Korweta Abu Dhabi


Tomasz Grotnik


 

 

 

 

Korweta Abu Dhabi

 

 

 

W trakcie tegorocznego salonu technologii obronnych IDEX, odbywającego się w Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, oprócz premier sprzętu lądowego, po raz pierwszy zaprezentowano nowy okręt sił morskich gospodarza imprezy. Korweta Abu Dhabi, zacumowała w Abu Dhabi National Exhibitions Centre Marina, w pobliżu hal wystawienniczych i stała się ozdobą NAVDEX-u – jednej z trzech zasadniczych części salonu, poświęconej sprawom wojennomorskim i bezpieczeństwa na morzu.

 

 

Świeżo odebrany od producenta okręt pokazano w dniu inauguracji IDEX-u, 17 lutego br. (więcej w NTW 3 i 4/2013), w ramach „Ship of the Day”. Ideą tego przedsięwzięcia była codzienna prezentacja innej jednostki pływającej należącej do Marynarki Wojennej ZEA. Rozwijająca się dynamicznie – podobnie jak reszta sił zbrojnych tego kraju, będących jedną z czołowych potęg militarnych zatok Perskiej i Omańskiej – flota Emiratów zmienia swoje oblicze. Nie porzucając roli obrońcy instalacji naftowych, działającego w strefie przybrzeżnej, próbuje zwiększyć swoje znaczenie na „błękitnych wodach” regionu. Pomóc w tym mają najnowsze, średniej wielkości okręty bojowe. Są nowoczesne, dobrze uzbrojone i wyposażone, a co najważniejsze – budowane w kraju. Dynamiczny wzrost ekonomiczny państwa, bazujący dziś nie tylko na eksporcie ropy naftowej, przyczynił się do znaczącego wzrostu poziomu importu uzbrojenia, a wraz z nim transferu technologii wojskowych do własnego przemysłu. Dostawcami różnych wzorów uzbrojenia jest kilkanaście państw z czterech kontynentów, ale w przypadku okrętów, ZEA skupiły się na projektach doświadczonych stoczni europejskich.

 

Ku niebieskim wodom
Producentem pierwszych „poważnych” jednostek pływających dla MW ZEA była niemiecka stocznia Fr. Lürssen Werft z Bremy. Dostarczyła ona w latach 1980-1981 sześć ścigaczy rakietowych typu Ban Yas (TNC-45). Zamówione w 1977 r., 45-metrowe okręty stanowiły dla, istniejącego wówczas zaledwie od sześciu lat, rodzaju sił zbrojnych poważny zastrzyk siły bojowej. Nie wyróżniały się przy tym szczególnie od podobnych jednostek budowanych na Zachodzie, ale uzbrojone w pociski przeciwokrętowe Aérospatiale MM40 Exocet (jako pierwsze na świecie) i armaty 76 i 40 mm, były z pewnością bardziej wartościowe od znanych w świecie arabskim sowieckich Os (projekt 205). W 1986 r. Lürssen otrzymał zamówienie na dwa kolejne typy jednostek – parę ścigaczy rakietowych typu Mubarraz (zmodyfikowany typ TNC-38) – podobnych do poprzedników, ale uzbrojonych po raz pierwszy w eksportową odmianę rakietowego systemu przeciwlotniczego Matra Sadral dla pocisków bliskiego zasięgu Mistral oraz dwie korwety typu Muray Jib (MGB-62). Wszystkie zasiliły flotę wojenną ZEA w latach 1990–1991. Szczególnie korwety stanowiły poważne wzmocnienie, a także pierwszy sygnał nowego kierunku rozwoju MW ZEA. Jednostki te stanowiły faktycznie nową jakość, przede wszystkim ze względu na możliwość użycia śmigłowca pokładowego Aérospatiale SA 316 Alouette III, dla którego przewidziano hangar, jak również dysponowanie rakietowym systemem obrony przeciwlotniczej z prawdziwego zdarzenia – Thomson CSF Crotale Naval i artyleryjskim systemem obrony bezpośredniej Signaal Goalkeeper.

Wyjście na otwarte morze oznaczało konfrontację z sąsiadami, m.in. z Iranem, który czekał już na pierwszy, z trzech zamówionych, konwencjonalny okręt podwodny projektu 877EKM rosyjskiej budowy (podniesienie bandery w listopadzie 1992 r.). Do poszukiwania i zwalczania takiego zagrożenia niezbędne były jednostki stosownie wyposażone i uzbrojone.

W tym czasie ZEA rozpoczęły poszukiwania średniej wielkości okrętów wielozadaniowych, mających przy tym zdolności ZOP. Zapotrzebowanie określono na 4–8 fregat lub korwet – w zależności od wielkości platformy i jej nasycenia uzbrojeniem. Z ofertą wystąpiły różne firmy, ale z punktu widzenia tematu niniejszego artykułu najważniejszą była propozycja włoska. W trakcie pierwszego IDEX-u w 1993 r. stocznia Fincantieri zaprezentowała model lekkiej fregaty Falco o wyporności pełnej 2500 t i długości 108 m, wszechstronnie uzbrojonej oraz wyposażonej w kadłubowe środki wykrywania okrętów podwodnych, jak również śmigłowiec mogący pełnić funkcję ZOP. Nie była to jednak jednostka optymalizowana do walki podwodnej, a raczej typowy okręt wielozadaniowy, mogący znacząco podnieść zdolności operacyjne marynarek wojennych niewielkich państw położonych nad zamkniętymi akwenami. Projekt koncepcyjny fregaty był oryginalny i nie korzystał z gotowych rozwiązań, sprawdzonych choćby przez rodzimą Marina Militare. Nie znalazł on jednak uznania w Emiratach.

Ostatecznie doszło do nieoczekiwanej transakcji, którą w pewnym sensie możemy porównać do pozyskania fregat typu Oliver Hazard Perry przez Marynarkę Wojenną RP. Jako rozwiązanie tymczasowe zakupiono w 1996 r. w Holandii dwie nie najmłodsze już fregaty typu Kortenaer – Abu Dhabi (F-01, eks- Abraham Crijnssen, F816) i Al Emirat (F-02, eks- Piet Hein, F811). Dały one cenny czas na pozyskanie okrętów perspektywicznych, a przede wszystkim na realizację planów związanych z rozwojem rodzimego przemysłu stoczniowego. I tu podobieństwo do „naszego podwórka” się kończy.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 05/2013

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter