M29 Weasel – angielski pomysł, amerykańskie wykonanie

Robert Sawicki
Lekki transporter gąsienicowy M29 Weasel to pojazd dość niepozorny, który jednak wykroczył daleko poza swoje pierwotne przeznaczenie, stając się wszechobecnym i cenionym sprzętem w rękach aliantów. Wyróżniał się wyjątkową mobilnością w trudnym terenie: śniegu, błocie, piasku i na bagnach, a mimo niewielkich rozmiarów, jego ładowność była porównywalna z popularnym Jeepem. Swoje powstanie zawdzięcza pewnemu ekscentrycznemu Anglikowi oraz operacji specjalnej, do której został stworzony, a do której nigdy nie doszło.
Klęska aliantów i zajęcie Norwegii przez Rzeszę Niemiecką oprócz wielu konsekwencji natury strategicznej wywołała w Brytyjczykach dodatkowy niepokój. Analizy naukowców doprowadziły do poglądu, iż Niemcy za sprawą dostępu do produkowanej w Norwegii ciężkiej wody (tlenku deuteru) już pod koniec 1943 roku mogli by zbudować bombę atomową. Co prawda cały zapas ciężkiej wody zdołano ewakuować do Anglii, ale nic nie stało na przeszkodzie aby Niemcy wznowili jej produkcję. Oczywiście należałoby zrobić wszytko aby im w tym przeszkodzić. Właśnie tutaj na scenę wkroczył Geoffrey Pyke, brytyjski wynalazca, dziennikarz i pedagog, postaci nietuzinkowa i kontrowersyjna.
Do Amerykanów również zwrócono się z prośbą o pomoc w realizacji koncepcji pojazdu zaproponowanego przez Pyke. 1 maja 1942 roku szef sztabu US Army gen. George C. Marshall zlecił opracowanie specjalnego pojazdu śnieżnego do Biura Badań Naukowych i Rozwoju (Office of Scientific Research and Development – OSDR), w którego skład wchodził amerykański Narodowy Komitet Badań Obronnych (National Defense Research Committee - NDRC), kierowany przez znanego naukowca Dr Vannevara Busha. Wymagania postawione przed nowym pojazdem były niezwykle wysokie: musiał być transportowany drogą powietrzną (w zmodyfikowanej komorze bombowej bombowca Avro Lancaster), zdatny do zrzutu na spadochronie, zdolny do przewozu żołnierzy, materiałów wybuchowych i zaopatrzenia o masie 500 kg z prędkością 30 km/h na odległość 200 km w terenie, 150 km na śniegu i 20 km na twardych nawierzchniach, odporny na ekstremalne zimno i charakteryzować się minimalnym naciskiem na podłoże (miał wywierać mniejszy nacisk niż stopa żołnierza). Żywotność pojazdu miała wynosić zaledwie około 1600 km.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 3/2025