Modernizacja techniczna wojsk lądowych arabskich państw Zatoki Perskiej
Robert Czulda
Wysokie wydatki na zbrojenia w skali świata są w dużym stopniu napędzane przez Bliski Wschód, a w szczególności przez arabskie państwa Zatoki Perskiej. Niektóre z nich zdają się mieć wręcz nieograniczone rezerwy finansowe na zakupy sprzętu wojskowego. Prócz takich priorytetów jak siły powietrzne i obrona przeciwrakietowa, państwa te inwestują miliardy dolarów również w wojska lądowe. Paradoksalnie jednak siły zbrojne bliskowschodnich monarchii często odznaczają się niską efektywnością, wynikającą ze słabego wyszkolenia oraz motywacji służących w nich oficerów i żołnierzy.
Stara maksyma na Bliskim Wschodzie głosi, że tutaj słabi giną, a zaufanie okazywane sąsiadom i prawu międzynarodowemu to najszybsza droga do bycia pobitym. Tego rodzaju myślenie dotyczy chociażby subregionu Bliskiego Wschodu, jakim jest Zatoka Perska. To bez wątpienia jeden z najbardziej strategicznych i istotnych regionów współczesnego świata, nie tylko z perspektywy gospodarczej, ale również politycznej i bezpieczeństwa. To także obszar pełen napięć, animozji, a nawet wrogości, wynikających z szeregu powodów. Irański profesor Hossein Askari do najważniejszych czynników kształtujących region zaliczył: religijne, sekciarskie, etniczne i plemienne waśnie; spory graniczne i o dostęp do wody pitnej, a także o inne cenne surowce naturalne, takie jak ropa naftowa i gaz ziemny; polityczna, społeczna i gospodarcza dyskryminacja; ekonomiczna niesprawiedliwość; wysokie wydatki na zbrojenia; obce interwencje; zwykła chciwość; a szczególnie dawne konflikty, które generują duże straty ludzkie, straty ekonomiczne i pragnienie sprawiedliwości oraz zemsty.
Świadomość niezwykłego znaczenia regionu miały i mają światowe mocarstwa, które od dawna starają się kontrolować Bliski Wschód. W historii najnowszej czyniła to najpierw Wielka Brytania, pozostająca bezpośrednio zaangażowana w region aż do 1971 roku. Po Pax Britannica nastąpił okres krótkiego bezkrólewia, gdy świat zachodni opierał regionalną równowagę na dwóch prozachodnich filarach – Arabii Saudyjskiej oraz Iranie. Chociaż ówczesna architektura bezpieczeństwa uległa w kolejnych latach zmianie, szczególnie w wyniku rewolucji islamskiej w Iranie w 1979 roku, pewne elementy pozostają niezmienne i do tej pory kształtują charakter relacji w regionie. Rolę Brytyjczyków stopniowo bowiem przejęli Amerykanie, obecni tu jeszcze od 1939 roku, a ich wpływy ugruntowała ostatecznie interwencja w Iraku z 1991 roku. Pod parasolem Waszyngtonu starają się działać arabskie monarchie, a więc Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Kuwejt, Bahrajn i Oman, połączone w powołanej w Rijadzie w 1981 roku Radzie Współpracy Zatoki (GCC – Gulf Cooperation Council). W celu kolektywnej obrony w latach 80. powołano wspólne siły wojskowe pod nazwą Tarcza Półwyspu (PSF – Peninsula Shield Force). Odmienność zachowuje natomiast Irak, najpierw rządzony przez sunnicki, świecki reżim Saddama Husajna, a po jego obaleniu stopniowo zdominowany przez szyitów przychylnych Iranowi. Szyicki Iran jest zaś największym wrogiem i konkurentem sunnickich, arabskich monarchii znad Zatoki Perskiej. Napięcie arabsko-irańskie, a także wynikające z tego napięcie sunnicko-szyickie, stanowi główną oś regionalnych problemów, przyczyniających się do wysokich wydatków na zbrojenia.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 4/2016