Korwety rakietowe – alternatywa czy ekonomiczna konieczność. Cz. 2. Przegląd jednostek

Korwety rakietowe – alternatywa czy ekonomiczna konieczność. Cz. 2.  Przegląd jednostek

Maciej Matuszewski
Sławomir J. Lipiecki

 

Korwety rakietowe, mimo iż spośród nowoczesnych okrętów są obecnie najmniejszymi uderzeniowymi jednostkami nawodnymi, nadal znajdują zastosowanie na współczesnym morskim polu walki. Tym niemniej ich rola mocno jest uzależniona od specyfiki konfliktu, akwenu operacyjnego, teatru działań oraz poziomu zagrożenia. Istotna jest także wielkość samych platform, mająca bezpośrednie przełożenie na ich zdolności. Te zwykle rosną, gdy okręty te w większej liczbie stanowią część zintegrowanego systemu sieciocentrycznego (działając w oparciu o systemy satelitarne wspólnie z lotnictwem, okrętami rozpoznania radioelektronicznego, systemami nadbrzeżnymi i innymi elementami tzw. wsparcia zewnętrznego). W poprzedniej części („Nowa Technika Wojskowa” nr 7/2025) omówiliśmy ewolucję i ideę przyświecającą budowie wielozadaniowych korwet rakietowych. Teraz pokrótce przedstawimy najbardziej reprezentatywne jednostki tej klasy, zarówno te będące już w służbie, jak i planowane.

K-130

Niemiecką serię A-100, z której wywodzi się m.in. eksploatowany obecnie przez Deutsche Marine typ Braunschweig (K-130), można śmiało uznać za protoplastę nowoczesnych wielozadaniowych korwet rakietowych. Swego czasu ustanowiły one bowiem standardy, które w dużej mierze są aktualne do dziś, a poza tym ich kadłuby stały się doskonałą bazą dla wielu zagranicznych okrętów tej klasy. Poszukując optymalnych rozwiązań w konstrukcji kolejnej generacji okrętów nawodnych, Niemcy w latach 70. XX wieku wpadli bowiem na pomysł budowy wielozadaniowych jednostek, od fregaty rakietowej poczynając, a kończąc na małych jednostkach rakietowych i patrolowcach, pod wspólną nazwą MEKO (Mehrzweek Kontainerisiert, czyli dosłownie – wielozadaniowy, skonteneryzowany). Stocznia Blohm+Voss (będąca częścią koncernu thyssenkrupp AG), przedstawiła ofertę dziewięciu jednostek różnej wielkości. Trafiła ona w przysłowiową „dziesiątkę” zapotrzebowania na ówczesnym światowym rynku zbrojeniowym, a jej rezultatem była budowa ponad 30 samych tylko fregat rakietowych serii MEKO A-200 dla Algierii (El Radii), Australii (Anzac), Egiptu (MEKO A-200EN), Grecji (Hydra), Nowej Zelandii (Anzac), Portugalii (Vasco da Gama), RPA (Valour) i Turcji (Yavuz i Barbaros).

U podstaw idei systemów modułowych leży potrzeba skrócenia czasu budowy okrętów oraz obniżenia kosztów. Poszczególne sekcje mogą powstawać w różnych stoczniach (w ramach zasady „fitted for but not with”, FFBNW), a moduły zawierające wyposażenie oraz uzbrojenie są produkowane i testowane osobno przed zamontowaniem. Konstrukcja modułowa umożliwia także stosunkowo prostą wymianę uszkodzonych elementów (nie zawsze istnieje przy tym konieczność dokowania okrętu). System taki pozwala również na dostosowanie wyposażenia oraz uzbrojenia do potrzeb lub kieszeni użytkownika. Ewentualna modernizacja może polegać na prostej wymianie modułów, choć w tym przypadku dużo zależy od podatności poszczególnych systemów okrętowych na zmiany oraz tzw. wyporności rezerwowej pod przyszłe modernizacje, a tej akurat korwety rakietowe (z definicji) nie mają za wiele.

Wpływ na powodzenie koncepcji MEKO miały również korzystne warunki współpracy oferowane przez Niemców, w tym możliwość budowy kadłubów w lokalnych stoczniach. System MEKO w pierwszej kolejności zaznaczył swój wpływ na projekty fregat rakietowych przewidzianych dla rodzimej Deutsche Marine. Po raz pierwszy zaimplementowano go bowiem na czterech dużych jednostkach ASW (Anti-Submarine Warfare, czyli zwalczania okrętów podwodnych) typu Brandenburg (F-123), a następnie na trzech wielozadaniowych fregatach rakietowych obrony powietrznej i przeciwbalistycznej AAW/BMD (Anti-Aircraft Warfare/Ballistic Missile Defence) typu Sachsen (F-124). Równie szerokie zastosowanie system MEKO znalazł w konstrukcji mniejszych jednostek, w tym interesujących nas korwet rakietowych. Flagowym przykładem jest tutaj nieśmiertelna seria A-100, powstała na bazie doświadczeń ze wspomnianymi wyżej fregatami rakietowymi, a będąca bezpośrednim protoplastą dla niemieckich K-130 i plejady jednostek eksportowych. Co ciekawe, dokładnie ten sam projekt wybrano dla polskiej Marynarki Wojennej w ramach programu Gawron, niestety z efektem dalekim od pierwotnych założeń – jednostka prototypowa ostatecznie została przeprojektowana i ukończona jako okręt patrolowy (OPV, czyli Offshore Patrol Vessels) ORP Ślązak, zaś budowy pozostałych nigdy nie rozpoczęto.

Dla kontrastu Niemcy z powodzeniem ukończyli w latach 2008–2013 swoje K-130 pierwszej serii (Batch 1), liczącej łącznie pięć jednostek, a następnie rozpoczęli budowę pięciu okrętów drugiej serii (Batch 2), przy czym prototyp (przyszły FGS Köln F-265) znajduje się obecnie w zaawansowanej fazie prób zdawczo-odbiorczych (ma wejść do służby w bieżącym roku). Pod względem rozmiarów jednostki typu Braunschweig są typowymi reprezentantami swojej klasy, którą de facto ukształtowały. Wyporność normalna wynosi 1810 ts, a bojowa ok. 2000 ts. Ich kadłuby cechują się dużą wytrzymałością i odpornością na uszkodzenia bojowe. Skonstruowano je bowiem całkowicie z wysokowytrzymałej stali (ciągliwej i/lub ulepszanej cieplnie). Długość całkowita wynosi 89,12 m, szerokość (na owrężu) 13,28 m, z kolei średnie zanurzenie (przy wyporności normalnej) 3,4 m. Napęd stanowią dwa silniki wysokoprężne MTU 20V 1163 TB93 o łącznej mocy nominalnej 14,8 MW, co pozwala osiągnąć prędkość maksymalną na poziomie 26–27 węzłów. Dzięki takiemu, a nie innemu doborowi urządzeń napędowych, osiągnięto całkiem niezły parametr zasięgu operacyjnego, wynoszący (co najmniej) 4000 mil morskich przy prędkości 15 węzłów oraz istotne obniżenie sygnatur akustycznych, co z kolei sprzyja zadaniom związanym z ASW (jednostki w obu odmianach dysponują lądowiskiem i hangarem dla śmigłowca oraz dwóch powietrznych bezzałogowców Camcopter S-100).

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 8/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter