Dwa dni walk powietrznych nad Półwyspem Kerczeńskim w listopadzie 1943 r.

Dwa dni walk powietrznych nad Półwyspem Kerczeńskim w listopadzie 1943 r.

Andriej Kuzniecow


W czasie drugiej wojny światowej było wiele dni, w których dotychczas ustalony przebieg wydarzeń w ciągu krótkiego czasu radykalnie się zmieniał. Poniższy artykuł jest próbą analizy walk powietrznych stoczonych nad Półwyspem Kerczeńskim w dniach 25–26 listopada 1943 roku, które są przykładem takiej właśnie zmiany biegu historii.

1 listopada 1943 roku oddziały radzieckie wylądowały na wschodnim brzegu Półwyspu Kerczeńskiego, ale operacja od początku nie rozwijała się pomyślnie. Rosjanie oczekiwali, że wojska niemieckie oddadzą Krym bez walki, stąd dowództwo Frontu Pólnocnokaukaskiego nie spodziewało się poważnego oporu. Początkowo Niemcy nie planowali bronić się na półwyspie, ale 28 października Hitler ogłosił Krym „fortecą” i odwołał ewakuację, co oznaczało opór. W rezultacie lądujący żołnierze radzieccy znaleźli się w trudnej sytuacji. Jednostki desantowe 18. Armii w rejonie Jeltigenu zostały zablokowane od strony morza i były zaopatrywane głównie drogą powietrzną. W takiej sytuacji z trudem utrzymywały wąski pas lądu i nie mogły rozwinąć natarcia. Główne siły desantowe 56. Armii były w lepszej sytuacji. Teren w północnej części Cieśniny Kerczeńskiej utrudniał Niemcom próby zablokowanie przyczółka. Rosjanie szybko zajęli Półwysep Jenikalski i dotarli do wschodnich obrzeży miasta Kercz. Na tej linii Niemcom udało się zorganizować linię obrony, która była bardzo trudna do pokonania. Następnych kilka miesięcy wydarzenia toczyły się w przybliżeniu według takiego samego scenariusza: wojska radzieckie rozpoczynały natarcie, które kończyło się sukcesem taktycznym, okupionym jednak sporymi stratami. Następnie, po okresie pauzy i wzmacniania sił, następowała nowa próba zajęcia Półwyspu Kerczeńskiego. Wąskim gardłem dla Samodzielnej Armii Nadmorskiej (OPA, ros. Otdielnaja Primorskaja Armija) był transport zaopatrzenia przez Cieśninę Kerczeńską. Niemcy dobrze to rozumieli i próbowali atakować jednostki pływające oraz miejsca rozładunku sprzętu i zaopatrzenia, aby opóźnić termin następnej ofensywy. Poza tym Luftwaffe rozpoczęła naloty na wojska OPA w rejonie lądowania sił radzieckich, który piloci nazwali „przyczółkiem Baksy” – od nazwy wioski w centrum Półwyspu Jenikalskiego. Mimo że siły niemieckie miały poważne trudności na froncie ukraińskim w rejonie Dniepru, do wsparcia żołnierzy na Krymie przydzielono pięć grup samolotów uderzeniowych latających na bombowcach He 111H i Ju 87D.

 

Do ataków na siły desantowe używano także dwusilnikowych myśliwców nocnych Bf 110 z eskadry 5./NJG200, czasami wykorzystywanych jako dzienne samoloty szturmowe. Rolę samolotów myśliwsko-bombowych i szturmowych pełniły również jednosilnikowe myśliwce Bf 109, bombardowanie sił na przyczółku prowadziły ponadto samoloty rozpoznawcze. W porównaniu z głównymi siłami bombowymi wkład pozostałych sił był jednak niewielki. Osłonę maszyn bombowych stanowiła jeden dywizjon (Gruppe) myśliwski Luftwaffe, wsparty chorwacką eskadrą myśliwską.

Bombowce nurkujące Ju 87D były używane do ataków na Półwyspie Kerczeńskim i w rejonie północnego Krymu (na Pierekopie i Siwaszu), dwusilnikowe maszyny He 111H atakowały te same obszary, a dodatkowo wspierały niemiecką obronę na Dnieprze. Wybór rejonu działania bombowców Luftwaffe determinowała nie tylko sytuacja na frontach, lecz także pogoda. W listopadzie 1943 roku aura była niekorzystna i bardzo często samoloty wysyłano nie tam, gdzie wymagała tego potrzeba frontu, ale tam, gdzie pozwalały warunki pogodowe.

Dowództwo radzieckie do wsparcia ofensywy na Półwyspie Jenikalskim, osłony przepraw przez cieśninę i zwalczania Luftwaffe przeznaczyło dwa związki taktyczne lotnictwa myśliwskiego z 4. Armii Lotniczej (WA, ros. Wozdusznaja Armija): 229. Dywizję Lotnictwa Myśliwskiego (IAD, ros. Istriebitielnaja Awiacjonnaja Diwizja) i 329. Dywizję Lotnictwa Myśliwskiego (lotnicy 329. IAD wykonali równolegle inne zadania, w tym osłonę drugiego przyczółka w rejonie Jeltigenu) oraz zgrupowania jednostek artylerii przeciwlotniczej.

Jeśli chodzi o jednostki artylerii przeciwlotniczej, w pierwszych dniach walk na przyczółku znalazły się kompanie przeciwlotniczych karabinów maszynowych (ZPR, ros. Zenitnaja Pulemjotnaja Rota) uzbrojone w wielkokalibrowe karabiny maszynowe (wkm) DSzK kal. 12,7 mm. W dniach 15–16 listopada na półwysep przetransportowano 210. Gwardyjski Armijny Pułk Przeciwlotniczy (AZAP, ros. Armiejskij Zenitnyj Artilerijskij Połk) wyposażony w armaty automatyczne 61-K kal. 37 mm i wkm DSzK. Do wieczora 19 listopada na przyczółku było 12 armat 61-K, siedem zdobycznych armat niemieckich (cztery kal. 37 mm i trzy kal. 20 mm), a także 82 wkm DSzK. Środki te stanowiły realne zagrożenie dla Ju 87, chociaż nie były wystarczające do pokrycia wszystkich sektorów. Do walki z dwusilnikowymi bombowcami operującymi na wyższych pułapach wojska na przyczółku nie miały broni przeciwlotniczej. Dopiero w następnych dniach na przyczółku znalazły się 14. i 17. Samodzielny Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej (OZAD, ros. Otdielnyj Zenitnyj Artilerijskij Diwizjon), uzbrojone w armaty wz. 39 kal. 85 mm, a także dwa pułki przeciwlotnicze (1332. i 1334. ZAP) z 19. Dywizji Artylerii Przeciwlotniczej (ZAD, ros. Zenitnaja Artilerijskaja Diwizja), uzbrojone w armaty 61-K. W rezultacie rano 25 listopada 1943 r. wojska na przyczółku dysponowały 24 armatami kal. 85 mm, 28 działkami kal. 37 mm i ponad setką wukamów DSzK. Na przyczółku rozwinięto posterunki 93. Samodzielnej Armijnej Kompanii Dozorowania Powietrznego, Alarmowania i Łączności (OAP WNOS, ros. Otdielnaja Armiejska Rota Wozdusznowo Nabljudienia Opowieszczenija i Swjazi). W nocy z 26 na 26 listopada jednostki obrony powietrznej na przyczółku zostały połączone w 1. Grupę Artylerii Przeciwlotniczej (ZAG, ros. Zenitnaja Artilierskaja Gruppa), na czele z dotychczasowym dowódcą 19. ZAD, pułkownikiem P.I. Pasko.

W sektor nad brzegiem Półwyspu Jenikalskiego, gdzie znajdowały się przystanie, mogła prowadzić ogień 3. bateria 179. OZAD (cztery działa kal. 85 mm), której stanowiska znajdowały się na Mierzei Czuszka, po drugiej stronie cieśniny. Na tej samej mierzei stacjonował 1350. ZAP (16 dział kal. 85 mm). Z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn 25–26 listopada artylerzyści tych pododdziałów nie strzelali do He 111, chociaż tego pierwszego dnia na granicy zasięgu prowadzili ogień do grupy Ju 87 lecącej na północny wschód od Kerczu.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 7/2020

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter