Kriegsgefangenenlager – Revier Bialystok


Robert Wróblewski


 

 

 

 

Kriegsgefangenenlager – Revier Bialystok

 

 

Jeńcy sowieccy w Białymstoku w latach 1941-1943

 

 

 

W wyniku wielkich niemieckich zwycięstw na początku operacji Barbarossa do grudnia 1941 roku do niewoli niemieckiej trafiło 3,8 miliona żołnierzy Armii Czerwonej. Dowództwo niemieckie nie spodziewało się, że czerwonoarmiści będą się masowo poddawali do niewoli, dezerterowali, a nawet całymi oddziałami z bronią w ręku przechodzili na stronę niemiecką. Nawet dla doskonale funkcjonującej niemieckiej logistyki liczba jeńców okazała się zbyt duża. W pierwszych tygodniach kampanii wschodniej zwyczajnie zabrakło środków, aby się nimi zająć.

 

 

22 czerwca 1941 roku wojska niemieckie, łamiąc pakt Ribbentrop-Mołotow, zaatakowały ZSRR. Niemiecki atak całkowicie zaskoczył Armię Czerwoną, która rozpoczęła bezwładny odwrót. Zgodnie z niemieckimi planami operacyjnymi „Występ białostocki” miał zostać odcięty, a okrążone w nim sowieckie wojska zniszczone. W tej sytuacji Białystok miała zająć drugorzutowa 221. Dywizja Ochrony generała porucznika Johanna Pflugbeila. Dywizji podporządkowano Sicherungs-Regiment 2 dowodzony przez pułkownika Martina Ronicke. Pułk oficjalnie podlegał dowódcy 102 obszaru tyłowego Grupy Armii „Środek” (Berück 102), generałowi pułkownikowi Maxowi von Schenckendorffowi. 26 czerwca 1941 roku Sich.Rgt. 2 wyruszył przez Wysokie Mazowieckie do Białegostoku. Generał Pflugbeil wzmocnił pułk pododdziałami swojej dywizji: Pol. Btl.309 majora Ernsta Weisa, 9./Inf.Rgt. 350 oraz jedną kompanią z Ld.Schtz.Rgt. 45. Tego dnia prawdopodobnie w rejonie na południe od miejscowości Sokoły 1./Pol.Btl.309 kapitana Hansa Behrensa odnalazła ciała 25 żołnierzy z plutonu kolarzy Sich.Rgt. 2, którzy wpadli w sowiecką zasadzkę i zostali wzięci do niewoli. Wszystkich zamordowano po okrutnych torturach. Według świadków niektórym niemieckim jeńcom obcięto genitalia, innym wykłuto oczy, oficer miał otwarty brzuch i poderżnięte gardło, inni mieli wycięte na ciele swastyki.

27 czerwca o godzinie 9:00 od strony Łap czołowe oddziały Sich.Rgt. 2 wkroczyły do Białegostoku. Potem tą samą drogą do miasta przybył Pol.Btl. 309. Główne siły 221. Dywizji Ochrony weszły do Białegostoku od strony Warszawy. Na wschodnich obrzeżach miasta jedna z kompanii Pol.Btl. 309 starła się z sowieckimi oddziałami i zgodnie ze sprawozdaniem bojowym majora Weisa podczas wymiany ognia zastrzeliła 200 sowieckich żołnierzy, partyzantów i Żydów. Tuż przed południem 27 czerwca major Weis rozkazał przeszukać dzielnice mieszkalne Białegostoku w rejonie Wielkiej Synagogi i aresztować wszystkich mężczyzn żydowskiego pochodzenia zdolnych do noszenia broni. Zgodnie z rozkazem 1./Pol.Btl. 309 kapitana Hansa Behrensa miała operować w rejonie Rynku Kościuszki, a 3./Pol. Btl. 309 porucznika Rolfa Buchsa w rejonie Wielkiej Synagogi.

Krótko po południu kompanie policyjne kapitana Behrensa i porucznika Buchsa rozpoczęły akcję, która szybko przekształciła się w rzeź. Szczególnie wielu Żydów zginęło w rejonie synagogi. Zgromadzonych na rynku ortodoksyjnych Żydów odprowadzono do parku Branickich i tam zastrzelono. W międzyczasie do akcji włączyła się również część 2./Pol. Btl. 309 porucznika Johana Höhla. Z domów wyciągano całe rodziny; wkrótce ponownie zapełniono nimi rynek i plac przed synagogą. Na rozkaz kapitana Behrensa co najmniej 500 Żydów zapędzono do Wielkiej Synagogi i zamknięto wewnątrz niej. Jeden z policjantów wniósł do budynku benzynę. Zaryglowano drzwi. Wokół synagogi ustawiono dwa kordony ochronne, składające się głównie z policjantów 3./Pol.Btl. 309. W pewnym momencie jeden z policjantów wrzucił do środka synagogi wiązkę granatów. Granaty eksplodowały, zapalając benzynę. Ogień szybko objął całą synagogę i zaczął przenosić się na sąsiednie budynki1). W tym czasie przybył dowódca Pol.Btl. 309 major Weis i rozkazał ugasić pożar. Jednak, przy zachodnim wietrze, ogień błyskawicznie rozprzestrzenił się na całą dzielnicę Szulchojt, zabudowaną jedno- lub dwukondygnacyjnymi, w dużej części drewnianymi budynkami2). Wkrótce ogień zaczął zagrażać zabudowaniom Pałacu Branickich, w którym właśnie rozłożył się sztab 221. Dywizji Ochrony generała Pflugbeila, oraz hotelowi Ritz, gdzie z kolei kwaterował sztab Sich.Rgt. 2 pułkownika Ronicke. Rozprzestrzeniający się pożar zmusił Pol.Btl. 309 majora Weisa do opuszczenia dzielnicy Szulchojt, a nawet Rynku Kościuszki. W tej sytuacji 1./Pi.Btl. 635 odizolował pożar, rozbierając część budynków. Tego dnia Pol. Btl. 309 w rejonie synagogi i w innych częściach Białegostoku zamordował około 2000 Żydów.

W tym samym czasie część Sich.Rgt. 2, prawdopodobnie z głównymi siłami 2./Pol.Btl. 309 porucznika Höhla oraz saperami, wysadził i podpalił Synagogę Pułkową na rogu ulicy Sienkiewicza i Nadrzecznej, w której zabarykadowali się sowieccy żołnierze. Tutaj ogień również rozprzestrzenił się na inne obiekty. Spłonęły wszystkie zabudowania wzdłuż ulicy Nadrzecznej, aż do ulicy Kościelnej. Ogień przeniósł się także na drugą stronę rzeki Biała, niszcząc doszczętnie przedwojenny Zakład Komunikacji Miejskiej i uszkadzając aulę Gimnazjum im. kr. Z. Augusta.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 2/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter