Leatherman Supertool 300
Michał Sitarski
Leatherman Supertool 300
Niektórzy audiofile twierdzą, że dobry sprzęt grający powinien być duży, ciężki, czarny i brzydki. Gdyby te kryteria oceny zastosować do multitooli, to najnowsze dziecko firmy Leatherman Tool Group, Inc. można uznać za narzędzie idealne.

W sierpniu bieżącego roku, jest kontynuacją linii supertool, które dotąd tworzyły Supertoool (produkowany w latach 1994- 2004) oraz Supertool 200 (produkowany w latach 2004-2009). Oba należą do największych narzędzi produkowanych przez firmę Leatherman, zaliczanych do grupy full-size tools (narzędzia pełnowymiarowe). Biorąc jednak pod uwagę, że w tej samej grupie umieszczone są również nieco mniejsze narzędzia Wave czy Charge (STRZAŁ 7-8/09), należałoby stworzyć dla nich nową kategorię – oversized tools (narzędzia nadwymiarowe). W stanie złożonym S300 ma długość 11,5 cm, czyli o 1,5 cm więcej niż Wave lub Charge, zaś jego masa wynosi ponad 270 g, czyli około 40 g więcej niż dwaj mniejsi bracia. Co tak naprawdę wyróżnia S300 poza wymiarami i masą? W wersji „taktycznej” na pewno kolor – czarne, antyodblaskowe pokrycie. Co prawda w takim wykończeniu są również produkowane toole z innych serii, ale w ich przypadku dominuje wykończenie w naturalnym kolorze metalu, zaś S300, z uwagi na zestaw narzędzi i pokrowiec (o nim nieco dalej), dedykowany jest głównie dla odbiorców z wojska lub innych służb. Kolejną różnicą jest umieszczenie ostrzy i końcówek roboczych w narzędziu – wszystkie one znajdują się wewnątrz rękojeści i dostęp do nich wymaga otwarcia toola. W serii Wave/Charge dwa ostrza (gładkie i ząbkowane), piła oraz pilnik były dostępne z zewnątrz, jednak są to toole przeznaczone do noszenia na co dzień, mające równocześnie zastąpić scyzoryk. S300 ma być głównie szczypcami uniwersalnymi z obciskaczem do spłonek i potężnymi (jak na wymiary całego narzędzia) szczypcami do ciecia drutu, zaś pozostałe końcówki robocze są traktowane jako pomocnicze. Projektanci wyszli z – całkiem słusznego – założenia, że żołnierz czy policjant potrzebuje przede wszystkim szczypiec, bo nóż (czy to tzw. tactical folder czy choćby bagnet) praktycznie zawsze ma pod ręką.