M3/M5 Stuart: w poszukiwaniu idealnego czołgu lekkiego (I)
TYMOTEUSZ PAWŁOWSKI
Amerykański czołg lekki Stuart powstawał na podstawie przedwojennych pomysłów, karierę bojową rozpoczynał w formacjach uderzeniowych, a już po kilkunastu miesiącach pełnił funkcje pomocnicze. Próby utrzymania nowoczesności Stuartów były tyle nieskuteczne, co interesujące.
Choć powszechnie jest znany jako „Stuart”, to jego oficjalne imię – a właściwie imiona – są nieco inne. Amerykanie nazwali go „Light Tank M3”, czyli „Czołg Lekki Model 3”. Używanie pełnej nazwy jest konieczne, pod pojęciem „M3” może bowiem kryć się również pistolet maszynowy, pojazd rozpoznawczy, transporter opancerzony, buldożer, dwutonowy dźwig, samobieżny warsztat i nieco już zapomniany czołg średni. Najważniejszym odbiorcą zagranicznym czołgów lekkich M3 była Armia Brytyjska i ona nadała mu nieco bardziej romantyczną i bojową nazwę: „General Stuart”. Wybranie patrona okazało się prorocze: wóz bojowy okazał się dobrym czołgiem rozpoznawczym i patrolowym, ale jego walory przebojowe okazały się ograniczone. Tak samo wyglądała kariera generała Jeba Stuarta z konfederackiej armii doby wojny secesyjnej: był świetnym kawalerzystą i zagończykiem, ale zawiódł jako dowódca korpusu.
Oprócz nazw urzędowych Light Tank M3 nosił również nazwy mniej oficjalne. Najpopularniejszą z nich – szczególnie w pierwszych miesiącach kariery w szeregach British Army – był „Honey”, czyli „miód”, a właściwie „miodzio” czy też „miód-malina”. Przezwisko to dotyczyło komfortu, jaki amerykański czołg zapewniał angielskim załogom, przyzwyczajonym do spartańskich pojazdów produkcji brytyjskiej. How’s driving? – zapytał generał o walory trakcyjne M3. Kierowca odpowiedział: She’s honey.
Pod koniec drugiej wojny światowej czołg był powszechnie znany pod skróconym imieniem „Stuart”. Było to w pewien sposób nawiązanie do innych nazw brytyjskich czołgów, przede wszystkim wozu A27M Cromwell: dynastia Stuartów rządziła Szkocją i Anglią, a obalił ją Oliver Cromwell. „Stuart” jest najlepszym określeniem opisywanego czołgu. Chociażby z tego powodu, że niewiele brakowało, aby także czołg M5 nazywał się M3A2. Zresztą różnice pomiędzy M3A3 a M5A1 są dużo mniejsze, niż pomiędzy M3A1 a M3A3. Dlatego też nazywajmy bohatera niniejszego artykuł nie „Light Tank M3/M5”, a po prostu „Stuart”.
LICZNI PRADZIADOWIE
Amerykańskie siły pancerne pojawiły się wraz z zaangażowaniem się Stanów Zjednoczonych w pierwszą wojnę światową. Początkowo amerykańscy pancerniacy używali maszyn francuskich: przede wszystkim słynnego Renault FT17. Czołg ten spodobał się tak bardzo, że już w 1917 r. zdecydowano o jego produkcji w fabrykach amerykańskich. M1917 Light Tank – a właściwie dwa pierwsze egzemplarze – pojawił się w Europie dopiero pod koniec listopada 1918 r. – już po zawieszeniu broni. Opóźnienie było spowodowane banalną z pozoru sprawą: FT17 był wymierzony w systemie metrycznym i produkowany „metrycznymi” maszynami. Konwersja czołgu na stosowany w Stanach Zjednoczonych imperialny system miar – „calowy” – okazała się przedsięwzięciem skomplikowanym i czasochłonnym. Spośród planowanych 4400 sztuk zbudowano jedynie 950 czołgów M1917: 374 uzbrojonych w armatę 37 mm, 526 z karabinem maszynowym oraz 50 wozów łączności – bez uzbrojenia, ale z radiostacją. Nie wzięły one udziału w żadnych walkach, większość niemal od razu trafiła do magazynów, czasem tyko były wykorzystywane do zadań policyjnych. Jednak przez blisko dwadzieścia lat stanowiły podstawowe uzbrojenie amerykańskich sił pancernych. Ich kariera zakończyła się pod koniec lat 30. XX wieku: w 1940 r. 250 egzemplarzy zostało zakupionych przez Kanadę – kosztowały wówczas 240 dolarów za sztukę – i wykorzystane do szkolenia.
Opóźnienie produkcji M1917 było ironią losu: miał to być bowiem czołg przejściowy, a trafił do służby wówczas, gdy rozpoczynała się produkcja „ostatecznych” czołgów dla US Army. Szczególnie duże nadzieje wiązano z czołgiem określanym jak „Liberty Tank” albo „International”. Brytyjczycy określali go jednak jako czołg „Mk VIII”. Był w gruncie rzeczy ulepszonym czołgiem Mk IV, typowym brytyjskim pojazdem, z kadłubem o romboidalnym kształcie, z uzbrojeniem umieszczonym w dwóch bocznych sponsonach. Jego uzbrojenie stanowiły dwie armaty 57 mm i pół tuzina karabinów maszynowych. Miał masę 38 ton, napędzał go 300-konny silnik, a załogę stanowiło 12 żołnierzy. Mark VIII był przystosowany do masowej produkcji, miał bowiem zostać podstawowym uzbrojeniem wszystkich armii Ententy.
Zamierzeniabyłyimponujące: planyprzewidywały produkcję 1500 egzemplarzy... miesięcznie. Projekt czołgu Mark VIII napotykał różne trudności – przede wszystkim z przystosowaniem do masowej produkcji – i ostatecznie skończyło się na wyprodukowaniu jednie 100 sztuk Mark VIII dla armii amerykańskiej. Służyły w linii do 1932 r., następnie znalazły się w magazynach.
„Liberty Tank” miał być czołgiem przełamania. Sukces wywalczony przez te ciężkie maszyny miały wykorzystać czołgi oznaczone jako 3-Ton M1918, produkowane przez Forda. To one były bezpośrednimi przodkami Stuartów, a jednocześnie przykładem na to, że wszystkie czołgi pochodzą od Reanulta FT17. „Trzytonowy Ford” stanowił zoptymalizowaną wersję sławnego francuza. Przede wszystkim zadbano o łatwość i taniość produkcji: napędzać go miały dwa silniki od Forda T. Koszty oszacowano na 4000 dolarów, a więc 9 razy mniej niż Mk VIII. Poza tym pozbyto się skomplikowanej wieży: dowódca siedział obok kierowcy – w tym celu poszerzono oryginalny kadłub – i obsługiwał zamontowany w przednim pancerzu karabin maszynowy. Był też pojazdem lepiej opancerzonym, miał fenomenalne – jak na tamte czasy – walory trakcyjne – prędkość sięgała imponujących 13 km/h, a zasięg był wprost niespotykany – 55 km. Ostatecznie wyprodukowano jedynie 15 egzemplarzy – jeden z pierwszych trafił w 1918 r. do Francji.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia Nr Specjalny 1/2015