Kawasaki C-2 wystartował

 


Łukasz Pacholski


 

 

 


Kawasaki C-2 wystartował

 

 

 

26 stycznia 2010 roku z położonego w pobliżu miasta Kakamigahra lotniska Gifu, które jest siedzibą m.in. zakładów Kawasaki Heavy Industries oraz bazą kilku jednostek Japońskich Sił Powietrznych Samoobrony, do swojego dziewiczego lotu wystartował pierwszy prototyp średniego samolotu transportowego Kawasaki C-2. Maszyna ta jest kolejnym przedstawicielem, ciągle powiększającej się, klasy wojskowych maszyn transportowych o ładowności powyżej 30 ton.

 


Na przełomie XX i XXI wieku Japońskie Siły Powietrzne Samoobrony eksploatowały dwa typy średnich samolotów transportowych: zbudowane w kraju, w latach 70., Kawasaki C-1 (30 sztuk) oraz niewielkie ilości amerykańskich Lockheed Martin C-130H Hercules, których zakupiono 16 sztuk w latach 80. Siły te, według pacyfistycznie nastawionej opinii publicznej, wystarczały do wykonywania codziennych zadań Japońskich Sił Samoobrony na terenie Wysp Macierzystych. Jednak wraz ze wzrostem zaangażowania Japonii w działania ekspedycyjne, głównie w ramach międzynarodowych akcji humanitarnych oraz pokojowo- policyjnych (m.in. wsparcie działań przeciwpirackich na wodach w pobliżu Somalii) na przełomie XX i XXI wieku, okazało się, że siły te nie są wystarczające. Ich piętą achillesową był głównie brak maszyn o dużej ładowności oraz adekwatnym zasięgu operacyjnym. Opracowane w kraju samoloty Kawasaki C-1 stanowiły odpowiedź na zapotrzebowanie jeszcze z lat 60. XX wieku – miały zastąpić eksploatowane wówczas leciwe Curtissy C-46 Commando i w celu zachowania „pokojowego” charakteru ograniczono ich zasięg operacyjny do niezbędnego minimum, czyli możliwości operowania jedynie nad Japonią. Doprowadziło to do tego, że w czasie lotów na Okinawę C-1 konieczne są międzylądowania techniczne w celu uzupełnienia paliwa przed przelotem nad Oceanem Spokojnym i wyspami Riukiu (deklarowany zasięg przy maksymalnej ładowności wynosi około 1000 km). To zaś wymusiło na początku lat 80. XX wieku interwencyjny zakup w Stanach Zjednoczonych samolotów Lockheed Martin C-130H Hercules – na ich barkach spoczęły loty „długodystansowe”.

Japoński program transportowy
W połowie lat 90. ubiegłego wieku Japońskie Siły Powietrzne Samoobrony ogłosiły zapotrzebowanie na nowy średni samolot transportowy, zdolny do wykonywania misji dalekodystansowych. Miała to być odpowiedź na zaangażowanie Japonii we wsparcie misji pokojowych organizowanych na świecie pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych. Poza tym miały być one oczywiście wykorzystywane do transportu wojska, ekip ratowniczych oraz cywilów w czasie działań wojennych i akcji humanitarnych – Japonia oraz państwa Azji leżące nad Oceanem Spokojnym są narażone na liczne klęski żywiołowe – trzęsienia ziemi, tsunami, cyklony i huragany. W pierwszej fazie programu, Agencja Sił Samoobrony (w XXI wieku przemianowana na Ministerstwo Obrony) podjęła rozmowy ze światowymi producentami maszyn tej klasy – m.in. przeanalizowano oferty amerykańskie (Lockheed Martin proponował najnowszą generację samolotu C-130 Hercules – C-130J, a McDonnell Douglas C-17 Globemaster III) oraz propozycję europejskiego koncernu Airbus o przyłączenie się do programu samolotu FLA (dzisiejszego A400M). Ostatecznie ogłoszono, że żadna z tych trzech maszyn nie spełnia w pełni japońskich wymagań i podjęto decyzję o opracowaniu nowej konstrukcji własnymi siłami. Program otrzymał kryptonim C-X i zakładał zbudowanie dla Japońskich Sił Powietrznych Samoobrony około 60-70 maszyn. Według założeń nowy samolot miał zastąpić wszystkie maszyny C-1 oraz C-130H.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 3/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter