trzeba skalować celownik prawie co 10 – 20 metrów.
Powstały naboje, specjalnie przystosowane do broni z tłumikiem, które charakteryzują się łuską i bardzo ciężkimi pociskami. Zadaniem pocisków o znacznej masie jest uzyskanie nieco lepszego rażenia obalającego, a to z kolei wymaga luf o bardzo krótkim skoku gwintu.
W naszych realiach łowieckich całkowite wytłumienie huku wystrzału jest niemożliwe, ponieważ prędkości osiągane przez pociski myśliwskie muszą być znacznie wyższe od prędkości dźwięku, bo inaczej nie osiągniemy wymaganej energii kinetycznej. Zastosowanie tłumika przy strzelaniu amunicją naddźwiękową tylko częściowo eliminuje hałas towarzyszący wystrzałowi, bowiem pocisk po opuszczeniu lufy generuje falę uderzeniową, która występuje zawsze po przekroczeniu bariery dźwięku. Taki hałas raczej nie uszkodzi nam słuchu przy pojedynczym strzale – mamy wtedy do czynienia z efektem impulsowym, ale ich kumulacja, zwłaszcza w krótkim czasie (np. seria strzałów z broni samopowtarzalnej), może spowodować trwałe uszkodzenia.
Strzał z broni z moderatorem słychać z kilkuset metrów, bez niego z kilku kilometrów. Jeśli nie używamy modulatora setki oddawanych strzałów dość szybko zniszczą nam słuch. Korzystanie z tłumika pozwala na rezygnację ze słuchawek ochronnych, a myśliwi i strzelcy będą mniej narażeni na trwałą utratę słuchu. Mniejszy odgłos wystrzału nie powoduje także dalekich ucieczek tej zwierzyny, na którą z użyciem moderatora nie polujemy.
Trzeba pamiętać, że inne tłumiki są dedykowane do repetierów, a inne do broni samopowtarzalnej. W tym ostatnim przypadku modulator musi wytrzymać wiele strzałów w szybkim czasie, więc nie może się przegrzewać, a ponadto musi zapewnić niezawodne przeładowanie takiej broni.
Zdecydowana większość tłumików wymaga regularnego czyszczenia i konserwacji. Nagar zbierający się w tłumiku nieczyszczonym może spowodować uszkodzenie broni. Modulator należy zdejmować po strzelaniu i przechowywać w pozycji poziomej, w wietrzonym pomieszczeniu, a samą broń czyścić oddzielnie. Pozostawianie broni z nakręconym tłumikiem w szafach i sejfach jest poważnym błędem. Z tłumików wydzielają się substancje chemiczne (głównie amoniak), które spływając w dół powodują przyspieszone rdzewienie lufy.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 5-6/2025
