Kawasaki Ki-45 kai Toryū. Cz. II – użycie bojowe
Leszek A. Wieliczko
Samoloty Ki-45 kai Toryū zadebiutowały w boju wiosną 1942 roku w Chinach. W odpowiedzi na zmieniającą się sytuację wojenną Ki-45 kai ewoluował od klasycznego dwusilnikowego myśliwca ciężkiego, poprzez maszynę szturmową do atakowania celów naziemnych, aż do niszczyciela bombowców i myśliwca nocnego. Toryū były wykorzystywane do końca wojny na wszystkich frontach, na których walczyło lotnictwo Japońskiej Armii Cesarskiej. W momencie kapitulacji Japonii w służbie pozostały już tylko 164 egz. Ki-45 kai różnych wersji. Samoloty były używane również w lotnictwie Mandżukuo, a po wojnie także w Chinach.
Pierwszą jednostką bojową, której piloci mieli okazję zapoznać się z dwusilnikowym myśliwcem Ki-45, była 87. Hikō Sentai (bojowa grupa lotnicza; dalej w tekście pominięto słowo Hikō). W sierpniu 1941 roku grupa otrzymała jeden z dodatkowych prototypów Ki-45 ulepszonego modelu nr 1 w celu przetestowania w warunkach zbliżonych do bojowych. W tym czasie 87. Sentai stacjonowała w Tuanshanzi w Mandżurii i była uzbrojona w lekkie jednosilnikowe myśliwce Ki-27. Piloci latający Ki-45 zgodnie orzekli, że samolot jest trudny w pilotażu, szczególnie podczas lądowania. Sporo negatywnych uwag zgłosili także mechanicy jednostki, którzy narzekali zwłaszcza na awaryjny mechanizm wysuwania i chowania podwozia. W lecie 1942 roku Ki-45 został uszkodzony podczas przymusowego lądowania i skreślony ze stanu.
84. Dokuritsu Chūtai
W grudniu 1941 roku, tuż po wybuchu wojny na Pacyfiku i jeszcze przed oficjalnym przyjęciem Ki-45 kai do uzbrojenia lotnictwa Armii Cesarskiej, zapadła decyzja o przezbrojeniu w te myśliwce 84. Dokuritsu Hikō Chūtai (samodzielnej eskadry lotniczej; dalej w tekście pominięto słowo Hikō). W tym czasie eskadra używała Ki-27 i stacjonowała w Hanoi w Indochinach Francuskich. Wraz z bombową 82. Dokuritsu Chūtai wchodziła w skład 21. Dokuritsu Hikōtai (samodzielnego dywizjonu lotniczego), podporządkowanego bezpośrednio dowództwu Armii Południowej (Nanpō-gun). Wybór tej jednostki wynikał przede wszystkim z tego, że niewielką samodzielną eskadrę można było szybciej przezbroić i przeszkolić na nowym sprzęcie niż całą sentai. Ponadto eskadra działała w rejonie mniej narażonym na spotkanie dużych sił przeciwnika, mogła więc wchodzić do walki stopniowo, dając czas załogom na zdobycie doświadczenia. Nie bez znaczenia była także dobra komunikacja Hanoi z Japonią.
W styczniu 1942 roku większość personelu 84. Dokuritsu Chūtai przybyła do Japonii w celu przeszkolenia na Ki-45 kai. Piloci szkolili się w Szkole Lotniczej Armii w Akeno (Akeno Rikugun Hikō Gakkō) w prefekturze Mie, a mechanicy w Wydziale Prób w Locie Armii (Rikugun Hikō Jikkenbu) w Fussie niedaleko Tokio. Pod koniec lutego eskadra z dziewięcioma Ki-45 kai kō przybyła na lotnisko Gia Lam w Hanoi. Nowe myśliwce nie zyskały uznania personelu technicznego – w porównaniu z Ki-27 były skomplikowane w obsłudze, awaryjne i wymagające nieustannej uwagi. Z kolei w opinii pilotów Ki-45 kai były ociężałe, mało zwrotne i trudne w pilotażu, szczególnie podczas startu i lądowania.
Pod koniec kwietnia 84. Dokuritsu Chūtai z 9–12 samolotami Ki-45 kai przeleciała na lotnisko Tenko w Kantonie, aby wziąć udział w operacji powietrznej „Se” (Se-gō kōkū sakusen), czyli w atakach lotniczych na chińskie lotniska w rejonie Kweilinu (Guilinu), Hengyangu i Nanningu. Debiut bojowy Ki-45 kai nastąpił 19 maja, gdy kilka samolotów z 84. Dokuritsu Chūtai wraz z Ki-27 z 54. Sentai eskortowało lekkie bombowce Ki-48 z 90. Sentai podczas nalotu na lotniska w Kweilinie i Lishui. Do kontaktu z wrogiem nie doszło. Podobnie było podczas ataku na Kweilin i Leilo następnego dnia.
11 czerwca samoloty rozpoznawcze wykryły w Kweilinie dziewięć myśliwców Curtiss P-40 z American Volunteer Group (AVG). Następnego dnia do ataku na Kweilin wyruszyło pięć bombowców Ki-48 w eskorcie pięciu Ki-45 kai z 84. Dokuritsu Chūtai i ośmiu Ki-27 z 54. Sentai. W pobliżu celu japońska formacja została zaatakowana przez 10 P-40 z 1. Squadron AVG. Była to pierwsza walka powietrzna z udziałem Ki-45 kai. Po trwającym zaledwie około dwóch minut starciu Amerykanie zgłosili zestrzelenie dziewięciu japońskich samolotów – czterech Ki-27 i pięciu wówczas jeszcze nierozpoznanych dwusilnikowych myśliwców. W rzeczywistości Japończycy stracili jeden Ki-27, jeden Ki-48 i dwa Ki-45 kai wraz z załogami. Kolejny Ki-45 kai rozbił się w drodze powrotnej do Kantonu. Choć Amerykanie nie ponieśli strat, japońscy piloci zgłosili w sumie siedem zwycięstw pewnych i cztery prawdopodobne, w tym trzy pewne i jedno lub dwa prawdopodobne piloci 84. Dokuritsu Chūtai.
Pod koniec czerwca 84. Dokuritsu Chūtai wróciła do Hanoi. W raporcie wysłanym do dowództwa w Tokio stwierdzono m.in., że Ki-45 kai jest nieco szybszy niż P-40, ale zdecydowanie ustępuje amerykańskiej maszynie w manewrach pionowych i pod względem zwrotności. Aby zwiększyć ich skuteczność w walce należało zwiększyć liczbę biorących udział w akcjach samolotów oraz ich osiągi. Postulowano także poprawę widoczności do tyłu z kabiny pilota, zwiększenie mocy silników, modyfikację fotela pilota i masztu antenowego, zastosowanie działka zasilanego z taśmy zamiast z magazynków (podczas walki powietrznej strzelec nie miał czasu na ich wymianę, jeśli zajęty był prowadzeniem ognia z kaemu), uproszczenie mechanizmu usuwania łusek z ruchomego kaemu w kabinie strzelca oraz zmianę rozmieszczenia zapasowych magazynków do tego kaemu.
W lipcu 21. Dokuritsu Hikōtai został podporządkowany nowo utworzonej 3. Kōkūgun (armii powietrznej). W sierpniu rozpoczęto przygotowania do ataku na Kalkutę w Indiach. W tym celu piloci studiowali taktykę walki brytyjskiego lotnictwa. Pod koniec września operacja została jednak odwołana. 25 września cztery bombowce B-25 z 11. Bombardment Squadron w eskorcie 10 myśliwców P-40E z 23. Fighter Group zaatakowały lotnisko Gia Lam. W walce z nimi 84. Dokuritsu Chūtai straciła trzy samoloty i pięciu członków załóg. Piloci P-40 zgłosili zestrzelenie co najmniej dziewięciu japońskich myśliwców. Po tej potyczce stało się jasne, że Ki-45 kai nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z jednosilnikowymi myśliwcami.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 4/2024