Lebel époque: Prowizorki trzymają się najdłużej

Lebel époque: Prowizorki trzymają się najdłużej

Leszek Erenfeicht, Marcin Ochman

 

Nazwa Lebel jest znana wszystkim miłośnikom broni, tak jak Ford T w motoryzacji. 8 mm – nazywany potocznie, choć nieprawidłowo nazwiskiem przewodniczącego komisji, która przyjmowała go do uzbrojenia – zakończył ewolucję klasycznego karabinu piechoty na nabój scalony, rozpoczętą pół wieku wcześniej przez iglicówkę Dreysego. Co ciekawe, korzenie tej konstrukcji były równie głębokie, jak jej późniejsza długowieczność. Przez całe 70 lat historii rozwoju francuskiego nieautomatycznego karabinu odtylcowego w latach 1866–1936, na przestrzeni aż pięciu kolejnych generacji tej broni, była to w gruncie rzeczy wciąż jedna i ta sama konstrukcja, uzupełniana w miarę potrzeby dokładanymi elementami. A że po drodze zdarzyła się rewolucja techniczna i Wojna Światowa? E, drobiazgi...

Podpisanie 26 lutego 1871 roku w Wersalu rozejmu zakończyło wojnę, zwaną francusko-pruską, choć tak naprawdę przeciwnikiem Francji był w niej cały kierowany przez Prusy Związek Północnoniemiecki, a więc de facto całe Niemcy. Po zduszeniu aspiracji Austrii do rządu niemieckich dusz w wojnie 1866 roku, Związek stał się hegemonem mozaiki niemieckich królestw, księstw i republik miejskich, pozostałych po rozwiązanej w 1806 roku I Rzeszy. Bezapelacyjne zwycięstwo tego zlepku nad awanturniczo-operetkowym II Cesarstwem, którego mocarstwowej pozycji nikt dotąd nie śmiał podważać, odbiło się szerokim echem w Europie, budząc zdumienie i podziw. Na fali uniesienia Niemcy dali się porwać bismarckowskiej idei stworzenia jednolitego państwa – Cesarstwa Niemieckiego, II Rzeszy – pod berłem Prus, którą proklamowano 18 stycznia 1871 roku w sali zwierciadlanej zdobytego Wersalu. Entuzjazm po wygranej wojnie był powszechny – z jednym wszakże, znaczącym wyjątkiem: najwyższego dowództwa niemieckiej armii. Dla nich oczywiste bowiem było, że tę wojnę wygrały pruski Sztab Generalny, kolej żelazna i stalowe armaty Kruppa – ale nie niemiecka armia.

Największym przegranym tej kampanii okazała się niemiecka piechota uzbrojona w karabin iglicowy Dreysego. Broń, która ledwie cztery lata wcześniej zmasakrowała na wzgórzach Sadowy austriackie kolumny uzbrojone w kapiszonówki, teraz sama stała się przestarzała. Tym razem to pruska piechota była dziesiątkowana, atakując Francuzów uzbrojonych w nowocześniejsze Chassepoty Mle 1866. Bitwa pod Gravelotte – Saint-Privat kosztowała Niemców blisko 20 000 zabitych i rannych, z których większość padła ofiarą francuskiego ognia karabinowego

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 10/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter