„Krokodyle” nad Afganistanem. Śmigłowce szturmowe Mi-24 w wojnie afgańskiej 1979–1989

„Krokodyle” nad Afganistanem. Śmigłowce szturmowe Mi-24 w wojnie afgańskiej 1979–1989

Andrij Charuk

 

Śmigłowiec Mi-24 stał się symbolem radzieckiej interwencji w Afganistanie. Maszyny te były aktywnie wykorzystywane od pierwszego do ostatniego dnia wojny. Ze względu na charakterystyczną drapieżną sylwetkę zyskały wśród radzieckich żołnierzy przydomek „krokodyl”. Mudżahedini nazywali je zaś „szatan-arba” (pol.: rydwan szatana).

Początkowe plany wkroczenia wojsk radzieckich do Afganistanu w grudniu 1979 roku zakładały jedynie rozmieszczenie garnizonów w miastach, ochronę dróg i przedsiębiorstw. Nie przewidywano prowadzenia działań wojennych na dużą skalę. Dlatego do Afganistanu wysłano znikomą liczbę Mi-24: na początku 1980 roku w jednostkach Ograniczonego Kontyngentu Wojsk Radzieckich (Ograniczennyj kontingient sowietskich wojsk, OKSW) było ich tylko sześć (dla porównania: średnich transportowych – 80, ciężkich Mi-6 – 24). Podczas wprowadzania wojsk Mi-24 odgrywały rolę liderów, tzn wykorzystywano je głównie do rozpoznania i osłony lądowań na lotniskach. Na przykład, wczesnym rankiem 1 stycznia 1980 roku, przed odlotem do Kandaharu dużej grupy Mi-6 i Mi-8 z 280. Samodzielnego Pułku Śmigłowców (otdielnyj wiertolotnyj połk, OWP) ze spadochroniarzami, dowódca pułku Władimir Bucharin na jedynym w jednostce śmigłowcu Mi-24A poleciał jako pierwszy, torującą drogę innym. Tego samego dnia śmigłowce rozmieszczone w Aszchabadzie (Uzbekistan) zaatakowały pozycje mudżahedinów w pobliżu przełęczy granicznej Rabati-Mirza, torując drogę kolumnom zmierzającym w kierunku Heratu i Szindandu.

Niezwykle zimna i śnieżna zima 1980 roku zahamowała działania opozycji. Jedyną misją bojową Mi-24A było zniszczenie czołgu skradzionego jednostce rządowej. Poleciał go szukać sam Bucharin, który znalazł czołg w wąskim górskim wąwozie, pod nawisem sklanym. Nie licząc na bezpośrednie trafienie, zbombardował czołg bombą FAB-250, obalając kamienny nawis. Skoordynowanie tego lotu z Kabulem zajęło prawie cały dzień, ale już pod koniec stycznia uzyskano pozwolenie na samodzielne użycie broni.

Ogniskowy charakter działań wojennych i taktyka mudżahedinów, którzy stosowali zasadzki i najazdy, wymagały szybkiej i trafnej reakcji. W górach, gdzie wróg próbował wykorzystać dominujące wyżyny według zasady „kto jest wyżej, ten jest silniejszy!”, wsparcie z powietrza stało się rzeczą najważniejszą. Konflikt zapowiadał się jako „wojna śmigłowcowa”, a Mi-24 musiał odegrać w niej niezwykle istotną rolę.

Organizacja

Pod koniec lutego 1980 roku radzieckie dowództwo rozpoczęło pospieszny przerzut do Afganistanu dwóch kompletnych eskadr Mi-24D. Śmigłowce zostały przewiezione ciężkimi samolotami transportowymi An-22 Antej – po dwa na lot. Na czas transportu demontowano łopaty wirnika, statecznik i skrzydła. Ponadto Mi-24 zostały rozmieszczone na terenach przygranicznych w Pamirze i Turkmenistanie, skąd atakowały cele w północnym Afganistanie. Każdy garnizon, nawet odległe placówki i blokady drogowe, był wyposażony w lądowisko dla śmigłowców. To rozwiązanie, przyjęte od Amerykanów, a wynikające z ich wietnamskich doświadczeń, uprościło zaopatrzenie i komunikację, pozwalając także w razie potrzeby na szybką ewakuację. Piloci śmigłowców mogli otrzymywać wytyczne co do zadań i celów z pierwszej ręki, a szybki „skok” na miejsce uderzenia podnosił celność ataków. Pomyślne operacje śmigłowców ułatwiał mieszany skład pułków i samodzielnych eskadr. Ścisłe współdziałanie śmigłowców transportowych Mi-8 i bojowych Mi-24 zapewniło rozwiązanie szerokiego zakresu zadań.

W kwietniu 1980 roku w Afganistanie znajdowały się następujące jednostki śmigłowcowe:

• 181. OWP w Kunduzie;

• 280. OWP w Kandaharze, w podporządkowaniu 70. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych (otdielnaja motostriełkowaja brigada, OMSBR);

• 292. OWP w Dżalalabadzie, w podporządkowaniu 66. OMSBR;

• 262. Samodzielna Eskadra Śmigłowców (otdielnaja wiertolotnaja eskadrilja, OWE) w Bagramie, w podporządkowaniu 108. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych (motostriełkowaja diwizija, MSD);

• 302. OWE w Szindandzie, w podporządkowaniu 5. MSD;

• 146. Samodzielny Oddział Śmigłowców (otdielnyj wiertolotnyj otriad, OWO) w Kunduzie, w podporządkowaniu 201. MSD;

• 50. Samodzielny Mieszany Pułk Lotniczy (otdielnyj smieszannyj awiapołk, OSAP) w Kabulu. Pułk ten dysponował samolotami transportowymi (1. eskadra) oraz śmigłowcami Mi-24 i Mi-8 (odpowiednio 2. i 3. eskadra).

Każdy samodzielny pułk śmigłowców dysponował jedną eskadrą M-24 (12–16 egz.). Samodzielne eskadry i oddział miały skład mieszany (Mi-8 i Mi-24).

W końcu 1980 roku w Afganistanie znajdowało się 251 śmigłowców – czterokrotnie więcej niż samolotów. Na początku następnego roku śmigłowców było już tylko dwa razy więcej niż samolotów. Na marginesie zauważmy, że Amerykanie – których doświadczenia radzieccy wojskowi uważnie studiowali – w końcu lat 60. w Wietnamie dysponowali 2500 samych tylko Irokezów!

Jednostki śmigłowców w Afganistanie były wielokrotnie reorganizowane i przerzucane. W sierpniu 1981 roku do Dżalalabadu przybył z lotniska Rauchowka (Ukraina) 335. Samodzielny Pułk Śmigłowców Bojowych (otdielnyj bojewoj wiertolotnyj połk, OBWP), podporządkowany 56. Samodzielnej Brygadzie Desantowo-Szturmowej (otdielnaja diesantno-szturmowaja brigada, ODSzBr), natomiast 292. OWP wycofano do ZSRR. Początkowo 335. OBWP dysponował dwoma eskadrami (1. na Mi-24 i 2. na Mi-8). W 1984 roku dodano 3. eskadrę (mieszaną, Mi-8 i Mi-24), która znajdowała się na lotnisku Ghazni. W latach 1985–1986 w składzie pułku była również 4. eskadra (Mi-8) w Dżalalabadzie. Również w sierpniu 1981 roku 146. OWO zreorganizowano w 254. OWE, co wiązało się z odpowiednim zwiększeniem etatu. W tym czasie samodzielne eskadry z reguły miały po trzy klucze Mi-8 i Mi-24. Eskadra Mi-24 wchodząca w skład pułku składała się z pięciu kluczy i według etatu liczyła 20 śmigłowców.

W 50. OSAP w 1986 roku 1. eskadrę rozdzielono na dwie, więc „stare” 2. i 3. eskadry stały się odpowiednio 3. i 4. Z kolei 280. OWP dysponował trzema eskadrami (Mi-6, Mi-8 i Mi-24), a od 1985 do początku 1988 roku – czterema (dwie Mi-6, jedna Mi-8, jedna Mi-24). 181. OWP od początku miał cztery eskadry (po dwie Mi-6 i Mi-8). W 1982 roku w 4. eskadrze Mi-8 wymieniono na Mi-24, a w 1987 roku wycofano do ZSRR jedną eskadrę Mi-6. Oprócz tego w składzie 181. OWP znajdowała się wydzielona grupa na lotnisku Faizabad (po jednym kluczu Mi-8 i Mi-24).

Pod koniec 1985 roku sformowano dwie eskadry do współdziałania z brygadami sił specjalnych (specnaz) – 205. OWE przydzielono do 22. Brygady Sił Specjalnych, a 239. OWE do 15. Brygady. Pierwsza z tych eskadr dysponowała według etatu 16 Mi-24 i 16 Mi-8, połączonymi w cztery mieszane oddziały na lotniskach Laszkargah, Farah, Shahdzhoj oraz Kandahar. 239. OWE znajdowała się na lotniskach w Ghazni i Dżalalabadzie, dysponując 12 Mi-24 i 12 Mi-8. W 1988 roku 205. i 239. OWE zostały wycofane do ZSRR, a następnie rozwiązane. Inne jednostki lotnictwa armijnego również wycofano w drugiej połowie 1988 i na początku 1989 roku.

Śmigłowce w Afganistanie były przypisane do konkretnego pułku lub eskadry i wracały do ZSRR po zużyciu. Personel zaś zmieniano według programu Estafeta w odstępach rocznych. W tym programie uczestniczyły 24 pułki śmigłowców nie tylko z terenu ZSRR, ale również grup wojsk radzieckich w Europie. Z zasady wydzielano kompletne eskadry, czyli każda eskadra pułku „afgańskiego” pochodziła z jednego pułku z ZSRR lub z grupy wojsk. Na przykład w listopadzie 1985 roku do Afganistanu skierowano eskadrę 55. OBWP z Północnej Grupy Wojsk (z lotniska Brzeg w Polsce).

Oprócz wskaźników ilościowych ważne były również aspekty organizacyjne. W 40. Armii (czyli OKSW) udało się z powodzeniem rozwiązać bardzo trudny dla radzieckich sił zbrojnych problem włączenia jednostek lotniczych do formacji ogólnowojskowych. Podjęta na krótko przedtem próba wdrożenia podobnej struktury w ZSRR poprzez wyodrębnienie jednostek śmigłowców w ramach lotnictwa armijnego i przekazanie ich od początku 1980 roku do dyspozycji dowództw okręgów wojskowych nie była szczególnie udana. W Afganistanie dowódca lotnictwa miał natomiast swój „głos” w dowodzeniu armią, zadania w interesie oddziałów wojsk lądowych przechodziły przez jego sztab, który wydawał lotnikom konkretne rozkazy.

Technika i uzbrojenie

Najstarsze Mi-24A (tylko kilka egzemplarzy) wykorzystywano tylko przez kilka miesięcy na samym początku interwencji w Afganistanie. Pierwszą odmianą „krokodyla” użytkowaną w w większej liczbie była Mi-24D. Produkowano ją od 1973 roku w dwóch fabrykach – Zakładach Progress w Arsienjewie na Dalekim Wschodzie oraz Zakładach Produkcji Śmigłowców w Rostowie nad Donem. Mi-24D różnił się od Mi-24A umieszczeniem operatora uzbrojenia i pilota w tandemie w osobnych kabinach. Tylna kabina (pilota) została znacznie podniesiona w stosunku do przedniej. Obie kabiny otrzymały przednie szyby pancerne. Urządzenie obserwacyjne systemu Raduga-F oraz antenę radiolinii naprowadzania przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) zainstalowano w nosie śmigłowca poniżej kadłuba. Taki układ zachowano we wszystkich kolejnych wersjach Mi-24.

Stałe uzbrojenie Mi-24D składało się z czterolufowego karabinu maszynowego JakB-12,7 kal. 12,7 mm umieszczonego w zdalnie sterowanym stanowisku USPU-24, z zapasem amunicji 1470 naboi Okazał się on bronią bardzo skuteczną – imponująca salwa miała potężną moc rażenia zarówno siły żywej, jak i pojazdów w karawanach. Seria z JakB-12,7 potrafiła przebić nawet półmetrowej grubości duwal (ogrodzenie z cegły suszonej na słońcu), który był nie do przebicia przez pociski S-5. Z drugiej strony, ze względu na złożoność konstrukcji, JakB-12,7 okazał się wrażliwy na przegrzanie i zanieczyszczenia – codziennych towarzyszy pracy bojowej. Przy zapasie 1470 naboi instrukcja ograniczała serię do maksymalnie 400 strzałów „z kolejnymi przerwami na schłodzenie broni przez 15–20 minut”, w przeciwnym razie przegrzanie groziło wybuchem spłonek i nabojów. W ZSRR, gdzie strzelanie treningowe było rzadkie, te niedociągnięcia nie stanowiły problemu, ale w sytuacji bojowej, w której intensywność ognia przekraczała wszelkie normy, JakB-12,7 stał się źródłem ciągłej krytyki.

Broń przeciwpancerną tworzył kompleks Falanga-PW z czterema pociskami 9M17P i półautomatycznym systemem naprowadzania radiowego Raduga-F. Uzbrojenie niekierowane składało się z czterech wyrzutni UB-32A-24, z których każda zawierała 32 niekierowane pociski rakietowe (npr) S-5 kal. 57 mm o różnych modyfikacjach i przeznaczeniu. Każda załadowana wyrzutnia ważyła ponad ćwierć tony, dlatego ładunek bojowy często ograniczano do dwóch wyrzutni. Po wystrzeleniu pocisków wyrzutnie pozostawały na zawieszeniu, znacznie zwiększając opór aerodynamiczny. Ogień z npr prowadził pilot, ponieważ celowanie odbywało się manewrem całego śmigłowca. Przewidywano, że w razie konieczności npr może wystrzeliwać operator, w którego kokpicie znajdował się drążek sterowy pozwalający na pilotowanie maszyny w przypadku zranienia pilota.

Zamiast wyrzutni npr można było zawiesić bomby – osiem OFAB-100, cztery OFAB-250 lub dwie ODAB-500. Dopuszczano także zawieszanie dwóch pojemników zapalających ZB-500 lub kaset bombowych RBK-250 (cztery), RBK-500 (dwie) lub KMGU-2 (dwie).

Śmigłowiec Mi-24D został wyposażony w silniki TW3-117 zoptymalizowane do pracy na niskich wysokościach – wszak powstał z myślą o użytkowaniu nad polem bitwy na europejskim teatrze działań wojennych. W Afganistanie okazało się, że maszyny nie nadają się do warunków górskich i gorącego klimatu. Dlatego już latem 1980 roku rozpoczęto udoskonalanie Mi-24D, przeprowadzane w warunkach polowych brygadami techników z zakładów lotniczych. Wprowadzono zmianę regulacji automatyki paliwowej silników, mającą na celu kompensację spadku mocy w rozrzedzonym gorącym powietrzu oraz instalację ochrony przeciwpyłowej (pylezaszczitnyje ustrojstwa, PZU). Na „okres specjalny” podniesiono dopuszczalną temperaturę gazu przed turbiną, preferując ryzyko spalenia turbiny ponad brak mocy. „Zatyczki” PZU, które filtrowały piasek i kurz we wlotach do silników, oczyszczały powietrze o 70–75 proc., zmniejszając zużycie łopatek sprężarki 2,5–3-krotnie. Mi-24D były w nie wyposażone nawet wcześniej niż Mi-8, chociaż „krokodyle” znacznie rzadziej operowały z nieprzygotowanych lądowisk. Rzecz w tym, że silniki TW3-117 zainstalowane w Mi-24D pracujące na małej mocy na ziemi miały wyższe obroty i mocniej zasysały piasek.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo Numer Specjalny 23

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter