Kawaleria samodzielna Wojska Polskiego w kampanii 1939 roku
Juliusz S. Tym
Kawaleria samodzielna Wojska Polskiego
w kampanii 1939 roku
Kawaleria samodzielna Wojska Polskiego wystawiła w ramach mobilizacji alarmowej11 czynnych wielkich jednostek – brygad kawalerii (BK). Ich gotowość bojowa narastała nierównomiernie. W ramach wprowadzonej 23 marca 1939 r. w części sił zbrojnych utajnionej mobilizacji na obszarze Okręgu Korpusu IX zmobilizowano Nowogródzką Brygadę Kawalerii, lecz mobilizacją nie objęto dyslokowanego eksterytorialnie 3. pułku strzelców konnych z Wołkowyska (DOK III). Brygada została przewieziona transportami kolejowymi w rejon Sierpca.13 sierpnia 1939 r. Sztab Główny zarządził mobilizację wybranych jednostek DOK II, co oznaczało mobilizację oddziałów Wołyńskiej BK, a także stacjonującego na terenie tego okręgu 12. pułku ułanów Podolskich z Kresowej BK. Pozostałe wielkie jednostki kawalerii zostały objęte mobilizacją alarmową zarządzoną w nocy z 23 na 24 sierpnia 1939 r.
Nowogródzka BK znalazła się w rejonie koncentracji bez jednego z pułków. W tej sytuacji zapadła decyzja, że brygada otrzyma – zamiast 3. pułku strzelców konnych z Wołkowyska – 4. pułk strzelców konnych z Płocka ze składu Mazowieckiej BK. W ten sposób ta ostatnia wielka jednostka wystąpiła w wadliwej strukturze trzypułkowej, tymczasem przebieg działań prowadzonych przez brygadę w pierwszych dniach wojny ukazał, że brak czwartego pułku w sposób istotny zaważył na jej losach. Eksterytorialnie dyslokowany 3. pułk strzelców konnych ostatecznie znalazł się w składzie Suwalskiej BK.
Z kolei Kresową BK opuścił, zmobilizowany wcześniej, 12. pułk ułanów z Krzemieńca, który został włączony do Wołyńskiej BK, jego macierzysta brygada zaś otrzymała pułk kawalerii Korpusu Ochrony Pogranicza sformowany w maju 1939 r. z ośmiu szwadronów KOP: „Mizocz”, „Druja”, „Łużki”, „Podświle”,„Budsław”, „Hancewicze”, „Żurno” i „Rokino”.Dzięki tej zmianie przydziału gen. dyw. Juliusz Rómmel posiadał w składzie swej armii dwie czteropułkowe brygady kawalerii.
Pozostałe brygady kawalerii mobilizowały się bez zmian w swym składzie, lecz terminy mobilizacji spowodowały, że w dniu rozpoczęcia wojny aż trzy brygady kawalerii nadal znajdowały się w transportach kolejowych (Podolska BK ze składu Armii „Poznań”, Kresowa BK ze składu Armii „Łódź”, Wileńska BK ze składu Armii „Prusy”).
W pierwszych dniach września 1939 r. brygady kawalerii wchodzące w skład Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew” (Suwalska i Podlaska BK) oraz Armii „Modlin” (Mazowiecka i Nowogródzka BK) prowadziły działania opóźniające na drugorzędnych kierunkach. Z kolei Pomorska BK stanowiąca podstawę do utworzenia Grupy Operacyjnej „Czersk”, której dowództwo objął dotychczasowy dowódca brygady gen. bryg. Stanisław Grzmot-Skotnicki, została rozbita w ciągu pierwszych pięciu dni walk, próbując opóźniać w rejonie Chojnic, Czerska,Tczewa i Starogardu działania wojsk niemieckich, przede wszystkim XIX Korpusu Armijnego, które usiłowały przeciąć Pomorze pomiędzy Chojnicami a Kwidzynem i uzyskać połączenie z Prusami Wschodnimi.
Na terenie Wielkopolski wchodząca w składArmii „Poznań” Wielkopolska BK, dowodzona przez gen. bryg. dr. Romana Abrahama, 2 września1939 r. wykonała kilka płytkich wypadów na terytorium Niemiec, spośród których najpoważniejszy był wypad na Wschowę. Aktywne wystąpienie oddziałów brygady spowodowało, że słabe siły niemieckie nie przekroczyły tego dnia granicy państwowej.
Natomiast działająca na lewym skrzydle Armii „Łódź”, już w pasie odpowiedzialności Armii „Kraków”, czteropułkowa Wołyńska BK dowodzona przez płk. dypl. Juliana Filipowicza, stoczyła dwudniowy bój w rejonie wsi Mokrai Ostrowy skutecznie opóźniając natarcie niemieckiej 4. Dywizji Pancernej (DPanc) z XVI Korpusu Armijnego niemieckiej 10. Armii. Dowodzony przez gen. kaw. Ericha Hoepnera XVI Korpus Armijny miał być grotem planowanego uderzenia 10. Armii w kierunku Warszawy.
Walki te zapisały się złotymi zgłoskami w księdze chwały bojowej kawalerii polskiej, stanowiąc niemalże modelowy przykład twórczego wykorzystania sprzyjających warunków terenowych do zorganizowania w ramach działań opóźniających obrony przejściowej na kolejnych liniach terenowych, na których rozwiązywano zadania bojowe w ramach taktyki broni połączonych. Umiejętny manewr ogniem i środkami ogniowymi pułków kawalerii, dywizjonu artylerii konnej oraz pociągu pancernego, skutecznie zatrzymał już pierwszego dnia wojny trzy natarcia czołgów niemieckich w pasie odpowiedzialności Wołyńskiej BK o szerokości 12 km. Tymczasem szerokość pasa opóźniania brygady kawalerii, według norm przyjętych w 1938 r., wynosiła w terenie przeciętnym4–6 km, a w terenie posiadającym naturalne przeszkody przeciwpancerne szerokość ta mogła sięgać 8 km. Głębokość strefy opóźniania dla jednej doby walk miała wynosić 10–15 km. Zawsze jednak te wartości przestrzenne miała określać możliwość opanowania pasa działania ogniem posiadanych środków ogniowych oraz zabezpieczenia przed przenikaniem oddziałów przeciwnika, a zwłaszcza jego broni pancernej. Oznacza to, że Wołyńska BK wykonała zadanie przekraczające jej możliwości. Straty obu walczących stron poniesione pierwszego dnia wojny wynosiły 350–400 zabitych i rannych żołnierzy Wołyńskiej BK, a w niemieckiej 4. DPanc około 40–50 czołgów zniszczonych i uszkodzonych.
Przyjęcie najkorzystniejszego ugrupowania bojowego 1 września 1939 r. skutkowało tym, że drugiego dnia walk wstrzymujących można było zaangażować w pierwszym rzucie oddziały najmniej wykrwawione oraz oddziały świeże i niewykorzystane dotychczas bojowo jako całość. Z głębokości ugrupowania bojowego przyjętego drugiego dnia widać chęć wykorzystania przestrzeni i czasu do prowadzenia walk wstrzymujących przy równoczesnym ubezpieczeniu się od możliwości oskrzydlenia. Oddziały Wołyńskiej BK, mimo strat poniesionych poprzedniego dnia, nadal skutecznie opóźniały działania niemieckiej 4. DPanc, która nie zdołała dotrzeć tego dnia do Warty w rejonie przeprawy mostowej w m. Ważne Młyny. Niestety bilans dwudniowych walk wstrzymujących zamknął się dla Wołyńskiej BK stratami wysokości 25% stanów wyjściowych.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 5/2014