Long Range Strategic Bomber – na ostatniej prostej
MICHAŁ GAJZLER
Program LRS-B wchodzi w kolejną fazę realizacji. W jego wyniku już za dekadę Amerykanie zamierzają wprowadzić do linii nowy typ bombowca strategicznego. Ostatni raz miało to miejsce ćwierć wieku temu. Prace nad samolotami programu LRS B są przy tym już dość zaawansowane, choć raczej trudno podać na ich temat jakiekolwiek pewne dane techniczne.
Przedłożony w pierwszych dniach stycznia 2015 roku w amerykańskim Kongresie projekt budżetu na rok fiskalny 2016, w części poświęconej budżetowi Departamentu Obrony, przewiduje szereg przedsięwzięć mających na celu modernizację floty 159 bombowców strategicznych USAF. Środki wydzielone we wspomnianym projekcie miałyby pozwolić m.in. na modernizację systemów łączności oraz walki radioelektronicznej bombowców strategicznych B-2A Spirit oraz modernizację bombowców B-1B Lancer, które miałyby otrzymać nowe systemy wymiany danych oraz systemy diagnostyczne. W projekcie uwzględniono także modernizację środków łączności (system CONECT) bombowców strategicznych B-52H Stratofortess. W przypadku tych ostatnich modyfikacjom poddane miałyby być także, w celu dostosowania do przenoszenia amunicji inteligentnej, komory bombowe, a także podskrzydłowe węzły podwieszeń. Ponadto B-52 miałyby otrzymać nowe systemy samoobrony. Zmodernizowane zostałyby także odbiorniki systemów nawigacji satelitarnej.
Trwający procesu modernizacji eksploatowanej przez USAF floty bombowców strategicznych nie jest oczywiście w stanie powstrzymać problemu, jakim jest proces ich starzenia się. Choć obecnie nawet przed B-52H pozostaje jeszcze ponad 20 lat przewidywanej służby, a najnowsze wciąż amerykańskie bombowce strategiczne B-2A mają pozostać w linii praktycznie do końca lat 50. Obecnego wieku, to konieczność wprowadzenia do linii maszyn nowej generacji była jasna już od dłuższego czasu. Stąd też od kilku lat prowadzone są prace nad programem Long Range Strategic Bomber, które obecnie wchodzą w kluczową fazę, zbliżając się do momentu zawarcia kontraktu ze wskazanym oferentem. Może do tego dojść najprawdopodobniej jeszcze w październiku bieżącego roku, a według niektórych informacji nawet pod koniec września. Choć nie można jednak wykluczyć dłuższego horyzontu czasowego.
OD ADVANCED TECHNOLOGY BOMBER DO LONG RANGE STRATEGIC BOMBER
Niezwykła waga jaka jest przywiązywana obecnie do programu LRS-B ma swoje korzenie w problemach programu Advanced Technology Bomber. To z niego wyłonił się Northrop B-2A Spirit. Przekroczenie kosztów samego programu badawczo-rozwojowego, jak i realnych kosztów pojedynczego egzemplarza B-2A, doprowadziły ostatecznie do redukcji zamówienia na wspomniane maszyny do jedynie 21 sztuk z pierwotnie planowanych 132 egzemplarzy. Oczywiście olbrzymią rolę odegrał tu również koniec zimnej wojny, ale w takich warunkach łączne koszty programu, z wliczeniem zakupu samolotów, sięgnęły blisko 2,1 mld USD na maszynę (według wyliczeń z 1997 roku). Pomysłom wdrożenia do służby większej liczby B-2A nie sprzyjał również klimat politycznej odwilży po upadku ZSRR. Jednak do koncepcji wymiany pokoleniowej powrócono w połowie pierwszej dekady XXI wieku, do czego przyczynił się m.in. wzrost potencjału militarnego Chińskiej Republiki Ludowej. Droga do rozpoczęcia programu LRS-B nie była jednak prosta, a przystankiem na niej stał się program Next-Generation Bomber, nad którym prace zostały wstrzymane przez sekretarza obrony Roberta Gatesa w 2009 roku. Tłem tej decyzji były nie tylko kwestie finansowe, ale również rozważania na temat wymagań.
Prace nad programem LRS-B rozpoczęto krótko po zawieszeniu wspomnianego programu Next-Generation Bomber. Formalnie zapytania ofertowe dotyczące programu Long Range Strike Bomber, definiujące wymagania USAF oraz zawierające instrukcje na temat formy odpowiedzi, rozesłano jednak dopiero 9 czerwca 2014 roku, przy czym czas na rozpatrzenie złożonych ofert miał być wyjątkowo krótki. Choć trzeba zaznaczyć, że same wymagania miały zostać zatwierdzone jeszcze w maju 2013 roku, a obaj oferenci ubiegający się o zamówienie mieli w tym czasie rozpocząć testy poszczególnych systemów projektowanych maszyn, zaś USAF poszukiwanie możliwości ograniczenia ryzyka niepowodzenia programu. Latem 2014 roku przewidywano bowiem, że do przyznania kontraktu na budowę nowego bombowca dojedzie jeszcze wiosną 2015 roku. Jak pokazała nieodległa przyszłość, były to szacunki nieco zbyt optymistyczne.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 10/2015