24. Panzer-Division w walkach opóźniających pomiędzy Sanem a Wisłokiem w lipcu 1944 roku. Część 1

Grzegorz Antoszek
Latem 1944 roku na jednostki Wehrmachtu na froncie wschodnim spadły dwa potężne uderzenia, które w praktyce złamały jego kręgosłup. Operacja Bagration wykonana przez 1., 2. i 3. Front Białoruski oraz 1. i 2. Front Bałtycki rozniosła Heeresgruppe Mitte, natomiast letnia operacja ofensywna 1. Frontu Ukraińskiego, nazwana potem operacją lwowsko-sandomierską, rozbiła Heeresgruppe Nordukraine. Straty niemieckie liczono w dziesiątkach dywizji, setkach tysięcy żołnierzy, tysiącach czołgów i innych pojazdów.
Mimo klęski o rozmiarach ustępujących tylko klęsce sowieckiej w lecie 1941 roku Wehrmacht ustawicznie dążył do ustabilizowania linii frontu i spowolnienia postępów wroga. Wyciągając pojedyncze związki taktyczne ze spokojniejszych odcinków frontu lub z ośrodków szkolenia w Niemczech, rzucano je przed sowiecki walec w nadziei, że zdołają opanować sytuację w oparciu o przeszkody terenowe, przede wszystkim rzeki i miasta i dadzą czas na zbudowanie solidnych linii obrony na własnym zapleczu. Często były to siły niedostateczne, w żaden sposób nie przystające do tego, czym dysponował przeciwnik. Ufność w jakość własnego sprzętu, poziom dowodzenia i jakość żołnierza pozwalały niemieckim sztabowcom rzucać pułki na dywizje i dywizje na korpusy.
Jedną z dywizji, które rzucono do takich działań na froncie Heeresgruppe Nordukraine, była 24. Panzer-Division. Wyciągnięta z frontu rumuńskiego z przeznaczeniem do walki w Prusach Wschodnich, z konieczności trafiła pod Jarosław, a stamtąd w efekcie walk opóźniających pod Łańcut i Rzeszów a następnie pod Kolbuszową. Ten rozdział walk dywizji, podobnie jak w ogóle wojennego lata na Podkarpaciu nie jest dobrze znany i ten artykuł ma na celu wypełnienie tej luki. Drugim celem jest wykazanie, że Rzeszów nie był dla Rosjan celem priorytetowym, ale jednym z wielu miejsc, gdzie mogli oni szukać szans na przełamanie frontu i otworzenie drogi na Kraków, a dalej na Śląsk, ważny obszar w gospodarczym krwioobiegu Rzeszy Niemieckiej.
Sama 24. Panzer-Division ma długą i interesującą historię, którą należy pokrótce naświetlić. Powstała ona w 1941 roku na skutek przekształcenia 1. Dywizji Kawalerii w jednostkę pancerną, została rzucona na front wschodni, gdzie Sowieci rozbili ją w kotle stalingradzkim. Walcząca na Podkarpaciu 24. Panzer-Division była więc dywizją ponownie sformowaną, jedną z tak zwanych „dywizji stalingradzkich”. Po odtworzeniu w lecie 1943 roku wysłana została na front włoski, a następnie ponownie na front wschodni, gdzie walczyła na Ukrainie. Nominalnie w tym okresie była dywizją pancerną o strukturze obejmującej dwubatalionowy pułk pancerny (24. Panzer-Regiment), dwa dwubatalionowe pułki grenadierów pancernych (21. i 26. Panzer-Grenadier-Regiment), trzydywizjonowy pułk artylerii (89. Panzerartillerie-Regiment), batalion rozpoznawczy (24. Panzer-Aufklärungs-Abteilung), batalion pionierów (40. Panzer-Pioniere-Abteilung) oraz mniejsze pododdziały. Nominalnie było to więc sześć batalionów uzbrojonych w 96 czołgów Panzer IV i tyle samo Panzer V, 45 samobieżnych dział przeciwpancernych Sturmgeschütz III (lub podobnych) i 42 działa, nie licząc lżejszego uzbrojenia i pojazdów.
Siły 24. Panzer-Division w trakcie działań na osi Jarosław–Rzeszów były jednak bardzo okrojone, do tego stopnia, że można mówić raczej o walkach grupy bojowej tej dywizji. Przez większość czasu dywizja operowała liczbą czołgów i dział samobieżnych oscylującą wokół 15 –20 (a więc de facto niepełną kompanią), batalionem rozpoznawczym, trzema batalionami grenadierów pancernych i batalionem saperów ze wsparciem dwu dywizjonów artylerii. Do tego doliczyć można pododdziały przeciwpancerne i przeciwlotnicze, co nie zmienia ogólnego obrazu sytuacji. Większym wsparciem były elementy innych jednostek, które walczyły w okolicy, przede wszystkim 154. Reserve-Infanterie-Division i 17. Panzer-Division, oraz korpuśne oddziały alarmowe i zaporowe.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 3/2025