HIMARS znad Loary. Wyrzutnia rakietowa Foudre

Michał Nita
W kwietniu bieżącego roku, na stronach internetowych zajmujących się tematyką wojskową oraz przemysłową, pojawiały się informacje, że wkrótce planowana jest prezentacja zupełnie nowej francuskiej samobieżnej wyrzutni pocisków rakietowych, która w przyszłości mogłaby trafić na stan Arméede Terre. Złożonej obietnicy dotrzymano i w czerwcu na paryskiej wystawie lotniczej (Paris Air Show) po raz pierwszy publicznie zademonstrowano wyrzutnię znaną obecnie jako Foudre (błyskawica). Być może jeszcze na etapie jej opracowywania będzie ona proponowana do zakupu nie tylko resortowi obrony Francji, ale także innych, w tym oczywiście europejskich państw. W mediach Foudre bywa kolokwialnie określana jako przyszły „francuski HIMARS”.
W przeszłości
Wyrzutnia rakietowa Foudre jest typowana jako następczyni LRU (Lance Roquettes Unitaire), czyli planowanej do pozyskania przez Francję jeszcze w latach 80., ale wprowadzonej dopiero do służby dopiero w kolejnej dekadzie, bardzo popularnej w różnych armiach amerykańskiej wyrzutni M270 MLRS (Multiple Launch Rocket System) na nośniku gąsienicowym. Pierwsze LRU dotarły do Armée de Terre w 1994 roku. W sumie zamierzano pozyskać ich 60, choć ostatecznie nabyto 55. Spośród nich uwzględnione zostały zarówno te przeznaczone do eksploatacji w jednostkach liniowych, jak i w szkole artylerii w Draguinan. Pierwsze dwie wyrzutnie miały być wyprodukowane w USA, a pozostałe już w zakładach europejskich. Od 1995 roku LRU na pełną skalę miały być wprowadzane do 12. i 74. Pułku, stacjonujących odpowiednio w Haguenau i Belfort. Według planów z pierwszej połowy lat 90. w każdej ze wspomnianych jednostek miały być 24 wyrzutnie. W razie potrzeby planowano także przeznaczanie ich do dyspozycji sił szybkiego reagowania.
W związku z tym, że z biegiem lat wyrzutnie LRU stawały się coraz bardziej wyeksploatowane, od drugiej dekady XXI wieku w kręgach wojskowych i przemysłowych oraz resorcie obrony Francji coraz intensywniej prowadzone były i nadal są dyskusje oraz analizy, jaka wyrzutnia mogłaby być następczynią LRU. W toku lat służby niemało z nich już wycofano, a cztery lub sześć przekazano armii Ukrainy. Ponadto nie wiadomo do końca co się stało z wycofanymi wyrzutniami – czy zostały złomowane, czy znajdują się one w magazynach. Zgodnie z obecnymi informacjami w służbie liniowej pozostawać ma ich już tylko dziewięć w składzie 1. Pułku Artylerii z Belfort, a ich resursy mają zakończyć się w grudniu 2027 roku. Co więcej, obecnie gotowość bojową może osiągnąć zaledwie sześć LRU! To bardzo skromny potencjał w czasach, kiedy europejskie armie dostrzegają potrzebę posiadania naziemnej artylerii rakietowej do prowadzenia ognia na duże dystanse, gdyż tego typu zdolności stają się niezbędne. W 2023 roku w ramach operacji „Aigle” (ustanowiona po 24 lutym 2022 roku i pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę) francuskie MLRS wykonywały strzelania w Rumunii, na poligonie Cincu.
Nowy projekt
W przeszłości przewidywano, że już w 2026 roku francuska armia powinna mieć wyrzutnie umożliwiające wykonywanie dalekich uderzeń. W celu pozyskania wyrzutni nowej generacji, w porozumieniu m.in. z resortem obrony Francji, Dyrekcja Generalna ds. Uzbrojenia (DGA) zainicjowała program Feux Longue Portee Terre. Zamiar pozyskania nowych wyrzutni przewidziano w ramach programu modernizacyjnego na lata 2024–2030. W związku z tym analizowano zakup amerykańskich M142 HIMARS, jako naturalnym kroku po posiadaniu od ponad 30 lat M270 MLRS. Dokumenty planistyczne preferują jednak rozwiązanie krajowe. Wyłonienie nowego systemu zamierzano osiągnięć poprzez wybranie różnych propozycji, a następnie na podstawie dokonanych porównań wybranie najlepszej. W wymaganiach szukano wyrzutni zdolnej precyzyjnie razić wroga na dystansie 500 km, a nawet więcej. Po analizach resort obrony wraz z DGA wybrały w latach 2023–2024 dwie grupy przemysłowe, które tworzyły cztery podmioty. W skład pierwszej z nich weszły MBDA i Safran (propozycja ma być oparta o wykorzystanie w zadaniach ziemia–ziemia bomb AASM Hammer), a drugiej zaś Ariane-Group oraz Thales (pojawiają się nawet głosy, że może to być i konwencjonalna wersja rakiety balistycznej krótkiego zasięgu Hades, której wersja nuklearna została wycofana z uzbrojenia w 1996 roku). W ramach programu modernizacyjnego na lata 2024–2030 założono pozyskanie przynajmniej 13 wyrzutni artylerii rakietowej do 2030 roku i podobnej partii po tej dacie. Na program miano przeznaczyć 600 mln euro.
Warto przejść do bohatera tego artykułu – wyrzutni Foudre. Tematem uzbrojenia rakietowego postanowił zająć się także zarząd założonej w 2011 roku firmy Turgis Gaillard.
W przypadku firmy Turgis Gaillard, prace nad wyrzutnią nie rozpoczęły się na zamówienie resortu obrony, a w ramach komercyjnego przedsięwzięcia i w związku z tym opracowywanie jej jest prowadzone wyłącznie w oparciu o środki finansowe podmiotu. Według informacji, które pojawiły się właśnie w czerwcu bieżącego roku, intensywne prace nad zademonstrowaną w Paryżu wyrzutnią trwały ponad dwa lata. Także w czerwcu odbył się jej oficjalny pokaz dla francuskich wojskowych. Według jednych źródeł obecnie ma ona status demonstratora technologii, choć charakteryzowana jest także jako pierwszy jej prototyp.
Zgodnie z początkowymi zamiarami firmy Turgis Gaillard, pierwsze strzelania z wyrzutni miały zostać przeprowadzone nawet już latem bieżącego roku. Jednak za bardziej prawdopodobny wskazuje się rok przyszły. Według wydanego niedawno oświadczenia zarządu firmy, jeśli francuski resort obrony będzie zainteresowany kontynuowaniem prac, wówczas zostanie przygotowany jej kolejny prototyp. Być może testy i następujące po nich, prowadzone już z udziałem wojska, próby będą przeprowadzane także w warunkach terenowo-klimatycznych innych krajów Europy.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 8/2025