Grot w bull-pup tips&tricks. Część 1
Michał Sitarski
No dobrze, w poprzednim numerze ukazał się artykuł w ogólnym zarysie przedstawiający konwersję pozwalającą przekształcić „klasycznego” Grota w karabinek bezkolbowy, więc siłą rzeczy muszą powstać kolejne, skupiające się na praktycznych aspektach użycia tego zestawu. Dziś pierwszy z nich.
Oczywiście kupując zestaw konwersyjny otrzymujemy także instrukcję użytkowania – co prawda nie dotyczy ona zestawu, a kompletnego karabinka w układzie bezkolbowym (swoją drogą, jak zwykle w przypadku MSBS Grot – bardzo porządnie wydaną i bardzo szczegółową), ale uważam, że wartością dodaną zawsze są doświadczenia z eksploatacji danego sprzętu i własne tips&tricks. Wystarczy wspomnieć sposób na wyjmowanie tłoczka z komory gazowej Grota, który nie był opisany w instrukcji, a który jest znacznie skuteczniejszy od „instrukcyjnego” – bez fałszywej skromności powiem, że jest to mój autorski pomysł, który po prostu się przyjął.
Wróćmy jednak do konwersji bull-pup i tego, co już można podpowiedzieć jej użytkownikom.
Składanie i rozkładanie
Przy pierwszym składaniu konwersji, czyli przekształceniu „klasycznego” Grota w bezkolbowca sugeruję złożyć najpierw komorę spustową i zamkową, zblokować je kołkami, spiąć tylcem i założyć nakładkę – dopiero na tak złożony karabinek nasunąć łoże i zablokować je zaciskiem. Ten sposób jest trochę łatwiejszy, bo łoże ustalone na szynie Picatinny płaszcza komory zamkowej karabinka wsuwa się gładko i pasuje idealnie, dzięki czemu całość składa się wręcz intuicyjnie. W późniejszej eksploatacji, przy rozkładaniu broni do czyszczenia i jej składaniu, sugeruję stosować sposób drugi, który będzie wynikał z częściowego rozłożenia broni do czyszczenia. W mojej ocenie nie ma potrzeby każdorazowego zdejmowania łoża karabinka, bo broń spokojnie można obsłużyć bez tego. Dodatkowo nie mam jeszcze pewności, czy zero celownika będzie powtarzalne po demontażu łoża czy nie, a poza tym należy pamiętać, że zacisk ustalamy stalowymi śrubami współpracującymi z aluminiowym elementem. Oczywiście, moment jest ustalony, ale tak czy siak, im mniej razy będziemy wkręcać i wykręcać stalową śrubę z aluminiowego gniazda, tym lepiej.
Do czyszczenia bezkolbowego Grota można rozłożyć demontując nakładkę, odłączając tylec i rozdzielając komorę spustową od zamkowej – tyle wystarczy do „zwykłego” czyszczenia, także i lufy, do której dostęp będzie taki sam jak w karabinku klasycznym. Jeśli zajdzie potrzeba oczyszczenia lufy i węzła gazowego z zewnątrz, to lepiej będzie po prostu zdemontować lufę z karabinka niż zdejmować łoże.
Przy składaniu Grota trzeba będzie umiejętnie trafić występem komory spustowej w łoże, a jej bocznymi „skrzydełkami” w przestrzeń pomiędzy łożem a płaszczem komory zamkowej, ale to nie jest rocket science. Pamiętać jedynie należy, ale komory łączyć z zespołem ruchomym w położeniu zaryglowanym, z napiętym kurkiem.
Dobra rada – warto wydać pieniądze na klucze dynamometryczne mały i duży. Mały z nastawami mniej więcej 1-5 Nm i duży 5-25 albo 5-30 Nm. Nie kosztują majątku (nikt nie musi kupować topowych, profesjonalnych narzędzi) a naprawdę się przydadzą, nie tylko do Grota, ale także do montażu dodatkowych akcesoriów na broni wszelakiej. W przypadku Grota dokręcanie łoża bezkolbowca podanym momentem pozwoli uniknąć zniszczenia zacisku oraz zapewni powtarzalność montażu, dokręcanie lufy momentem 23-25 Nm eliminuje zaś możliwość jej samoistnego odkręcenia się oraz pomaga zachować powtarzalność zerowania celownika.
Dodatkowe akcesoria
Jest szyna, są sloty M-LOK, więc po prostu koniecznie trzeba coś tam zamontować, prawda? Jak już się będziemy zabierać do montażu akcesoriów na naszym Grocie bull-pup, to musimy pamiętać o jednej zasadniczej rzeczy – na bezkolbowcu jest ZNACZNIE mniej miejsca na mocowanie czegokolwiek na szynie grzbietowej, bo połowa jej długości zasłonięta jest nakładką, a łoże BP do wersji 16” tego nie rekompensuje. Ze zgrubnego pomiaru wynika, że w Grocie „klasycznym” z łożem A2 mamy do dyspozycji około 52 – 53 cm szyny, a w przypadku wersji bezkolbowej z łożem 16” już jedynie 34 cm. To wymusza na użytkowniku rozsądne gospodarowanie przestrzenią i nie pozwala na zakładanie wszystkiego, jak leci. W karabinku na zdjęciu na szynie zamocowane są jedynie mechaniczne przyrządy celownicze, holograf, powiększalnik i przycisk do latarki. Koniec, więcej się nie da, miejsce wykorzystane w 100%. Oczywiście, można trochę „przyoszczędzić” kombinując z mniejszym włącznikiem do latarki, ale wiele to nie zmieni, choć z drugiej strony – co tak jeszcze można upchnąć poza ew. wskaźnikiem laserowym?
Skoro już jesteśmy przy włączniku latarki – należy pamiętać o tym, że łoże w bezkolbowcu jest bardziej „pękate”, z uwagi na konstrukcję, w której zastosowano „ogon” nasuwany na szynę karabinka. To z kolei powoduje, że wyłącznik latarki na szynie jest wyżej, niż w Grocie klasycznym i nieco trudniej jest do niego sięgnąć.
Jeśli chodzi o latarki, to te mocowane wprost na szynie Picatinny albo na M-LOK, ewentualnie z prostymi montażami będą pasować bez najmniejszego problemu. Schody zaczną się przy próbie zastosowania montażu latarki M-LOK, ale „kątowego”, czyli takiego, które w karabinkach rodziny AR powoduje, że latarka niejako „chowa się” w skosie łoża, zmniejszając obrys całości i ustawiając się bliżej osi lufy. Łoże Grota nie ma kształtu łoza AR, a łoże wersji bezkolbowej nie ma go jeszcze bardziej, dlatego zanim kupi się montaż kątowy do latarki, to najlepiej przymierzyć, czy w ogóle da się go zapiąć na łożu. Niestety, wielu się nie da, bo skos łoża Grota ma linię wyżej niż w przypadku karabinków AR.
Widoczny na zdjęciu montaż latarki Olight Odin dał się zamontować, ale – jak widać – w dość oryginalny sposób, bo „do góry nogami”. Było to możliwe dlatego, że w najnowszych wersjach tych latarek montaż jest „dwustronny” i pozwala na mocowanie latarki w dowolną stronę, podczas gdy starsze wersje przy takim mocowaniu pozwoliłyby na osadzenie latarki tylko po lewej stronie broni. Takie „odwrócone” mocowanie może zadziałać także w przypadku innych montaży do latarek, zwłaszcza bazujących na „footprincie” serii Scout, czyli umożliwiających montowanie latarek w dowolną stronę, ale warto to najpierw sprawdzić.
Gniazda QD do pasa nośnego w konwersji są tak mieszczone, że nawet największe złączki QD, jakie mam dają się z nich zapięć i obrócić, choć z przodu mogą lekko obcierać końcówkę łoża.
Magazynki
Jak powszechnie wiadomo, gniazdo magazynka komory spustowej konwersji bull-pup Grota współpracuje ze wszystkimi magazynkami do karabinków rodziny AR15, w tym także PMAG 3. generacji. Wynika to z innego ukształtowania gniazda magazynka, w którym nie ma dźwigienki zwalniającej zatrzask suwadła w tylnym położeniu, przez co występ najnowszych magazynków Magpula ma się gdzie zmieścić.
Niestety o ile gniazdo współpracuje z dowolnym magazynkiem, o tyle nie z każdym będzie współpracował... strzelec.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 5-6/2025
