Indyjsko-pakistańska wymiana ciosów. Maj 2025 r.

Indyjsko-pakistańska wymiana ciosów. Maj 2025 r.

Marcin Strembski

 

Na początku maja br. doszło do nagłej eskalacji militarnej pomiędzy Indiami a Pakistanem. Wydarzenia te były reakcją Indii na atak terrorystyczny przeprowadzony 22 kwietnia w Pahalgamie w Kaszmirze przez islamskich radykałów z grupy Front Oporu. W zamachu zginęło wówczas 26 osób, w tym dwóch oficerów Indyjskich Sił Powietrznych i jeden marynarz, a kilkanaście zostało rannych. Ponieważ Front Oporu, dążący do przyłączenia do Pakistanu kontrolowanej przez Indie części Kaszmiru, jest powiązany z pakistańskim wywiadem wojskowym ISI, premier Narendra Modi zapowiedział odwet, oskarżając Islamabad o wspieranie terrorystów. Pakistan z kolei zaprzeczył tym twierdzeniom. Konfrontacja była więc nieunikniona i doprowadziła do największego starcia lotniczego po 1991 roku.

Operacja „Sindoor”

W odwecie Indie przeprowadziły około 1.00–1.30 w nocy z 6 na 7 maja operację „Sindoor”, czyli zapowiedziane wcześniej naloty na cele na terytorium Pakistanu, które były położone w dziewięciu lokalizacjach. Celami ataków nie były regularne siły zbrojne, lecz domniemane szkoły koraniczne, uważane za przykrywki dla kontaktów ISI z ekstremistami. Oficjalnie zginęło 26 osób cywilnych, w tym kobiety i dzieci, co Pakistan wykorzystał propagandowo. Odbywające się jednak później liczne pogrzeby bojowników sugerują, że niektóre ofiary miały związki z działalnością ekstremistyczną. Przykładowo, grupa Dżajsz-i-Muhammad przyznała, że w ataku zginęli członkowie rodziny jej lidera Masooda Azhara oraz jego bliscy współpracownicy. Obecność na uroczystościach żałobnych pakistańskich oficerów pozostawia bardzo niewiele pola do domysłów, kto nimi kierował.

Szczegóły dotyczące sił i środków użytych przez indyjskie lotnictwo nie są dokładnie znane. Według danych pakistańskich w akcji uczestniczyły 72 samoloty bojowe, w tym 14 Rafale. Wiadomo o wykorzystaniu bomb kierowanych Hammer oraz pocisków manewrujących SCALP-EG i BrahMos. Ponieważ atak był zapowiadany, więc strona pakistańska zachowała czujność i w powietrzu szybko znalazło się wiele myśliwców oraz samolot wczesnego ostrzegania i dowodzenia Saab 2000 Erieye. Pakistańskie Siły Powietrzne przyznały się do użycia 42 samolotów myśliwskich i według tych doniesień nie poniosły żadnych strat.

Niejasna jest rola Chin, które mogły przekazać Pakistanowi dodatkowe ostrzeżenie ze zwiadu satelitarnego o gromadzonych w Indiach zasobach do uderzenia. Znamienny dla operacji „Sindoor” był brak planu zdławienia pakistańskiej obrony przeciwlotniczej, co było próbą powtórzenia kreatywnie przeprowadzonej operacji podobnego rodzaju z 2019 roku. Wybrano natomiast teoretycznie bezpieczny sposób ataku znad własnego terytorium bronią średniego i dalekiego zasięgu. Ułatwiło to jednak Pakistanowi przygotowanie skutecznej obrony. W trakcie operacji doszło do odpalenia pocisków powietrze–powietrze z obu stron. Pakistan użył m.in. chińskich PL-15E, które miały zostać wystrzelone do samolotów znajdujących się jeszcze po stronie indyjskiej. Szczątki uzbrojenia obu stron zostały odnalezione zarówno na terytorium Indii, jak i Pakistanu, w tym fragmenty pocisków PL-15E, AIM-120C, Python-5 i Derby ER (dwa ostatnie typy są używane w indyjskich zestawach przeciwlotniczych SPYDER).

8 maja Pakistan ogłosił zestrzelenie trzech Rafale oraz po jednym Su-30MKI i MiG-29. Od pakistańskiego ognia miał spaść również bezzałogowy statek powietrzny Heron. Dopiero na konferencji z udziałem premiera Shehbaza Sharifa 15 maja do listy dołączył Mirage 2000. Ponieważ walki prowadzono na maksymalnym dystansie, bez widoczności wzrokowej celu, potwierdzeniem rezultatów było zniknięcie emisji elektromagnetycznej wrogiego samolotu. Ta metoda jak wiadomo ma swoje ułomności i obecnie ogłoszone roszczenia wydają się przesadzone. Zamieszanie pogłębia fakt wykorzystania przez Indie pozorowanych celów powietrznych Banshee (odnaleziono dwa takie wraki). Rzeczywiste straty IAF są zatem trudne do potwierdzenia, ale niemal pewna jest utrata jednego Rafale – pierwszego egzemplarza dostarczonego Indiom. Istnieją także dowody na zestrzelenie jednego MiG-a-29UPG. Indie z kolei roszczą sobie pretensje do zestrzelenie jednego JF-17 i nie wykluczaj trafienia innego samolotu (F-16 lub JF-17) przez obronę przeciwlotniczą. Potwierdzenie wizualne znajduje jednak jedynie ów JF-17.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 5/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter