Konwersja bull-pup do Grota

Michał Sitarski
Po długim okresie oczekiwania w końcu pojawił się moduł Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej MSBS Grot, który jest de facto modułem podstawowym pozwalającym na wykorzystanie (wreszcie) zasadniczej i wyjątkowej cechy systemu, czyli tworzenia na jednej, wspólnej komorze zamkowej z lufą broni w układzie klasycznym i bezkolbowym.
Mowa jest oczywiście o zestawie konwersyjnym do karabinka w układzie klasycznym, pozwalającym przekształcić go w broń w układzie bez kolby właściwej, zwany także bezkolbowym lub z angielska bull-pup. Co prawda bezkolbowe Groty trafiły już do sprzedaży na rynku cywilnym pod koniec ubiegłego roku, ale były to kompletne karabinki kosztujące 9400 złotych z lufą o długości 10 i 16 cali – do wyboru. Nawet zastanawiałem się nad kupnem takiego Grota, ale uznałem, że nie ma to specjalnie sensu, bo przecież jednego Grota już mam, więc wystarczy konwersja, która z założenia będzie znacznie tańsza i nie będzie wymagała poświęcenia promesy.
Tak, dobrze czytacie – zestaw konwersyjny nie zawiera żadnego istotnego elementu broni opisanego w ustawie i do jego nabycia potrzebne są jedynie środki płatnicze, bo nikt nawet dowodu osobistego nie będzie sprawdzał.
Konwersja trafiła do sprzedaży na początku czerwca, co musiało być zaskoczeniem dla niektórych. Była bowiem grupa osób, która twierdziła, że konwersji nie będzie, projekt został zarzucony, bo coś tam i to nawet w momencie wypuszczenia na rynek kompletnych karabinków bull-pup. Prawdopodobnie wynikało to z ich kompletnego braku wiedzy o tym, jak zbudowany jest Grot, czym jest konwersja i jak to wszystko w zasadzie działa. Co nie przeszkadzało im oczywiście w wyrażaniu swoich opinii...
Inna grupa osób twierdziła, że konwersji nie będzie, bo rzekomo miała ona nie pasować do wszystkich wersji karabinka z uwagi na jakieś tajemnicze różnice. No to na zdjęciu macie karabinek z 2018 roku z konwersją z roku 2025. Mam nadzieję, że to rozwieje wszystkie wątpliwości.
Co w zestawie?
Na rynku dostępne są dwa zestawy konwersyjne, zawierające podobne elementy: wykonaną z tworzywa sztucznego komorę spustową, aluminiowe łoże, aluminiowy tylec komory, nakładkę ze stopką z tworzywa sztucznego oraz aluminiowy zacisk z dwiema śrubami. Dodatkowo dostarczany jest kluczyk imbusowy pasujący do śrub zacisku oraz buteleczka z klejem do gwintów. Całość zapakowana jest w bardzo estetyczne, kartonowe pudełko z wykładziną z gąbki, a wszystkie elementy zapakowane są w charakterystyczne, niebieskie, foliowe worki zapobiegające korozji. Warto zwrócić uwagę, że kartony mają ładnie zaprojektowane grafiki, a wersje 10 i 16 cali różnią się zarówno samą grafiką, jak i kolorystyką pudełka.
Obie konwersje mają wspólne trzy elementy – komorę spustową, tylec komory i zacisk ze śrubami. Łoża różnią się długością z uwagi na dostosowanie do luf różnej długości. Różnica występuje także w nakładce ze stopką – w konwersji 10” stopka jest mała, a w zestawie 16” jest ona większa i ma dodatkowy element poprawiający wizualnie wygląd karabinka.
Jak to działa?
Konwersja służy do przekształcenia Grota w układzie klasycznym w broń bezkolbową – cała operacja zajmuje dosłownie chwilę.
W pierwszej kolejności należy odłączyć magazynek i sprawdzić stan załadowania komory nabojowej, następnie zdjąć przyrządy celownicze, zarówno optyczna, jak i optoelektroniczne oraz odłączyć kolbę, komorę spustową i łoże. Nie ma konieczności wyjmowania urządzenia powrotnego oraz zespołu ruchomego z komory zamkowej.
W dalszej kolejności dołączamy łoże z konwersji – szynę Picatinny łoża należy nasunąć na szynę komory zamkowej, a łoże wsunąć do oporu. Następnie należy zablokować je zaciskiem i dokręcić śruby zacisku z momentem podanym na łożu, czyli 2,5 Nm.
Teraz można już dołączyć komorę spustową konwersji i zablokować ją kołkiem. Można już włożyć tylec komory łączący komorę spustową i zamkową (pełni tę samą rolę, co mocowanie kolby w karabinku klasycznym), a następnie nasunąć nakładkę ze stopką – wsuwamy ją na szynę Picatinny, do oporu i blokujemy kołkiem tylca komory.
W ten sposób Grot klasyczny został przekształcony w bezkolbowca.
Oczywiście po założeniu przyrządów celowniczych należy broń ponownie przystrzelać – znajdują się one wyżej niż w przypadku karabinka klasycznego, co wpłynie na zmianę punktu trafienia względem punktu celowania. Należy także pamiętać o dobraniu ich położenia, bo skład z bull-pup jest kompletnie inny niż z broni z kolbą, inaczej są także rozmieszczone manipulatory.
Jeśli chodzi o rozkładanie karabinka z założoną konwersją do czyszczenia, to nawet jeśli zamierzamy wyjąć z niego lufę nie ma potrzeby zdejmowania łoża – dostęp do śruby mocującej lufę uzyskuje się po odpięciu komory spustowej.
Cechą charakterystyczną konwersji jest „żłobiona” szyna Picatinny, taka, jaka ma być w karabinku Grot A3 oraz to, że gniazdo konwersji pozwala na wykorzystywanie magazynków Magpul 3. generacji, które nie pasują do gniazda Grota A0, A1 i A2 z uwagi na występ zabezpieczający przed zbyt głębokim wbiciem magazynka w gniazdo, umieszczony na tylnej ściance korpusu magazynka.
Grot jest bodaj jedynym karabinkiem na świecie, który daje się przerobić z wersji klasycznej w bezkolbową z użyciem tylko jednego narzędzia w kilkadziesiąt sekund, ale konwersja do bezkolbowca sama w sobie także jest wyjątkowa.
Z karabinkami bull-pup generalnie praktycznie zawsze są dwa podstawowe problemy. Pierwszym z nich jest sposób wypięcia magazynka, a drugim – działanie mechanizmu spustowo-uderzeniowego, a konkretnie praca samego języka spustowego.
W większości karabinków bezkolbowych wypięcie magazynka znajduje się w pobliżu jego gniazda, co w oczywisty sposób wynika z chęci uproszczenia konstrukcji i zamontowania zatrzasku z przyciskiem tam, gdzie to najłatwiejsze, bez kombinowania i bawienia się w jakieś cięgła czy popychacze, które komplikują konstrukcję i na ogół nie działają. No więc w przypadku Grota właśnie działają – przycisk zatrzasku magazynka jest dokładnie w tym samym miejscu, co w przypadku wersji klasycznej i działa normalnie. Gdyby jednak z jakiegoś powodu nie zdziałała, to po lewej stronie komory spustowej, na gnieździe magazynka znajduje się awaryjny przycisk zatrzasku, pozwalający wypiąć magazynek przez działanie dźwignią bezpośrednio na jego zaczep.
Jeśli chodzi o mechanizm spustowy konwersji, to... działa on lepiej niż w przypadku wersji klasycznej (nie mówimy o modyfikacji ze spustem Geissele). Język spustowy pracuje bowiem znacznie płynniej, nie jest gumowaty i ma bardzo dobrze wyczuwalną ścianę, do pokonania której potrzeba niewielkiej siły. Reset również jest krótki i wyraźny – generalnie do pracy spustu w konwersji bardzo dobrze pasuje angielskie określenie „crispy”. Nie wiem, jakim cudem się to udało, bo to na serio najpoważniejszy problem wszystkich bezkolbowców, a jak się zerknie do wnętrza komory spustowej konwersji, to oczom ukaże się widok niemal jak z wnętrza zegara z kukułką. Mimo to spust działa naprawdę świetnie.
Bezpiecznik co prawda umieszczono w tym samym miejscu, ale działa on tak, jak w karabinku wojskowym, czyli z pozycji „zabezpieczony” do „odbezpieczony” krzydełko wykonuje skok o 45°.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 1-2/2025