Jak-1
Jerzy Gruszczyński, Michał Fiszer
Pierwszy myśliwiec Jak
W końcu lat trzydziestych ubiegłego wieku radziecki przemysł lotniczy znalazł się w sytuacji bliskiej kryzysowi. To właśnie w tym czasie najbardziej uwidoczniło się odstawanie Sił Powietrznych ZSRR od lotnictwa wielu rozwiniętych państw kapitalistycznych. Jeśli na przykład w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Stanach Zjednoczonych szło wdrożenie do produkcji i eksploatacji nowych samolotów zdolnych do wykonywania zadań bojowych na jakościowo nowym technicznym poziomie, to w ZSRR w uzbrojeniu ciągle pozostawały maszyny, w większości stworzone jeszcze w pierwszych latach trzydziestych i nie mające już potencjału rozwojowego.
Niezbędność zbudowania nowych samolotów była dla lotniczych specjalistów i radzieckiego kierownictwa państwowego oczywista. Złożoność tego momentu wynikała z faktu, że nowe maszyny z kilkoma wyjątkami do 1939 r. nie były jeszcze zbudowane, oblatane i przebadane. Najostrzej problem ten wystąpił w lotnictwie myśliwskim i bombowym, które nie dysponowało bombowcami dostosowanymi do zrzutu bomb z lotu nurkowego (doświadczenia hiszpańskie). Jedna z najważniejszych przyczyn, powstrzymujących rozwój Sił Powietrznych ZSRR, była związana z brakiem nowoczesnych jednostek napędowych. Wynikało to z tego, że silniejsze silniki wymagały lepszych materiałów na ich wykonanie, rozbudowanej bazy naukowodoświadczalnej i bardziej wysokiego poziomu przygotowania produkcji, tak od strony technologicznej jak i organizacyjnej. W połowie lat trzydziestych ZSRR nie dysponował jeszcze dostatecznym poziomem dla szybkiego rozwoju silników lotniczych. Nowe typy silnych jednostek napędowych pojawiły się dopiero na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych. W połowie lat trzydziestych wysoki poziom produkcji silników w ZSRR był zasadniczo osiągnięty drogą zakupu licencji na najlepsze światowe silniki i ich modernizacji, jednak w końcu lat trzydziestych taka droga postępu naukowo-technicznego stała się niemożliwa, ze względu na pogorszenie się międzynarodowej sytuacji polityczno-militarnej. Poza tym opracowanie nowych szybkich samolotów nie było możliwe bez przeprowadzenia szeregu zaawansowanych prac naukowobadawczych. Jednak w tym momencie wiodące w ZSRR naukowo-badawcze centrum – CAGI – nie było w stanie dać konstruktorom niezbędnych danych obliczeniowo-eksperymentalnych. Nowe CAGI z jego unikalnymi tunelami aerodynamicznymi i stanowiskami badawczymi było dopiero w budowie. Dlatego w drugiej połowie lat trzydziestych praktyka nierzadko wyprzedzała teorię i eksperymentalne modelowanie, co nie mogło nie wpłynąć na poziom i produktywność radzieckiego przemysłu lotniczego. Żeby w maksymalnie krótkim czasie pokonać to rosnące odstawanie Sił Powietrznych ZSRR od wiodących państw kapitalistycznych, był potrzebny jednoczesny szybki postęp w wielu dziedzinach przemysłu lotniczego, szybkie wyjście na jakościowo nowy poziom rozwoju techniki. Do tego były potrzebne szybkie i zdecydowane kroki. Dla oceny tej złożonej sytuacji i wypracowania odpowiednich decyzji w pierwszej połowie 1939 r. radzieckie kierownictwo przeprowadziło dwa duże spotkania z udziałem lotniczych specjalistów z wiodących ośrodków naukowo-badawczych i doświadczalnych biur konstruktorskich oraz kierowniczej kadry i personelu latającego Naukowo-Badawczego Instytutu Sił Powietrznych. W ich toku wypracowano konkretne kroki zmierzające do likwidacji tego coraz bardziej groźnego zapóźnienia technologicznego.
Geneza
Według wspomnień Aleksandra Siergiejewicza Jakowlewa, 9 maja 1939 r. został on wezwany do Stalina na Kreml, w sprawie przedyskutowania problemów związanych z budową perspektywicznego szybkiego samolotu myśliwskiego.
– Jak myślicie, dlaczego Anglicy na myśliwcach Spitfire montują karabiny maszynowe małego kalibru, a nie działka? – zapytał w pewnym momencie Stalin.
– Dlatego, że nie mają działek – odpowiedziałem.
– Ja też tak myślę. Przecież mieć działko to za mało – kontynuował Stalin – Trzeba także silnik dostosować do zabudowy działka. Czyż nie tak?
– Tak, oczywiście.
– U nich przecież i silnika takiego nie ma?
– Nie ma.
– A czy wy jesteście zaznajomieni z pracą konstruktora Klimowa – lotniczym silnikiem, na którym można zainstalować dwudziestomilimetrowe lotnicze działko Szpitalnego?
– Tak, jestem.
– Jak wy oceniacie tę pracę?
– Praca interesująca i bardzo użyteczna.
– Ale czy to jest droga prawidłowa?
A czy nie może być tak, że to droga Anglików jest bardziej prawidłowa? Nie wzięlibyście się za zbudowanie myśliwca z silnikiem Klimowa i działkiem Szpitalnego?
– Ja myśliwcami jeszcze nigdy się nie zajmowałem, ale to byłby dla mnie wielki zaszczyt.
– No to pomyślcie nad tym.
Jeszcze w tym samym dniu doświadczalne biuro konstruktorskie OKB-115 kierowane przez A. S. Jakowlewa przystąpiło do prac nad perspektywicznym szybkim samolotem myśliwskim, napędzanym silnikiem Klimowa oraz uzbrojonym w dwudziestomilimetrowe działko
Szpitalnego. Prace nad nową maszyną rozpoczęto pod kierunkiem konstruktora prowadzącego projekt K. W. Sinielszczikowa i zastępcy głównego konstruktora zakładu doświadczalnego Nr 115 K. A. Wiganta. Wkrótce A. S. Jakowlewa ponownie wezwano na Kreml, gdzie w trakcie spotkania przedstawił on Stalinowi obliczeniowe dane perspektywicznego szybkiego samolotu myśliwskiego i otrzymał zadanie na jego budowę. Według dziennika odwiedzin gabinetu Stalina, odbyło się ono 20 lub 21 czerwca 1939 r. Sam zaś konstruktor tak wspomina tę rozmowę:
Stalin zwrócił się do mnie:
– No jak zdecydowaliście się zbudować myśliwiec z silnikiem Klimowa?
– Tak, skontaktowałem się z Klimowem i otrzymałem wszystkie dane o jego silniku. My szczegółowo przeanalizowaliśmy ten problem, i nasze konstruktorskie biuro może wystąpić z propozycją budowy myśliwca. Przedstawiłem lotne dane przyszłego
myśliwca: prędkość, pułap i zasięg lotu.
– A jak wy go uzbroicie? Czy działko będzie na nim zabudowane?
– Oczywiście! Na naszym myśliwcu będzie zainstalowane działko kalibru dwadzieścia milimetrów i dwa szybkostrzelne karabiny maszynowe.
– To dobrze… – odpowiedział Stalin, w zamyśleniu chodząc po gabinecie.
– A czy wiecie, – zapytał on – że my takie same myśliwce zamawiamy i u niektórych innych konstruktorów i zwycięzcą zostanie ten, kto nie tylko da najlepszy pod względem lotnych i bojowych charakterystyk myśliwiec, ale i uczyni to jak najwcześniej, tak aby można go było jak najszybciej skierować do seryjnej produkcji?
– Rozumiem, towarzyszu Stalin.
– Rozumieć to za mało. Trzeba jeszcze maszynę zrobić jak najszybciej.
– A jaki termin?
– Im szybciej, tym lepiej. Do Nowego Roku zbudujecie?
– Ja budową takich samolotów nie zajmowałem się, doświadczenia nie mam… Ale na przykład Amerykanie robią nowy myśliwiec w ciągu dwóch lat, tak że…
– A czy wy jesteście Amerykaninem? – przebił mnie Stalin. – Pokażcie, co może młody rosyjski inżynier…
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo Nr Specjalny 16