Jak Albańczycy z Sowietami...
Krzysztof Kubiak
Jak Albańczycy z Sowietami
flotę podwodną „stroili”
Około roku temu pojawiły się informacje, że Albania postanowiła sprzedać na złom swoje okręty podwodne. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego – jednostki już kilkanaście lat nie wychodziły w morze, gdyby nie okoliczności w jakich kraj ten wszedł w ich posiadanie.
Po koniec lat 50. rywalizacja antagonistycznych bloków polityczno-wojskowych rozszerzyła się na Bliski i Środkowy Wschód. Rewolucja nacjonalistyczna w Egipcie i obalenie prozachodniego rządu w Iraku spowodowały zaistnienie warunków umożliwiających Związkowi Radzieckiemu uzyskanie silnych wpływów w tym regionie. Aby nie dopuścić do dalszego umacniania pozycji ZSRR na obszarach umożliwiających stworzenie zagrożenia dla pól naftowych Półwyspu Arabskiego państwa zachodnie wspierały przychylne sobie rządy, czego przejawem była m.in. amerykańska interwencja w Libanie w 1958 (przeprowadzona siłami piechoty morskiej 6. Floty), brytyjska w Jordanii w 1958 (utrzymała na tronie króla Husajna) oraz w Kuwejcie w 1961 r. (zapobiegła anektowaniu tego kraju przez Irak). W takiej sytuacji geopolitycznej kierownictwo radzieckie postanowiło wzmocnić swój potencjał wojskowy w basenie Morza Śródziemnego. Po rozpatrzeniu rozmaitych możliwości zdecydowano się na rozmieszczenie w Albanii brygady okrętów podwodnych, zaś do portów egipskich (Aleksandrii i Port Saidu) skierowano silne zespoły okrętów wydzielone ze składu Floty Bałtyckiej i Floty Czarnomorskiej (okręty podwodne, kutry rakietowe, niszczyciele, epizodycznie krążowniki). Aby stworzyć dogodny klimat dla realizacji pierwszego z zaplanowanych posunięć zaproponowano Albanii przejęcie czterech okrętów podwodnych proj. 613 (ozn. NATO Whiskey) oraz bazy pływającej. Moskwa zobowiązała się ponadto do przeprowadzenia szkolenia albańskich załóg. W zamian Tirana miała wyrazić zgodę na bazowanie na swoim terytorium grupy radzieckich okrętów podwodnych. Z bazy i zaplecza logistycznego, które miało dla nich zostać wybudowane przez radzieckich specjalistów korzystać miały zarówno okręty pod czerwoną banderą, jak i jednostki albańskie.
Vlora – „czerwony Gibraltar” Adriatyku
Albańskie kierownictwo zaaprobowało propozycje Kremla. W związku z tym w lecie 1958 r. do położonej na południe od Vlory zatoki o tej samej nazwie, w rejonie przyległym na zachód do laguny Pasha Limanit, przybyły cztery okręty podwodne wraz z bazą pływającą proj. 233K Władimir Niemczinow (ex BRN 80, ex BRN 40). Wszystkie jednostki wydzielono ze składu Floty Bałtyckiej. Wyboru miejsca bazowania dokonała działająca wcześniej w Albanii grupa rekonesansowa, w skład której wchodzili oficerowie Sztabu Głównego Wojenno-Morskowo Fłota (WMF) oraz specjaliści z Floty Bałtyckiej. W chwili zawinięcia okrętów prace budowlane w planowanej bazie znajdowały się w stadium początkowym i zasadnicze zadania związane z zabezpieczeniem ich postoju spadły na Niemczinowa. Kilka dni po rzuceniu przez sowieckie okręty kotwic rozpoczęły się przygotowania do przekazania ich Albańczykom. Był to jednak krok czysto formalny, gdyż kraj ten nie dysponował kadrami zdolnymi do obsadzenia stosunkowo skomplikowanych jednostek, nie mówiąc już o wykonywaniu zadań bojowych. Mimo zmiany bandery na wszystkich okrętach pozostali więc radzieccy dowódcy i większa część dotychczasowych załóg. Zaokrętowani Albańczycy pełnili rolę „dublerów”, którzy pod okiem instruktorów przygotowywali się do samodzielnego objęcia obowiązków.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 12/2011