15. DPanc podczas operacji „Crusader”. Część 2: Krwawa Niedziela Zmarłych
Robert Wróblewski
22 listopada 1941 roku; słonecznie, ciepło, potem ochłodzenie, rano 15˚C, po południu 18˚C
Zgodnie z rozkazem DAK z dnia poprzedniego 15. DPanc o północy rozpoczęła przegrupowanie. Jako pierwsza w rejon na zachód od Bir Chatria wyruszyła grupa bojowa A pod dowództwem podpułkownika Cramera: Pz.Rgt. 8, sztab Art.Rgt. 33, I i III/Art.Rgt. 33, sztab dywizji, Pz.Nachr.Abt. 78, 3./Flak-Rgt 33. Za nią do rejonu na południowy wschód od Bir Chatria przemieszczała się grupa B pułkownika Menny: sztab 15. Schtz.Brig., Schtz.Rgt. 115 (bez I/Schtz.Rgt. 115), Pz.Pi.Btl. 33, Pz.Jäg.Abt. 33, II/Art.Rgt. 33, 4./Flak-Rgt. 33 (20 mm). Godzinę później do rejonu na północny wschód od Bir Chartria marsz rozpoczęła grupa bojowa C pod dowództwem podpułkownika Geisslera: sztab Rgt.-Stab z.b.V. 200, M.G.-Btl. 2, Krad.Schtz.Btl. 15, 5./Flak-Rgt. 33, (20 mm, bez plutonu). Brak możliwości wcześniejszego rozpoznania trasy przemarszu w ciężkich warunkach drogowych był dużym wyzwaniem dla pododdziałów. W rejonie Wadi esc Siomar pododdziały dotarły do krawędzi płaskowyżu. Pokonanie ponad 30-metrowej skarpy korytem okresowej rzeki nie było wielkim problemem.
Na dotychczasowych pozycjach pozostał I/Schtz.Rgt. 115 majora Grollmanna, wzmocniony jedną kompanią Pz.Jäg.Abt. 33 i jedną baterią II/Art.Rgt. 33. Batalion miał osłonić przemarsz dywizji i utrzymać się do godziny 3.00.
Pz.Aufkl.Abt. 33 został początkowo podporządkowany sztabowi DAK, który jeszcze przed północą przesunął się w rejon 8 kilometrów na południe od lotniska w Gambut. Rankiem batalion rozpoznawczy przeszedł pod rozkazy sztabu Panzergruppe Afrika. W tym czasie Pz.Aufkl.Abt. 33 ześrodkował się w rejonie drogi Trigh Capuzzo i prowadził rozpoznanie w kierunku południowo-wschodnim w stronę Sidi Omar–Bir Ghirba. Sztab batalionu utrzymywał bezpośredni kontakt radiowy ze sztabem Panzergruppe Afrika, który poinformował go, że w trudnej sytuacji znalazły się oddziały osłaniające front pod Sollum. Zaatakowane przez przeważające siły przeciwnika potrzebowały natychmiastowego wsparcia. Planowano, że wsparcia tego wkrótce udzielą oddziały 15. DPanc.
Około godziny 7.00 większość oddziałów dywizji zajęła wyznaczone pozycje wyjściowe w rejonie Bir Chatria. Stanowisko dowodzenia dywizji usytuowane zostało na drodze Trigh Capuzzo na północ od Bir Chatria. Do sztabu DAK wysłano meldunek, że w dotychczasowych walkach zniszczono 70 czołgów przeciwnika. Wkrótce dołączyły oddziały grupy C i pododdziały znajdujące się w straży tylnej (I/Schtz.Rgt. 115). O godzinie 7.40 DAK rozkazał: Ważne rozpoznanie na południe. Sprawdzić, jakie siły nieprzyjaciela maszerują na północny zachód. O godzinie 9.00 pod rozkazy dywizji powrócił również Pz.Aufkl.Abt. 33, którego sztab miał przesunąć stanowisko dowodzenia w rejon punktu 196 (4 kilometry na zachód od Bir Chatria). Grupy rozpoznawcze batalionu patrolowały pustynię w kierunku południowo-wschodnim i południowo-zachodnim. Dywizja gotowa była do przeciwuderzenia w kierunku granicy egipskiej.
Wkrótce jednak rozkazy zmieniono. Oddziały nadgraniczne miały poradzić sobie same z atakami Nowozelandczyków i Hindusów. Wszystkie odziały DAK potrzebne były w rejonie Tobruku, ponieważ brytyjska 7. DPanc podjęła działania zmierzające do połączenia się z okrążonym garnizonem.
O godzinie 9.30 patrol rozpoznawczy Pz.Aufkl.Abt. 33 zameldował, że z rejonu 6 kilometrów na północny wschód od Sidi Muftach w kierunku północnym przemieszcza się około 40 czołgów nieprzyjaciela. Zatrzymały się one na południowy zachód od wzgórza 175. Były to prawdopodobnie czołgi z 4th CLY z 22. BPanc. Brygada posiadająca łącznie 79 czołgów Crusader miała zadanie przecięcia drogi Trigh Capuzzo. Przeciwko nim generał Neumann-Silkow natychmiast wysłał II/Pz.Rgt. 8 wsparty armatami przeciwlotniczymi i artylerią polową. Niemcy zaatakowali prawe skrzydło brytyjskiego ugrupowania, na którym znajdowały się czołgi z 3rd CLY. Po krótkim pojedynku Brytyjczycy wycofali się. Wtedy pościg rozpoczęły wozy z II/Pz.Rgt. 8. Brytyjskie czołgi wykonały jednak manewr wymijający i odeszły na lotnisko na południe od Sidi Rezegh. Niemcy dalej już nie ścigali Brytyjczyków, ponieważ sami znaleźli się w zagrożeniu. Od południa w rejon Bir Sciafsciuf–wzgórze 175 podchodziło 108 czołgów M3 Stuart z 4. BPanc. W tej sytuacji II/Pz.Rgt. 8 o godzinie 11.00 rozpoczął powrót w rejon koncentracji dywizji.
W południe Pz.Aufkl.Abt. 33 zameldował, że w rejonie od Bir Sciafsciuf do rejonu Sidi Rezegh znajduje się około 180 czołgów nieprzyjaciela, które przemieszczają się w ogólnym kierunku północnym. W rzeczywistości w rejonie tego ranka operowało 215 brytyjskich czołgów: 28 z 7. BPanc, 108 z 4. BPanc i 79 z 22. BPanc. Całe przedpołudnie trwała walka o lotnisko pomiędzy 7. Gr.Wspar. wzmocnioną przez 7. BPanc a grupą pułkownika Mickla wspartą przez Pz.Jäg.Abt. 605 (bez 1./Pz.Jäg.Abt. 605).
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 3/2018