Main Battle Tank 70

 


Paweł Przeździecki


 

 

 

Drogi do Abramsa (cz. IV)

 

Main Battle Tank 70

 

- "Najlepszy czołg świata"

 


We wrześniu 1959 roku armia USA otrzymała pierwsze czołgi M60. Dwa lata później w ręce żołnierzy amerykańskich oddano pachnące świeżą farbą ulepszone M60A1. Wprowadzenie do służby maszyn przejściowych, wywodzących się w prostej linii z Pershingów, nie oznaczało jednak końca poszukiwań dalszych dróg rozwoju broni pancernej. Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych coraz mocniej potrzebowały nowego czołgu, spełniającego wszystkie wymogi przyszłego pola walki.

 
 
 

W drugiej połowie lat 50. nikt nie miał wątpliwości, że Pattony starzeją się i technicznie, i moralnie. Prace nad potencjalnym następcą – czołgiem T95 – toczyły się powoli i bez konkretnego terminu zakończenia. Stanowiące główne uzbrojenie nowej konstrukcji armaty gładkolufowe, strzelające eksperymentalną amunicją stabilizowaną brzechwowo, wciąż sprawiały wiele kłopotów. Amerykanie mieli jednak w zanadrzu pomysły na zupełnie inne rodzaje uzbrojenia. W lutym 1957 roku szef sztabu armii amerykańskiej, generał Maxwell Davenport Taylor, powołał Doraźną Grupę do Spraw Uzbrojenia Przyszłych Czołgów i Podobnych Pojazdów Bojowych (Ad Hoc Group on Armament for Future Tanks or Similar Combat Vehicles), określaną w skrócie jako ARCOVE. Celem zespołu było wskazanie optymalnego uzbrojenia dla operujących na atomowym polu walki wozów, które miały wejść do uzbrojenia w połowie lat 60. W skład grupy włączono między innymi specjalistów od elektroniki i aeronautyki. Choć ostateczny raport ARCOVE ukazał się po upływie roku, jeszcze w maju 1957 roku ujawniono główne ustalenia grupy. Członkowie zespołu zalecali skoncentrowanie wysiłku na opracowaniu uzbrojenia strzelającego pociskami rakietowymi kierowanymi półautomatycznie i wyposażonymi w przeciwpancerne głowice kumulacyjne lub odkształcalne. Z uwagi na konieczność „zmieszczenia się” w granicach budżetu, postulowano zakończenie programu armat gładkolufowych i pocisków kinetycznych, co przesądziło o zakończeniu prac nad T95. Bazując na wstępnych rekomendacjach ARCOVE w sierpniu 1957 roku generał Taylor zaakceptował kierunek dalszego rozwoju amerykańskich sił pancernych. Miejsce czołgów lekkich miała zająć zupełnie nowa rodzina wozów przeznaczonych dla jednostek rozpoznawczych lub powietrznodesantowych (efektem był tzw. AR/AAV, czyli M551 Sheridan – Patrz Poligon 6/2010). Jako następcę pojazdów średnich i ciężkich wskazano czołg podstawowy (main battle tank). Podczas czwartej Trójstronnej Konferencji o wojskach pancernych i technikach przeprawowych, która odbyła się w październiku tego samego roku w kanadyjskim Quebeku, nowy podział przyjęli także Brytyjczycy i Kanadyjczycy.

Nowy system głównego uzbrojenia

Rekomendacja ARCOVE oraz ustalenia z Kanady spotkały się z odzewem amerykańskich wojskowych. Sformułowano wstępne wymagania odnośnie do uzbrojenia przyszłych wozów bojowych. Miało ono umożliwić zwalczanie wszelkich nieprzyjacielskich pojazdów pancernych na dystansie do 1829 m, przy zwiększonym prawdopodobieństwie trafienia i porażenia celu pierwszym pociskiem. Jednocześnie uzbrojenie miało być zwarte i lekkie. W kwietniu 1958 roku karkołomnego zadania pogodzenia tych ambitnych wymagań podjęła się grupa pracowników Laboratorium Badań Balistycznych (Ballistic Research Laboratory, BRL). Zaproponowano skonstruowanie nowej armaty kalibru 140 mm, strzelającej wielozadaniowym pociskiem kumulacyjno-odłamkowo-burzącym. Pozytywna reakcja naukowców zachęciła decydentów do dopracowania zaleceń. W lipcu zadania dla konstruktorów i cechy uzbrojenia przyszłości określono następująco: "[należy] zainicjować studium techniczne w celu ustalenia praktyczności rozwoju i parametrów projektowych systemu uzbrojenia czołgowego, cechującego się średnim lub niskim ciśnieniem, niską masą, krótką lufą, niewielką pojemnością komory nabojowej, zdolną wystrzeliwać stabilizowane obrotowo pociski kumulacyjne z wkładką kompensującą ruch wirowy. Kaliber uzbrojenia ma wystarczyć do przebicia wszystkich istniejących i przyszłych ciężkich czołgów Związku Sowieckiego; do pokonania kompozytowego, specjalnego lub ekranowanego pancerza, jeżeli Sowieci użyją takiego rozwiązania, aby zmniejszyć osiągi naszej konwencjonalnej amunicji kumulacyjnej; oraz aby zagwarantować właściwy efekt destruktywny po przebiciu pancerza, dający pewność zniszczenia celu. Nie był to jednak koniec zaleceń: bezpośrednio po zakończeniu powyższego studium należy rozważyć użycie uzbrojenia: jako wyrzutni dla bezskrzydłych kierowanych pocisków rakietowych; jako armaty strzelającej pociskami kumulacyjnymi wówczas, gdy z powodu niewielkiego dystansu pociski rakietowe będą nieskuteczne lub gdy użycie kosztownych pocisków rakietowych nie jest wymagane do zniszczenia celu; oraz do wystrzeliwania pocisków burzących przeciwko celom nieopancerzonym na dowolnym dystansie." W największym skrócie – poszukiwano broni idealnej.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 1/2011

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter