Kanadyjski program morski

 


Łukasz Pacholski


 

 

 

Kanadyjski program morski

 

 

O ile w Polsce cały czas tylko mówi się o odbudowie potencjału morskiego komponentu sił zbrojnych, to w odległej Kanadzie przechodzi się od słów do czynów. Koronnym przykładem, że tak można, jest – obliczony na 20 lat –proces odmłodzenia flot Royal Canadian Navy oraz Canadian Coast Guard. Jako żywo przypomina on, „storpedowany” przez poprzedni (i aktualny) rząd, Narodowy Program Budowy Okrętów, rekomendowany w 2008 r. przez Komisję Obrony Narodowej Sejmu RP.

 



19 października 2011 r. rząd Kanady przedstawił szczegóły programu modernizacji Royal Canadian Navy oraz Canadian Coast Guard, a także zatwierdził decyzje odnośnie stoczni, w których powstaną planowane jednostki. W przypadku pełnej realizacji, program będzie kosztować Ottawę 35 mld CAD i pozwoli na utrzymanie do 2031 r. dwóch stoczni, a zarazem tysięcy miejsc pracy.

Szczegóły programu
Pomimo odległości, które dzielą Polskę i Kanadę, siły morskie obu krajów mają pewną cechę wspólną – część ich floty powinna zostać jak najszybciej zmodernizowana bądź zastąpiona przez kolejną generację okrętów. W czerwcu 2010 r. władze Kanady ogłosiły program, którego celem ma być pozyskanie do 31 jednostek pływających. Według założeń, zamówienie zostałoby rozdysponowane pomiędzy dwóch kontrahentów – jeden odpowiadałby za budowę okrętów bojowych, a drugi - jednostek wsparcia ich działań. Dodatkowo plan zakłada także powstanie nawet ponad 100 mniejszych jednostek pomocniczych, charakteryzujących się wypornością poniżej 1000 t. W przypadku Royal Canadian Navy (RCN) – holowników różnej wielkości (niewielkich, portowych oraz dużych, oceanicznych), zaś Canadian Coast Guard (CCG) – różnego rodzaju kutrów ratowniczych, pełnomorskich jednostek badawczych, itp. Spośród chętnych do udziału w „dużym" przetargu, na podstawie odpowiedzi na listy intencyjne, 8 października 2010 r. wybrano pięć stoczni – to spośród nich zaplanowano wybór budowniczych nowych okrętów bojowych. Jednostki kolejnej generacji mają pozwolić na wzrost zdolności oddziaływania Ottawy w rejorejonach arktycznych – w ramach tzw. Strategii Północnej. Ich głównym zadaniem będą operacje w kanadyjskiej strefie wyłączności gospodarczej (obejmującej powierzchnię 2,8 mln km2), pomoc innym służbom porządku publicznego, wsparcie działań pozostałych rodzajów sił zbrojnych oraz udział w działaniach koalicyjnych poza obszarem morskim kraju.

7 lutego ubiegłego roku ogłoszono przetarg dla wybranych podmiotów gospodarczych, termin składania ofert wyznaczono na 21 lipca 2011 r. Ostatecznie otrzymano pięć propozycji: dwie dotyczące budowy okrętów bojowych oraz trzy jednostek pomocniczych. Każda z nich została oceniona na podstawie spełnienia wymogów formalnych  (administracyjnych, prawnych oraz finansowych). Na ocenę poszczególnych ofert składały się także następujące elementy: plany oraz obecny stan podmiotu gospodarczego, mający pozwolić na efektywną realizację kontraktu (w tym m.in. możliwości techniczne, jakość prac spawalniczych, organizacja pracy w zakładzie, itp.) – 60% punktów do zdobycia, przewidywane koszty modernizacji i przygotowania stoczni do realizacji zamówienia (zarówno z funduszy rządowych, jak i prywatnych) – 20%, sytuacja finansowa podmiotu, określająca budżetowe możliwości oferenta niezbędne do utrzymania produkcji w oparciu o własne środki, zmniejszając koszty dodatkowe wynikające z rządowych zabezpieczeń kredytów – 10% oraz całkowita cena oferty – 10%. Aby proces selekcji był jak najbardziej transparentny, Departament Obrony Narodowej Kanady zdecydował się na wykorzystanie zewnętrznych firm consultingowych. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na składowe punktacji wyboru ofert – w Polsce niemal zawsze najważniejszym kryterium jest cena (jak najniższa...), a zamówienia, np. na remonty okrętów, są lokowane nawet w stoczniach będących w stanie upadłości... Zwycięzcą rywalizacji jest koncern stoczniowy Irving Shipyards Inc., mający zakłady produkcyjne w miastach Halifax, Georgetown, Shelburne  oraz Woodside – oferta ta otrzymała 82,2% punktów. W pokonanym polu pozostała stocznia Vancouver Shipyards Co. Ltd., której suma punktów wynosiła 74,9%. Irving Shipyards ma zbudować 15 okrętów, które zastąpią (w stosunku 1:1) eksploatowane obecnie fregaty typu Halifax oraz niszczyciele typu Iroquois, a także od sześciu do ośmiu okrętów patrolowych przeznaczonych do działań na wodach arktycznych. Prace nad nimi mają zostać skoncentrowane w stoczni w Halifax, która dysponuje największym doświadczeniem w tej dziedzinie.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 2/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter