Ginger’s Tactical Gear Side Saddle

Ginger’s Tactical Gear Side Saddle

Michał Sitarski

Kiedy wyrabiałem patent strzelecki, we wniosku nie zaznaczyłem „broń gładkolufowa”, bo uznałem, że strzelby mieć nie będę, bo nie potrzebuję. Prezes klubu popatrzył na mnie dziwnie, więc jednak postawiłem krzyżyk i tam. Po zrobieniu kwitów uznałem, że jednak kupię strzelbę – zdecydowałem się na Mossberga M509A1, bo wojskowa i ma mocowanie do bagnetu.

Kiedy już ją kupiłem, to zakochałem się w strzelbie „typu pump action” – daje ona masę frajdy, no i można z nią startować w trigunie, co prawda bardziej „podwórkowym” niż profesjonalnym, bo M509A1 nie ma czoków, ale jednak do rywalizacji się nadaje. Mój Mossberg jest dręczony powszechnym dla „klasycznych” strzelb powtarzalnych problemem, czyli uzupełnianiem amunicji w magazynku. Niby rura mieści osiem naboi + jeden w komorze, ale ich wystrzelenie to moment, a potem strzelbę trzeba załadować. Manual da się opanować i choć nigdy nie będę ładował jej tak jak Jerry Miculek (choćby dlatego, że nie zamierzam szlifować komory zamkowej), to do rozwiązania nadal pozostaje problem przenoszenia amunicji. W moim przypadku ładownice sportowe na naboje do strzelby odpadają – ani ze mnie sportowiec wyczynowy, ani nie pasuje to do mojego ulubionego #tacticallifestyle. Przez jakiś czas próbowałem nosić amunicję po kieszeniach (bardzo zły pomysł) albo w nerce czy danglerze pod kamizelką (trochę mniej zły pomysł), ale jej ładowanie do magazynka to było jakieś nieporozumienie. Później kupiłem plastikową ładownicę zwaną „sidesaddle”, mocowaną na lewym boku komory zamkowej – z założenia odpuściłem ładownice na kolbę, bo korzystanie z nich wydaje mi się mało wygodne. Próbowałem nawet tego „sidesaddle’a” zamontować, ale okazało się, że śruba, którą należy zastąpić kołek mocujący grupę spustu w komorze zamkowej, stawia opór i nie daje się przepchnąć na drugą stronę, a nie chciałem pchać na siłę, żeby czegoś nie rozwalić. Poza tym, po przemyśleniu problemu, uznałem, że każdorazowe wykręcanie tej śruby i demontaż ładownicy do czyszczenia strzelby (drugi punkt mocowania stanowi przedłużona śruba mocująca wyrzutnik) nie ma specjalnie sensu, więc ładownicę podarowałem koledze (śmiga jak dzika na jego Mavericku 88), a sam zacząłem szukać innego rozwiązania.

No i tu, cały na biało, wszedł Rudy z Ginger's Tactical Gear.

Okazało się bowiem, że GTG wprowadza właśnie na rynek dwa modele ładownic do shotguna, obie bazujące na podobnym rozwiązaniu. Jest nim pasek samoprzylepnego, miękkiego rzepa przyklejany do lewej ściany komory zamkowej strzelby, do którego z kolei mocuje się usztywniony panel z dwóch odcinków szerokiej taśmy nylonowej (sztywnik wszyto pomiędzy nie), z jednej strony podszytego ostrym rzepem, a z drugiej strony mającego naszytą taśmę elastyczną poprzeszywaną w pętle mocujące naboje do strzelby. Dodatkowo na jednym z końców panelu przyszyty jest kawałek wąskiej taśmy nylonowej służący jako uchwyt podczas zrywania go z komory zamkowej.

Pętle na amunicję poprzeszywano tak, że zachowano odstęp między nabojami, na tyle szeroki, by nie haczyły one kryzami o siebie (pierwsze modele panelu nie miały szerokich przeszyć, więc naboje zaczepiały się wzajemnie kryzami, co utrudniało ładowanie strzelby). Na panelu znajduje się siedem miejsc na naboje, podczas gdy na plastikowym side saddle jest ich tylko sześć. Oprócz większej pojemności panel GTG można łatwo zdemontować, co może mieć znaczenie podczas przewożenia czy przechowywania strzelby w szafie – plastikowej ładownicy tak łatwo nie zdejmiemy, więc może to ograniczać miejsce w szafie (a jak wiemy szafy zawsze są za małe). Co więcej, jeśli ktoś, tak jak ja, ma szafę wyłożoną wykładziną, to może załadowane panele przykleić na rzepa do niej i mieć je „pod ręką” w razie np. inwazji zombie. Taśmy elastyczne trzymają naboje na tyle pewnie, że nie ma obawy o ich zgubienie nawet podczas dynamicznego pokonywania torów czy zabaw o charakterze „taktycznym”, a sam panel jest praktycznie niewrażliwy na uszkodzenia mechaniczne, czego o plastikowym powiedzieć się nie da.

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 3-4/2020

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter