Lithgow Arms
Marek Czerwiński
LA to skrót od Lithgow Arms – nazwy renomowanej fabryki broni z Australii. Zakłady szczycą się długą i bogatą historią, bowiem założono je jeszcze przed I wojną światową, w 1912 roku. Produkowano tutaj słynne karabiny powtarzalne Lee-Enfield No 1 Mk III i znakowano je sygnaturą MA. Enfieldy z Australii są cenione znacznie wyżej od brytyjskich, co wystawia świetną opinię tutejszym rusznikarzom. W Lithgow wytwarzano również wersję z celownikiem przeziernikowym, przeznaczoną do strzelań długodystansowych, oznaczaną No 1 Mk III H (od Heavy – z ciężką lufą). Wyselekcjonowane egzemplarze No. 1 Mk III H.T (od Telescopic), z lunetą AOC (Australian Optical Co.) to prawdziwe karabiny snajperskie. W latach 1944–55 fabrykę opuściło 1712 egzemplarzy tej świetnej broni wyborowej.
Fabryka produkowała również kapitalne karabiny FN FAL, nazywane „prawą ręką wolnego świata” i przeciwstawiane konstrukcji Kałasznikowa. Wszelkie porównania tych dwóch modeli są jednak bezsensowne, bowiem FAL strzela nabojem karabinowym, a AK pośrednim. Po zakończeniu wytwarzania kb FAL zakłady zaczęły wypuszczać zmodyfikowany karabin AUG firmy Steyr – Mannlicher (początkowo o oznaczenie Austeyr SA2, potem F88). Obecnie produkuje się tutaj kolejną odmianę - F90, lepszą od AUG. Broń funkcjonuje w ukłądzie bull-pup, czyli bez kolby właściwej, tylko w kalibrze 5,56 mm x 45 NATO. Karabin F90 wyposażono w sześciobruzdową lufę o długości 360, 407 lub 508 mm. Skok gwintu wynosi 1:7 cali (pełen obrót co 228 mm), co sprzyja stosowaniu ciężkich pocisków. Broń ta jest wytwarzana jest przede wszystkim dla służb ochrony prawa oraz strzelców sportowych.
Parę lat temu w Australii opracowano świetny karabin powtarzalny LA 105 Woomera, przeznaczony zarówno do celów łowieckich, jak i do strzelań długodystansowych. Broń trafia również do jednostek policji i innych służb ochrony prawa.
Gdy po raz pierwszy usłyszałem nazwę „Woomera” byłem pewny, że wywodzi się z języka aborygenów. I tak jest w istocie – Woomera to stare, aborygeńskie narzędzie służące do miotania oszczepów, którego nazwa wywodzi się z języka eora. Zostało najprawdopodobniej wymyślone około 4000-5000 lat temu.Działa na zasadzie prostej dźwigni, przedłużającej ramię rzucającego i zwiększającej prędkość, z jaką rzucony jest oszczep.
Od tego narzędzia wywodzi się także nazwa miasta w Południowej Australii - znajdujący się w pobliżu poligon wojskowy nosi oznaczenie Woomera Test Range.
Repetier LA 105 Woomera, już na pierwszy rzut oka zachwyca jakością wykonania i wykończenia. Zwraca też uwagę bardzo dobra ergonomia łoża.
Karabin oferowany jest zasadniczo pod naboje 6,5 Creedmoor i .308 Winchester, ale certyfikowano także odmianę pod nabój mniejszego kalibru - .223 Remington, która ma trafić do produkcji w najbliższym czasie. W każdym przypadku wyczynowa lufa ma długość 24” (610 mm) i średnicę u wylotu równą 21,1 mm. Przy komorze nabojowej lufa ma średnicę 30 mm. Gwint pod urządzenie wylotowe to 5/8x24 – lufa jest wyposażona w trójkomorowy hamulec wylotowy, wyraźnie zmniejszający odrzut, podrzut i płomień wylotowy. Skoki gwintu w lufach są bardzo krótkie (1:8 i 1:10 cali), co rozszerza zakres mas stosownych pocisków. Takie skoki sprzyjają pociskom ciężkim, o lepszym działaniu obalającym i bardziej odpornych na wpływ wiatru. W kalibrze 6,5 CM lufa ma sześć bruzd, w .308 Win. cztery.
Na parametry skupienia wpływa wykonanie korony lufy – wśrodowisku snajperów i strzelców precyzyjnych bardzo popularna jest korona 79°, popularnie określana jako 11°. Jest płaska, ale zagłębiona pod kątem 11 °. Kąt 79° bierze się z odejmowania: 90 – 11 = 79. Takie ukształtowanie i kąt korony dają równomierne rozproszenie gazów prochowych i dobrą stabilizację pocisków typu BT, ze stożkiem spływu.
Warto pamiętać, że starsze karabiny brytyjskie miały gwint lewoskrętny, co zmieniało kierunek poprawek na derywację, co jest istotne przy strzelaniach na duże dystanse. Współczesne lufy australijskie mają już znormalizowany gwint prawoskrętny.
Czterotaktowy zamek ślizgowo-obrotowy ma trzy symetryczne, przednie rygle zaporowe. Kąt otwarcia zamka wynosi tylko 60°, co przyspiesza proces przeładowania i umożliwia niskie osadzenie optyki. Powierzchnia zewnętrzna trzonu zamkowego w opcji może być spiralnie skręcana, co ułatwia zbieranie zanieczyszczeń i lodu z wnętrza komory zamkowej. Wyprofilowanie rączki zamkowej jest właściwe, kulka o znacznej średnicy (20 mm) znajduje się tuż nad językiem spustowym. Zamek funkcjonuje wyjątkowo lekko, przeładowanie jest płynne i szybkie.
Długa grzbietowa szyna montażowa w standardzie Picatinny nachylona jest pod kątem 20 MOA, co pozwala na dalekie strzały, nawet w okolicach 1000 – 1200 metrów.
Mechanizm spustowy jest fabrycznie ustawiony na opór przełamania w okolicach 1,5 kg, przy czym możliwe jest zejście do połowy nastaw czyli 0,75 kg.
Trójpozycyjny bezpiecznik działa dość nietypowo: całkowite przesunięcie do tyłu odblokowuje zamek, umożliwiając rozładowanie z lekko naciągniętą i zablokowaną iglicą, Jest to raczej rzadkie, ponieważ w większości karabinów z trójpozycyjnymi bezpiecznikami stosuje się do tego pozycję środkową,
Dwurzędowy, wykonany bardzo solidnie, stalowy magazynek AICS mieści 10 nabojów i wugląda na to, że będzie działał długo i niezawodnie.
Ergonomię zapewnia regulowana osada KRG X – Ray w standardzie M-LOK, w którego przedniej części umieszczono otwory wentylacyjne, ułatwiające chłodzenie nagrzanej lufy.
Kolba ma regulowaną poduszkę policzkową oraz regulację położenia stopki – amortyzatora. Dochodzą do tego jeszcze wstawki dystansowe, pozwalające na indywidualne dopasowanie długości kolby do wymagań strzelca.
Aluminiowy szkielet łoża tworzy prawie idealny bedding, który zapewnia pełną powtarzalność wyników nawet przy częstym oddzielaniu osady.
Jedyną wadą, jaką zauważyłem w LA 105 Woomera, jest możliwość zahaczenia zamkiem (w tylnej pozycji) o wysuniętą maksymalnie do przodu poduszkę policzkową i jej przesunięcia. Można jednak w przedniej części zrobić małe wycięcie, w które wpasuje się dźwignia.
Broń z ciężką lufą i wyczynową osadą musi swoje ważyć. I tak jest w istocie – Woomera bez magazynka ma masę 4,75 kg. Z hamulcem wylotowym masa wzrasta do 4,95 kg. Za to parametry skupienia są bardzo wysokie – dobry strzelec w serii czterech strzałów bez problemu osiągnie 0,5 MOA (14,55 mm/100 m).
Testy publikowane w Internecie wykazały, że nawet seria 20 szybkich strzałów nie doprowadziła do znacznego zwiększenia rozrzutu czy przesunięcia średniego punktu trafień.
Broń w seriach po pięć pocisków trzymała skupienie rzędu 20 mm na 100 m (0,69 MOA), także przy pociskach o różnych masach, co jest dowodem na „elastyczność” lufy i sztywność całego systemu (Rifle Shooter, Lithgow Arms Woomera Centerfire 6,5 CM – test & reviev, 15 June 2022).
Karabin jest stosunkowo drogi – kosztuje prawie 12 tys. złotych, ale za wysoką jakość warto tyle zapłacić.
Standardowym modelem myśliwskim jest repetier LA 102, oferowany w dwóch trzech odmianach: Crossover i Hunter.Wszystkie korzystają z komór zamkowych, bezpieczników i zamków od modelu LA 105 Woomera.
Crossover wytwarzany jest z lufami półciężkimi długości 560 mm, pod naboje .223 Rem., .243 Win., 6,5 Creedmoor i .308 Win. Lufy wszystkich sztucerów z Australii są odkuwane na zimno, co gwarantuje dużą odporność mechaniczną.
Lufy mogą być sześciobruzdowe (w kalibrze .223 Rem., .243 Win. i 6,5 CM) lub czterobruzdowe (.308 Win.). Skok gwintu w .223 Rem wynosi 1:9 cali (228 mm), w .243 Win. – 1:10” (254 mm), w 6,5 CM 1:8” a w .308 Winchester – 1:11” (279 mm). Skok 1:11 cali jest udanym kompromisem miedzy starym, standardowym dla „trzysta ósemki”, 1:12” i nowym 1:10”.
Koronę lufy ukształtowano pod katem 9° (faktycznie 81°, bo 90 – 9 = 81). Zapewnia to możliwość celnego strzelania pociskami różnych typów, nie tylko ze stożkiem spływu BT.
Wylot lufy oczywiście jest nagwintowany i zabezpieczony nakrętką, co umożliwia osadzenie na broni hamulców czy osłabiaczy odrzutu.
Na grzbiecie komory zamkowej umieszczono długą szynę Picatinny, bez kąta nachylenia. Mechanizm spustowy można regulować w zakresie 0,75 – 1,9 kg.
Osada broni może być wykonana z orzecha, laminatu lub tworzywa sztucznego. W każdym przypadku dostajemy bardzo ergonomiczną, taktyczną kolbę, z charakterystycznym wycięciem w dolnej części. Pozwala to na wykorzystanie drugiej dłoni do podparcia i stabilizacji postawy. Warto nadmienić, że takie rozwiązanie stosowane jest w broni snajperskiej.
Długość kolby z tworzywa można regulować wkładkami dystansowymi, w zakresie 338 – 358 mm. Kolba z tureckiego orzecha lub sklejki ma długość 347 mm. Sklejka jest odporna na udary mechaniczne oraz wilgoć, a jej wytrzymałość jest zdecydowanie wyższa niż osady orzechowej.
Znaczna średnica lufy wpływa pozytywnie na parametry skupienia (osiągi repetiera to 0,75 MOA (około 22 mm) na 100 m), ale podnosi masę broni – w zależności od materiału osady i kalibru sztucer waży 3,7 – 3,9 kg.
Cena sztucera jest bardzo atrakcyjna: 4,7 tys. zł za broń z łożem syntetycznym i prawie 5 tys. zł. za laminat bądź orzech.
Jeśli szukamy lżejszego modelu warto zwrócić uwagę na wersje LA 102 Hunter, z kanelowaną lufą długości 457 – 508 mm – w tym przypadku dochodzi jeszcze płaskotorowy nabój .204 Ruger. Trajektoria pocisków małego kalibru jest jak promień lasera (optymalna odległość przystrzelania OOP ≥ 220 m), ale dostępność amunicji w naszych sklepach bardzo niewielka.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 5-6/2025
