Królewska Armia Wegierska w inwazji na Jugosławie w 1941 r.
Mirosław Wawrzyński
Królewska Armia Wegierska
w inwazji na Jugosławię w 1941 r.
Węgry znalazły się w grupie państw przegranych po I wojnie światowej. Na skutek podpisania traktatu wersalskiego na zamku Trianion 4 czerwca 1920 r. utraciły dwie trzecie dawnych obszarów i prawie 60% ludnością na rzecz m.in. Rumunii, Czechosłowacji oraz Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców (Królestwa SHS, a Jugosławii od 1928 r.). Zakazano im posiadania dużej armii redukując ją do poziomu 35 tys. żołnierzy. Zabraniano m.in. powszechnego obowiązku wojskowego, posiadania lotnictwa wojskowego, artylerii ciężkiej i broni pancernej. Musieli do tego zapłacić olbrzymie reparacje wojenne. Utrata statusu imperialnego stała się olbrzymim wstrząsem dla milionów Madziarów o czym wielu nie chciało zapomnieć marząc o restytucji Wielkich Węgier – „Królestwa Korony św. Stefana”. Czas rewanżu nadszedł w końcu lat trzydziestych.
Premier rządu ogłosił „Program z Györ” 5 marca 1938 r., który przewidywał rozwój krajowego przemysłu zbrojeniowego finansowanego przez państwo. Zakładano wydanie w ciągu 5 lat na wojsko olbrzymiej kwoty miliarda pengö (ok. 1 rocznego dochodu narodowego) w tym 600 tys. bezpośrednio na rozbudowę armii. Oznaczało to szybką, dużą rozbudowę i modernizację Królewskiej Armii Węgierskiej – Magyar Királyi Honvédség (MKH). Wojsko miało otrzymać m.in. broń pancerną, lotnictwo, artylerię, spadochroniarzy i flotyllę rzeczną. Sprzęt miał być rodzimej produkcji lub nabyty dzięki kredytom z Niemiec i Włoch. W 1938 r. armia liczyła już 85 250 żołnierzy, kiedy w 1928 r. miała ich 40 800. Przywrócono dwuletni powszechny obowiązek wojskowy. W razie potrzeby można było zmobilizować 200 tys. wyszkolonych rezerwistów.
Węgrzy ideę restytucji imperium zaczęli wdrażać w 1938 r. uczestnicząc z III Rzeszą i Polską w rozbiorze Czechosłowacji (tzw. pierwszy arbitraż wiedeński), kiedy przyłączono 12 009 km2. z 1,04 mln mieszkańcami. W następnym roku włączyli spore kawałki z dopiero co powstałego państwa słowackiego: Ruś Podkarpacką – 11 085 km2 z 552 tys. mieszkańców oraz fragment Słowacji, kolejne 1700 km2. z 70 tys. mieszkańcami. Nie był to finał ich zapędów. W sierpniu 1940 r. sięgnęli po zabrane przez Rumunię tereny północnego Siedmiogrodu (tzw. drugi arbitraż wiedeński). Wówczas o mało co a nie doszłoby do wojny z Rumunią. Węgierski Sztab Generalny wyznaczył termin rozpoczęcia działań wojennych na 28 sierpnia 1940 r. Rumuni w ostatniej chwili zwrócili się o arbitraż do Niemiec i Włoch. Decyzję tę zaakceptowali Węgrzy. Dzięki temu uniknięto krwawego konfliktu, a do Węgier włączono 43 104 km2 z 2,5 mln mieszkańcami.
Węgrzy mieli w tym okresie mocne poparcie III Rzeszy i Włoch. Niemcy były ich głównym partnerem, który mógł im najwięcej zaoferować i na współpracy mogli oni wiele skorzystać. W 1939 r. ponad połowa węgierskiego eksportu trafiała do Niemiec, a import przekraczał ponad 1.
Kiedy nocą z 26 na 27 marca 1941 r. w Belgradzie doszło do serbskiego puczu wojskowego, kierowanego przez dowódcę lotnictwa gen. Dušana Simovića, Adolf Hitler na wiadomość o nim już rano 27 marca podjął nieodwołalną decyzję o zgnieceniu Jugosławii. Miało to się stać w wyniku błyskawicznego uderzenia sił własnych oraz sąsiadów atakowanego państwa. Wódz III Rzeszy zmontował błyskawicznie koalicję, w której składzie znalazły się Włochy, Bułgaria, Rumunia oraz Węgry. W przypadku Węgier Hitler wysłał posłanie do regenta Węgier admirała Miklosa Horthyego, przez ambasadora węgierskiego gen. Döme Sztojaya, żądając ich przyłączenia się do ataku. Hitler scedował przy tym na Oberkommando des Heeres (OKH – Dowództwo Wojsk Lądowych) dalsze prowadzenie rozmów z Węgrami. W związku z tym gen. Franz Halder delegował do nich z ramienia OKH gen. Fredricha Paulusa.
Propozycja Hitlera bezpośredniej agresji na Jugosławię wywołała na Węgrzech dużą konsternację. Z jednej strony stwarzała idealne warunki do rewindykacji kolejnej porcji ziem utraconych przez Węgry w latach 1918-1919. Z drugiej oznaczało to wejście w bezpośredni konflikt polityczny z Wielką Brytanią i jej sojusznikami. Dodatkowo łamano dopiero co zawarty układ węgiersko-jugosłowiański z grudnia 1940 r. „O wiecznej przyjaźni”, który ratyfikowano 27 lutego 1941 r. Odrzucenie oferty Hitlera oznaczało zaostrzenie relacji z III Rzeszą. Węgrzy świetnie zdawali sobie sprawę z własnych słabości w wojnie z tak silnym sąsiadem. Świadczy o tym chociażby rozmowa, którą przeprowadził węgierski dyplomata z feldmarszałkiem Wilhelmem Keitlem w 1940 r. Na pytanie ile czasu Niemcy potrzebowaliby, aby zajęć Węgry, odpowiedział on, że wystarczą 24 godziny. W przypadku zaś natrafienia na opór – tylko 12 godzin, gdyż wojsko niemieckie nie traciłby zbędnego czasu na ceremonie powitalne. Odmowa Węgrów mogła prowadzić jeszcze do wzmocnienia pozycji Rumunii w sporze o rewizję drugiego arbitrażu wiedeńskiego o Siedmiogród. Węgrzy stali przed poważnym dylematem politycznym, który wywołali własnymi, olbrzymimi apetytami imperialnymi. Przed wieczorem 27 marca przyleciał specjalnym samolotem przydzielonym przez Ribbentropa do Budapesztu gen. Sztojay w celu przekazania posłania oraz wyników rozmów z Hitlerem bezpośrednio Horthyemu, premierowi Pálowi księciu Telekimu oraz ministrowi spraw zagranicznych Lászlo Bradossyemu. Przeważył głos regenta mówiący o szykowaniu się do wojny! Przystał on na propozycję wspólnego ataku na Jugosławię o czym napisał w liście do Hitlera, który zawiózł następnego dnia Sztojay do Berlina. Hitler po otrzymaniu wiadomości zapewnił Horthyego o uznaniu węgierskich pretensji terytorialnych 28 marca, gdzie miało żyć ponad 0,5 mln Węgrów.
30 marca przybył do Budapesztu gen. Paulus w celu odbycia rozmowy z szefem węgierskiego Sztabu Generalnego gen. Henrikiem Werthem. Węgrzy mieli wystawić dwie armie liczące 15 brygad, które miano zmobilizować do 15 kwietnia. Wojska miały działać pod niemieckim dowództwem między Drawą i Cisą, a tylko jedna brygada miała zostać użyta na wschód od tej ostatniej rzeki. Niemiecka 2. Armia gen. Weichsa dostała zezwolenie na przekroczenie granicy węgierskiej 1 kwietnia. Wojska XXXXVI Korpusu Zmotoryzowanego oraz XXXXII Korpusu Piechoty ruszyły z rejonu Klagenfurt-Graz do Nagykanizsa i Kaposvaru. Jednocześnie odbyło się posiedzenie węgierskiej Najwyżej Rady Obronnej, gdzie przesądzono o udziale Węgier w inwazji na Jugosławię. Jedyną sprawą, która sprawiała olbrzymi kłopot, wiązała się ze znalezieniem mocnego, politycznego argumentu, który uzasadniałby tę wojnę. Za najbardziej pożądany uważano sytuację oderwania się od Jugosławii Chorwacji, drugiej pod względem wielkości republiki, oraz rozpad całej federacji. Również hasła prześladowania mniejszości węgierskiej były ważnym argumentem.
Przygotowania wojenne Węgrów zakłóciło zaskakujące samobójstwo premiera Telekiego w nocy z 2 na 3 kwietnia, który sprzeciwiał się uczestnictwu kraju w ataku na Jugosławię, uważając to za zdradę powziętych wcześniej zobowiązań o czym napisał w dramatycznym liści do Horthy’ego. Do tego czynu popchnęło go wkroczenie do kraju wojsk niemieckich tego dnia. Jego śmierć wywarła głęboki wstrząs w społeczeństwie, parlamencie, a także na samym Hitlerze. Prawdopodobnie opóźniała o parę dni przygotowania wojenne Węgrów. Regent Horthy wyjaśniał Niemcom, że jak długo istniała Jugosławia lub jak długo Chorwaci nie ogłosili niepodległości, co de facto oznaczało rozwiązanie federacji Jugosławii, dla Węgrów było niemożliwe zaatakowanie tego państwa, czy uczestnictwo w operacjach Niemców. Hitler rozumiał stanowisko Węgrów i zgodził się na zwłokę, podkreślał jednak to, że Węgrzy mieli być gotowi do wypełnienia zobowiązań w chwili, kiedy nadejdzie ku temu stosowny moment.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 3/2013