Helikon Ammo Bucket - Worki na kulki
Michał Sitarski
Z amunicją do naszej broni palnej jest kilka problemów. Podstawowy – nigdy nie ma jej wystarczająco dużo. Drugi – zawsze jest za drogo, bo zużywa się tego dużo, a nigdy nie ma tak dużo, żeby było za dużo. Trzeci – jak to wszystko targać?
Pierwsze dwa problemy są trudne do rozwiązania i nie jestem w stanie nikomu doradzić nic, co by je rozwiązało (rada dotycząca zmiany sposobu zarabiania i/lub pozyskania pieniędzy w ramach pożyczki to chyba słaby pomysł...), ale z tym trzecim chyba można coś zrobić. W każdym razie ja zrobiłem.
Jak już mamy odpowiednią ilość kulek i wybieramy się na strzelnicę, to rzeczone kulki trzeba tam jakoś przetransportować, a potem mieć je w czymś, co nie będzie nam utrudniało korzystania z amunicji, np. ładowania i rozładowania magazynków. Dotąd zazwyczaj amunicję na strzelnicę zabierałem w paczkach albo workach od producenta wrzuconych do plecaka (kulki do pistoletu) i/lub w skrzynce amunicyjnej na taśmę do wkm M2HB z demobilu US Army – teoretycznie to fajny pomysł, bo ma uchwyt, jest szczelne i twarde. Jednocześnie także przeciętny pomysł, bo jest twarde i ciężkie, a amunicję w środku miałem w pudełkach, bo wydawało mi się to wygodniejsze. No i miałem rację – faktycznie mi się wydawało.
Ładowanie amunicji to osobna bajka. Ostatnio najczęściej strzelałem z pistoletu, używając amunicji DMA, która jest pakowana w foliowe worki (po 200 czy tam 250 sztuk – nie pamiętam). Niby proste – wyjmujesz worek, rozcinasz, bierzesz kulki i ładujesz. Aha, jasne. Tylko te cholery wylatują przez rozcięcie, jak ktoś potrąci stołem, to wszystko ma chęć polecieć w różne strony, a jak skończysz strzelanie, ale masz jeszcze amunicję w worku, to masz też problem, co z nią zrobić. Z amunicją przechowywaną w pudełkach jest tylko trochę lepiej, bo tu z kolei trzeba użyć dwóch rąk, żeby wysypać naboje z pudełka na dłoń i ładować magazynek. W przypadku amunicji pośredniej jest tylko troszkę lepiej, ale kiedy czasem strzelałem z kałacha, to krew mnie zalewała, jak rozpakowywałem pudełka z amunicją poprzekładaną papierem.
Wychodzi na to, że najfajniej byłoby móc przesypać amunicję do czegoś, co będzie wygodne do przenoszenia, miękkie (bo łatwiej upchnąć w bagażniku) i co zapewni swobodny dostęp do kulek podczas ładowania magazynka albo jego rozładowania, zabezpieczając jednocześnie naboje przed rozsypaniem po stole. Jak jeszcze na koniec strzelania ułatwi szybkie spakowanie pozostałej amunicji, to będzie w ogóle wspaniale.
No i w tym momencie trafiłem w Internetach na produkt firmy Helikon Tex z produktowej linii Range, nazwany Ammo Bucket (czyli wiadro/kubeł na amunicję)
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 7-8/2018