Mit Villers-Bocage

Mit Villers-Bocage

Eugeniusz Żygulski

Trzynasty dzień czerwca roku 1944 uznaje się w historii brytyjskiej 7. Dywizji Pancernej, czyli sławnych „Szczurów pustyni”, za faktycznie pechowy. Tego, bowiem dnia w normandzkim miasteczku Villers-Bocage oraz jego okolicy żołnierze dywizji doznali bolesnej porażki w walce z Niemcami. Szczególnie pierwsza faza ówczesnego boju okazała się dla Brytyjczyków nieco wstydliwa. Zaledwie jeden niemiecki czołg, Tiger I dowodzony przez SS-Obersturmbannführera Michaela Wittmanna, narobił takiego zamieszania, że zastopował dobrze zapowiadającą się operację zaczepną całej dywizji.

Dopiero tydzień po alianckiej inwazji (12 czerwca) na polu walki w Normandii zameldowały się dwie pierwsze kompanie „Tygrysów”. Zanim otworzyły ogień na polu bitwy, straty w czasie przemarszu wyniosły tylko od nalotów alianckiego lotnictwa 27 ludzi (z czego 7 zabitych). Ostatecznie, wieczorem 12 czerwca tylko 14 sprawnych Tiger I znalazło się w rejonie frontu, pozostałe wymagały napraw i pozostały po drodze. Batalion, a właściwie ekwiwalent jeden pełnej kompanii, otrzymał rozkaz ubezpieczania lewego skrzydła I KPanc SS, który rozwijał się do bitwy w rejonie miasta Caen. Dywizjami własnymi, w których pasie operowały „Tygrysy”, była DPanc „Lehr” na lewym skrzydle i 12. DPanc SS „Hitlerjugend” na prawym. Przy czym Dywizja „Lehr” otrzymała ważne zadanie utrzymania rejonu na zachód od Caen, w rejonie Tilly-sur-Seulles. Było to lewe skrzydło I KPanc SS problem polegał na tym, że na zachód od stanowisk DPanc „Lehr”, w wyniku nacisku przeciwnika, nie było już żadnych wojsk niemieckich, przez co skrzydło korpusu „wisiało w powietrzu”. Lewa flanka była zatem odkryta, a planowana do jej zabezpieczenia 2. DPanc była dopiero w drodze. W tym samym czasie po drugiej stronie frontu nie próżnowano. Brytyjska 7. DPanc ruszyła na Livry i dalej na Villers Bocage. Gdyby Brytyjczykom udało się przedostać, to zdołaliby wejść na tyły Dywizji Panzer „Lehr” i dlatego należało jak najszybciej zabezpieczyć ten rejon.

W nadchodzącym starciu miasteczko Villers Bocage i pobliskie wzgórze 213 (położone na wschód od miasteczka) odgrywały ogromną rolę, zgoła w operacyjnej skali, gdyż w przypadku ich zdobycia przez Brytyjczyków, załamać się mógł cały niemiecki system obrony na zachód od Caen. Rankiem 13 czerwca 2./s.SS-Pz.Abt. 101, dowodzona przez SS-Obersturmführera Wittmanna, znajdowała się właśnie w rejonie południowego podnóża wzgórza 213, na północny wschód od Villers Bocage. Tego dnia kompania miała na stanie ledwie pięć czołgów Tiger I w gotowości bojowej, a zatem mniej niż etatową połowę (były to wozy o numerach taktycznych 205 – wóz dowódcy kompanii – a także 211, 212, 221, 233 i 234, ale czołg numer 211, dowódcy I plutonu SS-Obersturmführera Jürgena Wessela, został wcześniej odesłany do sztabu Dywizji „Lehr”).

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 2/2021

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter