„Kaczki Guderiana” Jagdpanzer IV Ausf. F, Panzer IV/70 (V) i Panzer IV/70 (A). Część 1

„Kaczki Guderiana” Jagdpanzer IV Ausf. F, Panzer IV/70 (V) i Panzer IV/70 (A). Część 1

Michał Kuchciak

Punktem wyjścia do powstania tytułowych pojazdów była potrzeba opracowania nowego i lepiej uzbrojonego działa samobieżnego, mającego zastąpić wozy bojowe Sturmgeschütz III/40. w dwóch firmach, Krupp i Vomag  zaprojektowano dwa różne pojazdy wykorzystyjące podwozia czołgów Panzer IV.

Z uwagi na sukcesy bojowe Sturmgeschütz 40, tylko kwestią czasu było rozpoczęcie prac nad nową wersją działa szturmowego, tym razem opartego o podwozie czołgu średniego Panzer IV. Pod koniec września 1942 roku Waffenamt zlecił firmie Vogtländische Maschinenfabrik AG (Vomag) w Plauen wykonanie takiego pojazdu uzbrojonego docelowo w armatę kalibru 7,5 cm z lufą o długości 70 kalibrów (ok. 5250 mm), co przekładać się miało na lepsze możliwości przebicia pancerza czołgów i innych wozów bojowych przeciwnika, a co za tym idzie oczywiście na większe szanse ich zniszczenia. Opracowując swoją wersję działa szturmowego inżynierowie firmy Vomag zdecydowali, że najlepszym rozwiązaniem będzie zamontowanie na pozbawionej górnej płyty pancernej wannie kadłuba „czwórki” pancernej nadbudowy.

Model nowego pojazdu, nazwanego początkowo kleine Panzerjäger der Firma Vomag, został zaprezentowany Hitlerowi 13 maja 1943 roku w Kętrzynie (Rastenberg). Armata została zamontowana w przedniej części wówczas jeszcze drewnianej nadbudówki o zaokrąglonych bokach i przesunięta nieco w prawo od osi symetrii pojazdu. Ograniczało to wprawdzie pole ostrzału, ale dzięki temu znacznie zmniejszono wysokość pojazdu. Było to o tyle ważne, że w ostatecznym rozrachunku stawał się on mniejszym celem. Co więcej, z uwagi na uproszczoną konstrukcję nadbudówki, miał być prostszy i tańszy w produkcji. Projekt uwzględniał, że nadbudówka będzie miała pochyły pancerz przedni, zbudowany z jednorodnej płyty pancernej, a nie łamanej, jak to było dotychczas w wozach typu StuG III i StuG 40.

Istotną zmianą była kwestia przebudowy przedniej części kadłuba. Już wcześniej Waffenamt sugerował, by wzmocnić odporność opancerzenia czołgów Panzer IV poprzez zwiększenie kąta nachylenia płyt pancernych wanny kadłuba. Póki co jednak firmy produkujące pojazdy i elementy do nich nie były zainteresowane zmianami, tłumacząc się tym, że ich wprowadzenie będzie wymagało czasu, na froncie potrzebny był zaś każdy czołg i chwilowe wstrzymanie lub nawet wydłużenie czasu produkcji w celu zaimplementowania modyfikacji, może być katastrofalne w skutkach.

Co nie było możliwe w przypadku czołgów Panzer IV, udało się wprowadzić w nowym samobieżnym dziale przeciwpancernym. W efekcie przednia część opancerzenia wanny kadłuba składała się z dwóch płyt pancernych: dolnej, o grubości 50 mm i nachylonej pod kątem 55 stopni od płaszczyzny pionowej oraz 60-milimetrowej górnej, której kąt nachylenia względem pionu wynosił 45 stopni.

Jeszcze 20 października prototyp pojazdu (Versuch V1) pod nazwą leichter Panzerjäger mit 7,5 cm L/48 auf Fahrgestell IV, wykonany ze stali zwykłej, został zaprezentowany Hitlerowi na poligonie w Orzyszu (Arys) w Prusach Wschodnich. Jak sama nazwa wskazuje, uzbrojony był w inną armatę, wprawdzie tego samego kalibru, ale o krótszej lufie długości 48 kalibrów, a więc 3600mm. Zmiana ta podyktowana była niewystarczającą produkcją armaty 7,5 cm L/70 (która znajdowała się na uzbrojeniu nowych czołgów średnich Panzer V Panther) w stosunku do potrzeb. Po jej obu stronach znajdowały się zakrywane pokrywami otwory służące do zamontowania karabinu maszynowego, ponadto pojazd miał w dalszym ciągu zaokrąglone brzegi pancerza przedniego nadbudówki. Działo samobieżne zostało dobrze przyjęte przez Hitlera, który zażądał opracowania ulepszonego prototypu.

W tym czasie coraz bardziej dawała się odczuć przewaga technologiczna i produkcyjna Sprzymierzonych, między innymi w powietrzu. Skutkowało to wzmożonymi bombardowaniami miast i zakładów produkcyjnych III Rzeszy. We wrześniu, a następnie w listopadzie 1943 roku Alianci przeprowadzili naloty na zakłady Altmärkische Kettenwerk GmbH (Alkett) w Berlinie, co wpłynęło na znaczne ograniczenie produkcji dział szturmowych Sturmgeschütz 40, a co za tym idzie Niemcy nie mieli możliwości uzupełnienia rosnących strat na frontach.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia numer specjalny 1/2023

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter