Dwa sukcesy kontradmirała Mc Grigora


Rafał Mariusz Kaczmarek


 

 

 

 

Dwa sukcesy kontradmirała Mc Grigora

 

 

 

Przed południem 12 listopada 1944 r., brytyjskie bombowce zatopiły w Balsfiordzie w północnej Norwegii niemiecki pancernik Tirpitz. To wydarzenie przyćmiło inny sukces Aliantów odniesiony tego samego dnia, choć nieco później, i też na wodach w pobliżu Norwegii. W tym okresie walki na lądzie zarówno w zachodniej, jak i wschodniej Europie uległy czasowemu zawieszeniu. Postanowili wykorzystać to Niemcy wzmacniając swe siły wojskami stacjonującymi w Norwegii, przewożąc je specjalnie do tego formowanymi konwojami, a jednocześnie wysyłając zaopatrzenie dla oddziałów, które w Norwegii pozostały. Wyjście jednego z takich ugrupowań zostało ustalone przez brytyjski system deszyfrujący „Ultra” pracującego na sygnałach dla niemieckich maszyn „Enigma”. Operacja mająca za zadanie przechwycenie i zniszczenie tego konwoju otrzymała kryptonim „Counterblast” (w wolnym tłumaczeniu – „Riposta”).

 

1

 

Do jej wykonania wyznaczono zespół alianckich okrętów, na który składały się brytyjskie jednostki: krążownik ciężki Kent (dowódca kmdr Geoffrey Alan Brooke Hawkins), lekki Bellona (kmdr Charles Fred Wivell Norris) oraz niszczyciele 26. Flotylli – Myngs (dowódca okrętu i flotylli kmdr Manley Laurence Power), Verulam (kmdr ppor. Mark Thornton) i Zambesi (kmdr ppor. Walter Scott) oraz kanadyjski Algonquin (kmdr ppor. Desmond William Piers). Zespołem, który otrzymał nazwę Force 2, dowodził kadm. Rhoderick Robert Mc Grigor na Kencie. Celem ataku był konwój KS-357-ST, który tworzyły parowe frachtowce Palermo (1461 BRT), Greif (996 BRT), Cornouaille (zdobyczny francuski bez zmiany nazwy, 3324 lub 3290 BRT) i norweski, ale pod niemiecką kontrolą, parowy frachtowiec Rosenberg I (1964 BRT) w eskorcie trałowców M 416, M 427 (na którym był dowódca eskorty) i M 446 oraz ścigaczy okrętów podwodnych UJ 1221, UJ 1223 i UJ 1713. Konwój wyruszył z Kristiansandu zmierzając do Stavangeru, stąd litery w jego oznakowaniu.

Force 2 opuścił bazę w Scapa Flow późnym wieczorem 11 listopada i po 24 godzinach znalazł się u wybrzeża południowej Norwegii. Okręty przyjęły szyk czołowy i rozpoczęły „przeczesywanie” akwenu w odległości około 7 mil od wybrzeża. Noc była jasna, morze spokojne. Około godz. 23.00 u wejścia do Listerfiordu (około 40 km na południowy wschód od Egersundu w południowej Norwegii) konwój został uchwycony przez alianckie radary. Błędnie ustalono, że składał się z 5 statków w eskorcie 3 trałowców. O godzinie 23.13 jednostki sojusznicze otworzyły ogień z dystansu 5000 jardów (ok 4,5 km).

Przewaga Aliantów była miażdżąca. Kent był uzbrojony w 8 armat kal. 203 mm i osiem 102 mm, Bellona 8 – 133 mm, Verulam i Algonquin po 4 – 120 mm, a Myngs i Zambesi po 4 – 114 mm, ponadto Bellona 6, a niszczyciele po 8 wyrzutni torped 533 mm – łącznie 38. Przeciw tej sile 3 niemieckie trałowce dysponowały po jednej armacie 105 mm, a 3 ścigacze okrętów podwodnych po jednym dziale 88 mm… Ratunkiem dla Niemców mogła być ucieczka w nocy pod osłonę pobliskich baterii artylerii nadbrzeżnej i ukrycie się w którymś z fiordów.

Pierwsza weszła do walki Bellona, wystrzeliwując pociski oświetlające. Minutę później otworzył ogień Algonquin, trafiając już pierwszą salwą w cel. Był nim jeden ze statków konwoju, do którego strzelały także inne okręty tak, że frachtowiec szybko stanął cały w płomieniach. Pierwszymi jednostkami eskorty, które podjęły walkę, były ścigacze UJ 1221 i UJ 1223, niefortunnie znajdujące się od strony, z której alianckie okręty rozpoczęły atak. Statki konwoju skierowały się w stronę Egersundu próbując w ten sposób wejść pod osłonę artylerii nadbrzeżnej, którą była bateria MKB 04/503 złożona z 4 nowoczesnych armat kal. 127 mm należących do Kriegsmarine. Rzeczywiście, po około 15 minutach od rozpoczęcia starcia, gdy dystans dzielący zespół od brzegu zmniejszył się do około 2,5 mili, otworzyła ona ogień, ale praktycznie był on nieskuteczny. Z trzech dział (czwarte używało amunicji oświetlającej) wystrzelono 61 pocisków. Eksplodowały blisko alianckich okrętów nie wyrządzając żadnych szkód, choć Niemcy meldowali o kilku trafieniach. Z kolei w pobliżu baterii upadło kilkanaście pocisków kal. 203 i 133 mm z Kenta i Bellony, ale i te nie poczyniły żadnych szkód. Dystans między jednostkami wciąż się zmniejszał tak, że obie strony użyły do walki małokalibrowej artylerii plot. O 23.41 na alianckich okrętach zaobserwowano 6 jednostek konwoju zatopionych albo stojących w ogniu. W tym etapie walki zatonęły frachtowiec Greif, trałowiec M 416 oraz ścigacze UJ 1223 i UJ 1221. Pierwsze trzy poszły na dno około 23.30, a UJ 1221 20 minut później na pozycji 58°20’N, 06°00’E.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 11-12/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter