KKK – kanadyjski karabinek konwersyjny


JAROSŁAW LEWANDOWSKI


 

 

 

 

KKK – kanadyjski karabinek konwersyjny

 

 

 

Czasy przyszły niespokojne, więc porządny karabinek M4 w szafie z bronią jest jak najbardziej wskazany – a jeśli jeszcze można mieć wraz z nim konwersyjny zestaw dający dodatkowo pełnoprawny karabin z długą lufą...

 

 

Tytułowe „KKK” po angielsku brzmiałoby trochę lepiej, jako Canadian Convertible Carbine, ale po pierwsze skrót CCC jest już w Polsce zajęty przez sprzedawcę butów, a po drugie skrót KKK też ma swój dyskretny urok. Urok potrójnego szczęku napinanego kurka... No dobrze, lepiej zejdźmy już z tego dość śliskiego tematu (polit-poprawność czuwa!), kto wie ten wie, a kto nie wie, niech się domyśli o co chodzi.

Kanadyjczycy z północnego wschodu Firma North Eastern Arms jest stosunkowo młoda – założono ją w roku 2008 (czyli jest całkiem młoda, wcale nie stosunkowo) – ale wspiera ją ponad pięćdziesiąt lat doświadczeń poprzedniczki, związanej z przemysłem lotniczym i kosmonautycznym. To właśnie nieskrępowany dostęp do osiągnięć tego działu przemysłu pozwolił małej, kanadyjskiej fabryczce awansować w ciągu zaledwie kilku lat do grona liczących się graczy na bardzo wymagającym rynku klonów Czarnego Karabinu: bo tu biegłość w obróbce lotniczego aluminium i precyzyjnego wytwarzania niewielkich elementów metalowych, poddawanych silnym obciążeniom dynamicznym ma znaczenie trudne do przecenienia. A gdy jeszcze to doświadczenie wzmocni się wiedzą o najnowszych technikach projektowania, i podleje sosem bojowego doświadczenia tzw. „operatorów”, wychodzi z tego arcydzieło sztuki (kulinarnej – w zakresie przygotowywania Czarnego Karabinu w pięciu smakach). W każdym razie firma podkreśla, że jest przygotowana do spełniania najbardziej wyrafinowanych życzeń swojej klienteli, oczywiście w trybie indywidualnych zamówień. A ta klientela jest naprawdę bardzo szeroko rozbudowana: od wszelkich służb z działów Law Enforcement oraz Private Security, poprzez wojsko (w tym także to specjalne, specjalne- -specjalne i super-specjalne), aż po sportowych strzelców, przede wszystkim związanych z konkurencjami dynamicznymi różnych odcieni i kolorów. NEA twierdzi, że jej broń lub akcesoria można znaleźć w każdym zakątku świata – i to zapewne nie jest przesada. Firma zaczynała swoją przygodę na rynku od zestawu części poprawiających ergonomię i funkcjonowanie broni systemu AR-15, potem doszły do tego kompletne karabiny (klony aerów), a także zestawy tuningowe do broni innych systemów – na przykład do czeskich „samopałów” vz. 58, które Kanadyjczycy wyposażają w nowe osady, zestawy oszynowania, przyrządy celownicze oraz urządzenia wylotowe. Ta ostatnia specjalizacja wynika z tego, że w Kanadzie czeskie karabiny zastępują wyklęte tu bronie systemu AK. Ważnym elementem oferty są także tłumiki dźwięku do karabinów.

Co jest tu podkreślane na każdym kroku, wszystkie ważne (a także niektóre mniej ważne) elementy powstają w całości w Kanadzie – od pomysłu do przemysłu, chciało by się powiedzieć. W szczególności dotyczy to broni, która jest projektowana, przygotowywana do produkcji i produkowana na miejscu, w Ontario, rękami zatrudnionych w fabryce Kanadyjczyków (to już trochę poezja przemysłowa, ale powtarzam ją za przedstawicielami producenta, bo osobiście nie sprawdzałem kto pracuje w tej ich fabryce). Zapewne chodziło o podkreślenie faktu, że NEA wykonuje swoje swoje komory zamkowe i nie korzysta z produktów trzech na krzyż dostawców z Ameryki, którzy zaopatrują większość pozostałych producentów klonów AR. Części plastikowe i niektóre tzw. normalia pochodzą z importu, ale to jest dość naturalne w obecnych czasach.

Podstawową zasadą projektową, jaka rządzi w firmie North Eastern Arms, jest dostosowanie wyrobu do wymagań klienta. Stąd każde zapytanie, każdy pomysł jest wszechstronnie analizowany, rozpisany na zagadnienia węzłowe, a następnie projektowany tak, aby uzyskać jak najlepszy efekt końcowy, ale z zastrzeżeniem aby zrobić to jak najprościej, adaptując znane i sprawdzone rozwiązania techniczne do tego konkretnego przypadku. Z drugiej strony obecne czasy są takie, że wiele z potrzeb zgłaszanych przez użytkowników – zwłaszcza tych ze służb i spec- -grup wojskowych – to potrzeby zupełnie nowe i nieoczekiwane. Innymi słowy współczesna broń przeznaczona do zadań specjalnych nie ma bezpośrednich odpowiedników w dotychczasowych konstrukcjach: jeśli nawet zasada działania jest zgodna i wygląd podobny, to od broni specjalnej oczekuje się zupełnie innych osiągów i stawia się jej zupełnie nowe wymagania taktyczne.

Ale poza tym wszystkim jest jeszcze coś – jako wyprodukowana w Kanadzie, broń marki NEA nie podlega ograniczeniom ITAR (International Traffic in Arms Regulations), czyli amerykańskich przepisów eksportowych dotyczących broni palnej, bardzo restrykcyjnych i w praktyce niezwykle utrudniających legalne pozyskanie broni wykonanej w USA, zwłaszcza przez odbiorców cywilnych, czyli także instytucje i służby o charakterze policyjnym. I dlatego właśnie karabiny i karabinki NEA są tak popularne poza Ameryką Północną.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 9-10/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter