Floks, Drok i Lotos – nowe „kwiaty” rosyjskiej artylerii
Andrij Charuk
Prowadząc już ponad dwa lata pełnoskalową, konwencjonalną wojnę przeciwko Ukrainie, rosyjskie Ministerstwo Obrony konsekwentnie wprowadza do użytku nowe wzory uzbrojenia. Wśród nich, w ostatnim czasie, pojawiły się trzy nowe moździerze samobieżne, noszące tradycyjne dla radzieckiej oraz rosyjskiej artylerii samobieżnej nazwy kwiatów: Floks, Drok oraz Lotos. Wszystkie one są dedykowane do wyposażenia jednostek wysokiej mobilności, w pierwszej kolejności powietrznodesantowych. Pierwsze dwa z nich są już wykorzystywane na froncie, a Lotos, według informacji dostępnych w momencie pisania tego artykułu, dotychczas nie został odnotowany, ale prawdopodobnie wkrótce dojdzie również do jego debiutu bojowego. Warto więc przyjrzeć się dokładniej tym „kwiatuszkom”.
2S41 Drok
System ten jest kołowym samobieżnym moździerzem kalibru 82 mm, dedykowanym dla wsparcia ogniowego jednostek powietrznodesantowych oraz górskich. Jego projektowanie rozpoczęło się wraz z umową zawartą w sierpniu 2015 roku. Początkowo optymistycznie zakładano, że próby państwowe zakończą się do końca września 2018 roku, ale zgodnie ze starym i nie tylko rosyjskim zwyczajem, terminy te systematycznie „przesuwano w prawo”. Na wystawie „Armia-2017” zaprezentowano makietę moździerza samobieżnego Drok, a dwa lata później, na kolejnej edycji imprezy, pokazano już rzeczywisty pojazd. Ostatecznie pierwszą partię moździerzy 2S41 przekazano do wojska dopiero na początku lipca 2023 roku.
2S41 wykorzystuje podwozie dwuosiowego pojazdu opancerzonego klasy MRAP, K-4386 Tajfun-WDW. Wóz wcale nie jest mały i waży 14,5 tony, a do jego napędu zastosowano silnik wysokoprężny JaMZ-650.10-350 o mocy 350 KM. W praktyce ta rosyjska nazwa nie powinna zwieść Czytelnika, bo rzeczywiście mowa o francuskim silniku Renault dCi 11, który produkowany jest w Rosji na licencji od 2012 roku.
Głównym uzbrojeniem 2S41 jest moździerz kal. 82 mm zamontowany w wieży. Szereg źródeł wskazuje, że jest to poprawiona wersja przenośnego moździerza 2B14 Podnos. Jednak nie wydaje się to prawdą. Podnos jest typowym moździerzem ładowanym odprzodowo, a zastosowany w Drok ładowany jest od tyłu. Rozwiązanie takie jest praktykowane od dawna, choćby przez wspomnianych Francuzów od lat 60. XX wieku, którzy uzbroili pojazdy opancerzone AML-60 w zamontowane w wieży moździerze odtylcowe kal. 60 mm, a potem stworzyli w formie prototypu moździerz samobieżny TMC 81 kal. 81 mm na podwoziu gąsienicowego AMX-10P. Moździerze ładowane odtylcowo upowszechniły się, czego przykładem jest także polski Rak na podwoziu Rosomaka czy fiński NEMO. Rosjanie również wykorzystali w moździerzu samobieżnym takie rozwiązanie. Jednak wersja o zmodernizowanym Podnosie ma także swoje logiczne wyjaśnienie, bowiem na 2S41 można dodatkowo przewozić moździerz 2B14 – do stosowania na pozycjach piechoty.
Instalowany na pojeździe K-4386 moździerz jest ładowany ręcznie. Zastanawiające jest jednak, dlaczego w tym przypadku Rosjanie nie sięgnęli po rozwiązanie ze znanego moździerza automatycznego 2B9 Wasilok, być może chodziło o ograniczenie gabarytów wieży. Zasięg prowadzonego ognia z moździerza wynosi od 100 m do 6 km przy szybkostrzelności wynoszącej 12 strzałów na minutę. Jednostka amunicji jest stosunkowo mała, jak na pojazd takich gabarytów i osiągać ma zaledwie 40 pocisków (według części źródeł 64).
Z moździerza nie można prowadzić ostrzału okrężnego. Strzelanie możliwe jest tylko w zakresie 35 stopni w prawo i w lewo od osi wzdłużnej maszyny. Jeśli chodzi o kąty naprowadzenia w pionie, sytuacja nie jest do końca jasna. Na stronie internetowej Rosoboronexport wskazano, że Drok może strzelać ogniem bezpośrednim. A nieco niżej w tabeli zapisano, że zakres kątów naprowadzenia w pionie wynosi od 45 do 85 stopni, co przy dolnych położeniach lufy oczywiście wyklucza możliwość strzelania ogniem bezpośrednim. W 2S41 zastosować miano cyfrowy system kierowania ogniem.
Dodatkowym uzbrojeniem Droka jest karabin maszynowy PKTM kal. 7,62 mm, jednak nie jest on zamontowany w wieży, lecz w oddzielnym, zdalnie sterowanym module, umieszczonym nad miejscem kierowcy. Wyposażono go również w system ostrzegania o opromieniowaniu laserem, mający (w połączeniu z wyrzutniami granatów dymnych – jest ich aż dwanaście, po sześć z każdej strony wieży) w założeniu chronić przed amunicją kierowaną laserowo w pełnym zakresie 360 stopni. Załoga 2S41 składa się z czterech osób.
Sama celowość powstania moździerza samobieżnego o takiej masie i gabarytach, ale uzbrojonego w broń o kalibrze zaledwie 82 mm, może wzbudzać wątpliwości. Siła rażąca pocisków o masie zaledwie 3,1 kg wyraźnie kontrastuje z jednak dość ciężkim i dużym nosicielem. Do tego jednostki ognia wystarczy zaledwie na około kwadrans niezbyt intensywnego strzelania. Również zbyt optymistyczny wydaje się zasięg, sięgający według informacji rosyjskich aż 6000 m. Wątpliwość bierze się z tego, że inne rosyjskie moździerze kal. 82 mm (np. 2B14 i 2B9) mają zasięg ostrzału rzędu 4000–4300 m, a obecność na 2S41 przewożonego moździerza 2B14 pozwala zasugerować wykorzystanie zunifikowanych z nim granatów.
Liczba moździerzy samobieżnych Drok przekazanych wojsku w ramach pierwszej partii w lipcu 2023 roku nie została ujawniona. Zdaniem autora, mógł to być sprzęt dla jednej, maksymalnie dwóch–trzech baterii, przeznaczony dla przeprowadzenia prób w warunkach bojowych. Jak dotąd nie publikowano żadnych informacji o przekazaniu dodatkowych partii moździerzy samobieżnych 2S41. O debiucie bojowym Droków można sądzić z upowszechnionego 29 lutego 2024 roku krótkiego materiału filmowego z przedziału bojowego tego systemu, zrobionego rzekomo podczas strzelania na froncie. Tak czy inaczej można spodziewać się kolejnych materiałów z wykorzystania nowego przecież dla rosyjskiej armii środka wsparcia ogniowego elitarnych formacji powietrznodesantowych.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 5/2024