III/6 Dywizjon Myśliwski w latach 1937–1939 Część III
Łukasz Łydżba
3 września 1939 roku
Rankiem 3 września III/6 Dywizjon miał operować z lotniska podstawowego oraz dwóch zasadzek, dysponując 14 sprawnymi myśliwcami (dwa inne postrzelane i rozbite ustawiono na boku lotniska koło stogów siana) oraz łącznikowym RWD 8.
Dowództwo Armii „Łódź” domagało się, aby dywizjon osłaniał rejon Szczercowa nad 30. DP, mosty na rzece Warcie w rejonie Burzenina i Rychłocicach oraz rejon Widawy nad 28. DP. Zadanie miało być wykonywane przez loty na wymiatanie nad frontem. Wszystko wskazuje na to, że również lotnicy z zasadzek mieli wykonywać te zadania. Powodem tego była duża aktywność Luftwaffe na tymi jednostkami polskimi, liczne bombardowania przez Stukasy oraz działalność eskadr rozpoznawczych bliskiego rozpoznania. Nieraz zdarzało się, że pojedyncze samoloty niemieckie kilkanaście razy ostrzeliwały wybrany cel, np. punkt obserwacyjny polskiej artylerii. Ogień karabinów maszynowych i ręcznych karabinów piechoty okazywał się mało skuteczny przeciwko maszynom nieprzyjacielskim. Takie działanie prowadziło to rozpraszania nielicznych sił dywizjonu i nie mogło przynieść żadnych realnych korzyści przy olbrzymiej przewadze Luftwaffe.
Pierwsza zasadzka znajdowała się w Orchowie, a druga w Woli Wężykowej. Dowódcą jednej z zasadzek tego dnia był por. pil. Bernard Groszewski. Wiadomo, że na którejś z zasadzek przebywał klucz ppor. pil. Mariana Trzebińskiego (w jego składzie był m.in. st. szer. Stanisław Węgliński). Na zasadzkach byli również m.in. plut. pil. Franciszek Prętkiewicz (Orchów?), kpr. pil. Zdzisław Urbańczyk (w Woli Wężykowej) oraz prawdopodobnie pchor. Andrzej Malarowski (w Orchowie?). Można przypuszczać, że rankiem na każdą z zasadzek odleciały prawdopodobnie po cztery myśliwce. W Widzewie-Ksawerowie pozostało sześć myśliwców.
Niemcy odnotowali, że o godz. 9.15 klucz polskich myśliwców ostrzelał maszerujące w kierunku Złoczewa kolumny 55. Pułku Piechoty (55. Infanterie Regiment), gdzieś koło przysiółka Wandalin (6 km od Złoczewa przy trasie Łódź – Wrocław). Według Niemców trzy polskie samoloty pojawiły się nagle z przodu maszerującego 55. Pułku i raz przeleciały wzdłuż maszerujących kolumn „zasypując” je ogniem karabinów maszynowych. W czasie ataku zginął jeden niemiecki żołnierz o nazwisku Breunig oraz zostały zabite dwa konie. W tym samym rejonie polskie myśliwce ostrzelały 4. baterię II dywizjonu 17. Pułku Artylerii. Oba ostrzeliwania zostały przypuszczalnie wykonane przez tę samą grupę pilotów. Myśliwce mogły wystartować na wymiatanie z lotniska w Widzewie lub był to wypad jednej z zasadzek za linię frontu.
Przypuszczalnie inna grupa myśliwców ostrzelała żołnierzy 17. Oddziału Rozpoznawczego (Aufklärungs-Abteilung 17) z 17. Dywizji Piechoty. Niemcy odnotowali, że na drodze Swoboda – Chojny – Ostrówek ich patrol został ostrzelany przy lotnika/lotników. W trzech takich lotach 2 i 3 września w kluczu ppor. pil. Mariana Trzebińskiego uczestniczył st. szer. pil. Stanisław Węgliński. Piloci startowali z jednej zasadzek myśliwskich na przechwycenie samolotów Luftwaffe, których nie byli w stanie dogonić z powodu dużej wysokości lotu. W związku z tym przelatywali linię frontu i w locie koszącym wystrzeliwali całą amunicję na kolumny niemieckich żołnierzy. Stanisław Węgliński wspominał, że myśliwce zasadzki, na której przebywał były niemal w „ciągłym ruchu”. Po lądowaniu PZL-a natychmiast zajmowali się nim mechanicy, uzupełniając paliwo i amunicję, a po wykonaniu tych czynności, myśliwce z klucza startowały. Silniki samolotów nie miały kiedy ostygnąć. Stanisław Węgliński wspominał, że każdy pilot wykonał średnio trzy loty bojowe[1].
Dowódca Lotnictwa Armii „Łódź”, płk. pil. Wacław Iwaszkiewicz odnotował, że dywizjon wykonał sześć wymiatań nad frontem[2]. Chodziło mu zapewne o wymiatania wykonane z lotniska w Widzewie.
[1] Dane z rozmowy Andrzeja Kubickiego ze Stanisławem Węglińskim.
[2] Płk pil. W. Iwaszkiewicz, Sprawozdanie z bojowej działalności Lotnictwa Armii „Łódź”, IPMS, Lot.A.II.6/1f-3.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 2/2021