Haubicoarmata samobieżna 2S19 Msta-S w Siłach Zbrojnych Ukrainy

Haubicoarmata samobieżna 2S19 Msta-S w Siłach Zbrojnych Ukrainy

Andrij Kikawski
Andrij Charuk

 

W momencie uzyskania przez Ukrainę niepodległości w 1991 roku haubicoarmata 2S19 Msta-S były najbardziej nowoczesnymi działami znajdującymi się w zasobach artylerii ukraińskiej. Wykorzystywane były przez dekady pokoju, następnie trafiły na front walk w Donbasie w 2014 roku, a potem udzielały wsparcia ogniowego w trakcie pełnoskalowej wojny rosyjsko-ukraińskiej, zapoczątkowanej 24 lutego 2022 roku.

Historia powstania

W drugiej połowie lat 70. XX wieku państwa Europy Zachodniej rozpoczęły programy tworzenia nowych dział samobieżnych i holowanych kalibru 155 mm, o balistyce, która pozwalała osiągać maksymalny zasięg ognia pociskiem odłamkowo-burzącym do 24 km, a pociskiem rakietowo-wspomaganym do 30 km. Wspomniane parametry dawały istotną przewagę nad radzieckim systemem artyleryjskim szczebla dywizyjnego 2S3 Akacja oraz jego holowanym odpowiednikiem D-20 (oba kal. 152 mm).

Po analizie danych wywiadowczych na temat parametrów przyszłościowych dział państw NATO, GłównyZarząd Rakietowo-Artyleryjski Ministerstwa Obrony ZSRR przeprowadził prace nad określeniem wymagań wobec artylerii nowej generacji. W pierwszej połowie lat 70. XX wieku 3. Centralny Instytut Naukowo-Badawczy, wspólnie z zakładami przemysłu obronnego ZSRR, przeprowadził badania pod kryptonimem Uspiech-2. W ich trakcie przeanalizowano trendy rozwoju artylerii państw zachodnich oraz sporządzono listę prac nad nowymi systemami artyleryjskimi dla Armii Radzieckiej. W wyniku tych badań podjęto decyzję o ograniczeniu liczby stosowanych kalibrów oraz unifikacji amunicji artyleryjskiej na szczeblu pułku, dywizji i armii.

Od 1976 roku w Biurze Konstrukcyjnym OKB-3 Swierdłowskiego Zakładu Budowy Maszyn Transportowych rozpoczęto prace badawcze nad określeniem układu nowego działa samobieżnego dla szczebla dywizji. Część artyleryjską projektowano w OKB-2 Wołgogradzkiego Zakładu „Barykady”, a przedział bojowy z mechanizmem ładowania opracowywało Tulskie Biuro Konstrukcyjne Automatyki Przemysłowej. Projektowanie podwozia i całej instalacji powierzono wspomnianemu OKB-3.

 

W 1983 roku wykonano pierwszy model demonstracyjny, a w listopadzie tego samego roku ukończono prototyp nowego działa samobieżnego, który w 1984 roku przeszedł testy na poligonie rżewskim. Jako bazę przyjęto podwozie z czołgu T-72A, jednak podczas prób pojawiły się silne kołysania konstrukcji przy strzelaniu i słabe właściwości do pokonywania bagnistego terenu. Dla poprawy stabilności konstrukcji przy strzelaniu, zdecydowano się wymienić układ jezdny. Z czołgu T-72 wykorzystano ogólną geometrię kadłuba pancernego i przedział silnikowy, ale układ jezdny zapożyczono z czołgu T-80.Pierwsza, druga i szóstapara kół otrzymała regulowane teleskopowe amortyzatory hydrauliczne, blokowane podczas strzału w celu tłumienia drgań. Gąsienice o szerokości 580 mm wyposażono w metalowo-gumowe zawiasy równoległe z gumowaną bieżnią, co znacznie poprawiło właściwości terenowe, a zmodyfikowane amortyzatory umożliwiały prowadzenie ognia bez użycia stabilizujących podpór (lemieszy). Gąsienicowe podwozie pod oznaczeniem fabrycznym Obiekt 316 zostało maksymalnie zunifikowane z czołgami T-72 i T-80.

Konstrukcja

Kadłub podwozia został wykonany ze spawanych walcowanych płyt pancernych i przypominał ten z czołgu T-72. Zastosowane opancerzenie zapewnia ochronę przed bronią strzelecką oraz odłamkami pocisków i min. Grubość pancerza kadłuba i wieży wynosi 15 mm. W tylnej części kadłuba znajduje się przedział napędowy z czterosuwowym widlastym silnikiem wysokoprężnym W-84A chłodzonym cieczą, skrzynią biegów oraz układami części silnikowej. Na przedniej płycie kadłuba zamontowano składany stoper działa w pozycji marszowej, a na dolnej części czołowej płyty – lemiesz do samookopywania pojazdu. Swoje stanowisko z przodu wozu posiada mechanik-kierowca.

Układ jezdny z każdej strony tworzy sześć kół jezdnych, napinające, napędowe z wymiennymi wieńcami zębatymi oraz pięć rolek podtrzymujących. Zastosowano zawieszenie niezależne z wałkami skrętnymi przechodzącymi przez całą szerokość kadłuba, co powoduje przesunięcie elementów zawieszenia lewej strony o 110 mm do przodu.

W środkowej części kadłuba znajduje się przedział bojowy. Nad nim zamontowana jest masywna wieża obrotowa, w której rozmieszczono zmechanizowane stelaże na pociski i ładunki miotające. W wieży zamontowano haubicoarmatę 2A64 kal. 152 mm, niemal identyczną z holowanymdziałem 2A65. Różnicapolega na wyposażeniulufy w eżektor do usuwania gazów prochowych. Oprócz działa w wieży znajdują się mechanizmy naprowadzania, zautomatyzowany mechanizm ładowania oraz pokładowy generator gazoturbinowy. Po obu stronach działa rozmieszczono stanowiska celowniczego, dowódcy i ładowniczych.

Działo sterowane jest napędami elektrycznymi, które zapewniają kąty naprowadzania w poziomie 360° i w pionie w zakresie od –3 do +68°. Podczas strzelania naprowadzanie w pionie odbywa się automatycznie, w poziomie zaś z pulpitu sterowania. Automatyczne ustawienie kąta podniesienia po każdym strzale upraszcza pracę celowniczego. Podczas prowadzenia ognia w trybie automatycznym jego zadaniem jest jedynie utrzymywanie panoramicznego celownika na punkcie celowania. W sytuacjach awaryjnych dowódca pojazdu może samodzielnie naprowadzać działo i oddawać strzały, korzystając z zapasowych napędów. Stosowany jest także awaryjny system ręcznego ładowania i naprowadzania. 2S19 wyposażona jest w system odbioru i transmisji danych ogniowych przewodowo lub drogą radiową na odległość do 500 m. Kontrola naprowadzania i koordynacja współdziałania baterii realizowana jest przez bateryjny wóz dowodzenia.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 8/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter