Jelcz dzisiaj
JAROSŁAW BRACH
Wykup w kwietniu 2012 roku przez Hutę Stalowa Wola S.A. wniósł do Jelcza, noszącego wówczas nazwę Jelcz Komponenty, te istotne w biznesie wartości, których był on praktycznie wcześniej pozbawiony. Czyli spokój w bieżącym funkcjonowaniu, jasno określone plany na przyszłość, wzmocnienie pozycji rynkowej oraz zwiększenie kapitału własnego, dedykowane wzrostowi środków obrotowych, o 11 mln zł.
Wyrazem tego stało się m.in. oficjalne otwarcie w dniu 17 lipca 2014 roku odnowionej hali montażowej z nowymi liniami oraz pokazanie kompletnie premierowego, przygotowanego całkowicie od podstaw modelu 663.32 6x6. Powstał on w ramach programu armato haubicy kalibru 155 mm na podwoziu – nośniku samochodowym, znanego pod kryptonimem Kryl.
Przez następne kilkanaście miesięcy zakład kontynuował rozpoczęte prace rozwojowe, ukierunkowane na dalszą poprawę wskaźników ekonomicznych w powiązaniu ze stale pogłębianą możliwością jeszcze lepszego zaspokajania potrzeb jedynego odbiorcy – Sił Zbrojnych RP. W efekcie rozwój następuje w sposób zrównoważony i ewolucyjny, a produkcja ulega systematycznemu zwiększaniu. Przykładowo w dniu 9 stycznia bieżącego roku linię montażową opuścił tysięczny samochód wyprodukowany i wydany klientowi przez Jelcz sp. z. o.o.
STAN OBECNY FIRMY
Obecnie zatrudnienie w spółce wynosi niespełna 500 osób, co stanowi poziom optymalny z punktu widzenia planowanej maksymalnej wielkości wytwarzania, określonej teraz rocznie na 350–400 egzemplarzy i docelowo 500 egzemplarzy. Dlatego w najbliższej przyszłości nie planuje się zwiększania liczby zatrudnionych, a pozostawienie ich stanu, przy założeniu jedynie niewielkiej naturalnej rotacji. Co też istotne, udało się utrzymać oraz zatrudnić wielu fachowców, o wysokich umiejętnościach, w tym spawaczy i wykwalifikowanych monterów. Nie było to wcale takie łatwe, zważywszy na z jednej strony praktyczny upadek szkolnictwa zawodowego i brak dopływu młodych kadr, z drugiej nieraz niski poziom umiejętności młodych ludzi i ich roszczeniową postawę, z trzeciej silną konkurencję płacową ze strony innych podmiotów funkcjonujących w okolicy, z czwartej wciąż trwającą migrację zarobkową. W takich realiach utrzymanie wybitnej klasy specjalistów trzeba uznać za znaczący sukces. Poza tym ważna jest sama struktura zatrudnienia. Obecnie 62% stanowią pracownicy bezpośredniej produkcji – zajmujący się wytwarzaniem części i zespołów oraz montażem samochodów, kolejne 25% stanowią pracownicy zatrudnieni na stanowiskach nierobotniczych, resztę – około 13% pracownicy pośrednio związani z produkcją, odpowiedzialni za utrzymanie ruchu, obsługa magazynów i transportu wewnętrznego oraz kontrolę jakości. W tym kontekście warto wskazać, iż w ostatnich latach mocno rozbudowano dział konstrukcyjny, zarówno pod względem osobowym, jak i sprzętowym, a wśród jego personelu znajduje się wielu młodych ludzi. Zarząd spółki traktuje powyższe jako strategiczną inwestycję w przyszłość, zabezpieczającą możliwość prowadzenia we własnym zakresie zaawansowanych przedsięwzięć dotyczących budowy nowych wariantów o wielu specyficznych, nieraz jednostkowych – niszowych rozwiązaniach.
Zarząd spółki podkreśla także, iż jest ona dochodowa i w sposób niezwykle wyważony – dostosowany do potrzeb, stara się realizować strategię inwestycyjną. Przy czym większość z kluczowych zadań w tym obszarze, takich jak remont hali, zakup wielu nowych urządzeń i wyposażenia poszczególnych stanowisk, zrealizowano w latach 2013–2014. W rezultacie teraz, jak to się w Jelczu określa, nastąpiło skupienie na dopracowaniu wybranych detali. Unowocześniane są kolejne narzędzia i stanowiska przy produkcji oraz udoskonalane procesy, tak by poprawić efektywność wykorzystania już posiadanych zasobów ludzkich i rzeczowych. Zagadnienie odnosi się m.in. do wzrostu wydajności, skrócenia czasu realizacji konkretnych czynności, dalszej optymalizacji organizacji stanowisk, by eliminować zbędne przestoje i oczekiwania, oraz poprawy logistyki zakupów i magazynowania – rotacji zapasów, co w sumie powinno zaowocować redukcją kosztów stałych i zmiennych. Tym samym samochody mają powstawać szybciej i taniej, przy zachowaniu, a właściwie stałej poprawie jakości. Na ten element władze spółki zwracają baczną uwagę, zdając sobie sprawę, że w tej materii stale trzeba coś usprawniać i poprawiać.
Plany na przyszłość w znacznej mierze zależą od decyzji właściciela – Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ), w skład której weszła Huta Stalowa Wola. Ze względu na profil działalności zakładu, plany te praktycznie w całości stanowią pochodną planów zakupowych naszych sił zbrojnych w zakresie kołowych środków transportu różnych klas i typów. Od kilku lat Jelcz jest dla rodzimego wojska podstawowym dostawcą ciężarówek klas tonażowych średniej i ciężkiej, o mobilności taktycznej średniej i wysokiej. Przede wszystkim obecnie trwa realizacja kontraktu na dostawę w latach 2014–2018 910 samochodów średniej ładowności oraz wysokiej mobilności taktycznej i strategicznej, oznaczonych symbolem 442.32 4x4. Samochody te występują w roli następców Starów 660, a zwłaszcza Starów 266, chociaż nie powinny być do końca z nimi porównywane. Poza jedynie zakresem bazowego wykorzystania de facto należą one do kategorii tonażowej ciężkiej, nie średniej, i w efekcie cechują się o wiele większą ładownością drogową i terenową. Aktualnie samochody te zdecydowanie przeważają na linii montażowej. Jednocześnie relatywnie mniejsze są zamówienia na inne modele. Niemniej w roku bieżącym przedsiębiorstwo powinno opuścić łącznie nawet 350 sztuk aut w różnych odmianach. Na przestrzeni ostatnich ponad 15 lat byłaby to więc dla Jelcza rekordowa ilość.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 10/2015