Maskpol ruszył

 


Michał Sitarski


 

 

 

Maskpol ruszył

 

 

W numerze NTW 9/2007 ukazał się artykuł pod tytułem „Maskpol – kto nie idzie naprzód, ten się cofa”. Od tego czasu mieliśmy okazję kilkakrotnie być w podczęstochowskich Konieczkach, gdzie mieści się firma oraz spotykać jej wyroby przy okazji wizyt w jednostkach, targów i pokazów. Z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że Maskpol w miejscu już nie stoi, co więcej – idzie naprzód dość dynamicznie.

 


Zasadniczy profil produkcji, należącego do Grupy Bumar, Przedsiębiorstwa Sprzętu Ochronnego Maskpol S.A. nie uległ zmianie – w dalszym ciągu jest to sprzęt ochrony przeciwchemicznej, hełmy, kamizelki kulo- i odłamkoodporne, a także wyposażenie policyjne (hełmy, tarcze, pałki, kolczatki), jednak ostatnio oferta uległa poszerzeniu i unowocześnieniu. Głównym odbiorcą produktów firmy są Siły Zbrojne RP, dla których jest ona podstawowym dostawcą masek przeciwgazowych, hełmów i kamizelek. O ile masek przeciwgazowych używa się „od wielkiego dzwonu”, a już na misji w Afganistanie ich „bojowe” użycie można zapewne policzyć na palcach jednej ręki, o tyle hełmy, jak i kamizelki ochronne są niem i produkcją wyposażenia osobistego oraz osłon balistycznych, ale jeśli SZ RP oficjalnie nie wprowadzą zmian specyfikacji zamawianego sprzętu, to wszystkie te, które firma wprowadza niejako „na własną rękę”, będą dotyczyć tylko egzemplarzy demonstracyjnych, prezentowanych na różnego rodzaju targach i pokazach, gdzie mogą, ale nie muszą, zwrócić uwagę decydentów w mundurach. A ze zmianą specyfikacji przez gestora zamówienia łatwo nie jest.

Hełmy
Przykładem może być hełm wz. 2005. Zaraz po jego wdrożeniu do wyposażenia, co miało miejsce w 2006 roku, po uwagach zebranych w czasie jego badań i początkowego okresu użytkowania, w Maskpolu opracowano nowy, czteropunktowy system pasków nośnych, którego wprowadzenie zaproponowano gestorowi. Pomimo, że modernizacja nie była głęboka, a w znaczny sposób poprawiała komfort użytkowania hełmu, zmiana specyfikacji wyrobu nastąpiła dopiero we wrześniu 2008 roku! Podobnie wygląda sprawa z, opracowanym ponad rok temu, hełmem dla wojsk aeromobilnych – do dziś firma z Konieczek oczekuje na opracowanie specyfikacji wyrobu przez gestora zamówienia. Tak naprawdę, to ten hełm mógłby zostać z powodzeniem wprowadzony jako wzór obowiązujący w całych siłach zbrojnych, tym bardziej że zostało opracowanych kilka jego wariantów, różniących się powierzchnią objętą ochroną balistyczną i masą. Na pociechę pozostaje fakt, że podobną historię przeszły hełmy w Siłach Zbrojnych Stanów Zjednoczonych – używany od początku roku 1983 hełm PASGT był wzorem obowiązującym w całych SZ USA, zaś w wojskach spadochronowych dodano po prostu do niego piankowe wkładki chroniące szczyt czaszki i potylicę oraz dwa paski stabilizujące hełm na głowie, ale nadal pozostawał on hełmem typowo „piechociarskim”, na siłę przystosowanym do skoków ze spadochronem. Dopiero wprowadzony 20 lat później hełm MICH/ACH opracowany został od początku jako przystosowany do skoków i wprowadzony w całym wojsku (Marines pozostali przy własnym wzorze) z kilkoma wersjami dla sił specjalnych. Może zatem należałoby zastanowić się już teraz nad celowością wprowadzania do wojska dwóch wzorów hełmów (choć de facto w SZ RP używanych jest obecnie kilka wzorów hełmów, w tym najstarsze – stalowe), a zamiast tego zacząć stopniowo wdrażać hełm „aeromobilny” jako standaryzowany dla wszystkich rodzajów wojsk? Póki co Maskpol produkuje wz. 2005 z czteropunktowym systemem nośnym, który jest lepszy od „standardowego” wz. 2005, choć nadal nie idealny.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 5/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter