Drony FPV – nowe narzędzie walki

Józef M. Brzezina
W lutym 2024 roku najważniejszy ukraiński generał zauważył, że drony i inne systemy bezzałogowe są „głównym motorem napędowym” wojny rosyjsko-ukraińskiej. Podobnie jak wiele dekad wcześniej, podczas wojny w Wietnamie, wielkim odkryciem stały się śmigłowce, tak obecnie mamy nowe i są nim, niepozorne wobec śmigłowców, drony z widokiem pierwszoosobowym klasy FPV (First Personal View). Szczególnie dla Ukrainy bardzo ważne jest opanowanie umiejętności samodzielnego budowania całego arsenału stosunkowo tanich, nowoczesnych i wciąż skutecznych bezzałogowych statków powietrznych (BSP). W celu przechytrzenia przeciwnika, sięga się podczas ich budowy nawet po karton lub styropian. Od wielu miesięcy kontynuowana jest swoista gra obu stron konfliktu i próba poszukiwania słabości w tego typu sprzęcie, ze szczególnym uwzględnieniem ich kinetycznych zdolności.
Formowane są specjalne pododdziały specjalizujące się w dronach uderzeniowych, czyli dronach-kamikadze FPV, lub wielowirnikowych dronach „bombowych”, tzw. skidach. Jest to zadanie stosunkowo trudne, ponieważ przed 24 lutym 2022 roku obie strony tego brutalnego konfliktu nie były zaliczane do światowych liderów w zakresie wsparcia swoich żołnierzy powietrznymi bezzałogowcami. Jednak po pewnym czasie okazało się, że umiejętnie wykorzystały coraz liczniejsze i bardziej wyraziste doświadczenia z poprzednich światowych konfliktów, w tym nowe zdobycze technologiczne, miniaturyzację, dostępność wielu prostych komercyjnych typów BSP i zagraniczne oraz własne zdolności produkcyjne, które pozwalają na zbudowanie zupełnie nowego potencjału, nastawionego bardziej na ilość niż jakość. Szerokie i nowe stosowanie BSP przez obie strony konfliktu, wzbudza duże zainteresowanie, a szczególnie dotyczy to wykorzystywania prostych rozwiązań z tzw. półki do wykonywania misji kinetycznych.
Wzrost znaczenia zastosowania na froncie bardzo dużej liczby tanich i prostych BSP jest powodem do zmiany myślenia o ich roli na polu walki, szczególnie w konflikcie o dużej intensywności. Większość dotychczasowych, podobnych doświadczeń dotyczyła działań o charakterze przeciwpartyzanckim. Zapewnienie odpowiedniej liczby dronów dla zwiększonych potrzeb wojska jest poważnym wyzwaniem nie tylko dla żołnierzy, ale w przypadku Ukrainy również dla całego społeczeństwa. Należy przyznać, że Ukraińcy dokonali dużych postępów w obszarze ich budowy również rękami swoich obywateli, którzy okazali swoją kreatywność i to ich pomysły stosuje również agresor, niestety, coraz powszechniej.
Rosyjskie braki
Rosjanie długo tylko w skromnym zakresie angażowali się w rozwój zdolności do prowadzenia precyzyjnych ataków z użyciem uzbrojonych BSP. Te stosowane do rozpoznania na polu walki były dość niewielkimi i prostymi rozwiązaniami taktycznymi (Orlan-10, Zastawa, Granat, Eleron). Przy braku tego typu doświadczeń i odpowiedniej ilości sprzętu bezzałogowego do prowadzenia ataków, zwrócono się o pomoc do Iranu. Dostarczone Shahedy szybko pozwoliły na pozyskanie przez Rosjan nowych zdolności, ważnego mnożnika siły bojowej. Szczególnie były one potrzebne podczas najtrudniejszego okresu w działaniach wojennych. Rosjanie byli w dużym stopniu uzależnieni od stosowania irańskich samobójczych bezzałogowców, bowiem ówcześnie prócz BSP Forpost (licencja izraelskiego IAI Searcher) nie posiadali innego statku powietrznego tej klasy przeznaczonego do stosowania na większych głębokościach oddziaływania (szczebel operacyjny). Od około 2019 roku Rosjanie dysponowali rodzimą technologią w postaci Lanceta, ale własny system nie był powszechny, należało zatem oprzeć ataki terytorium Ukrainy na irańskich „jednokierunkowych” BSP.
To jednak trochę zaskakujące, że uważające się za światowe mocarstwo, największe terytorialnie państwo na świecie, przed drugą odsłoną wojny na terytorium Ukrainy niezbyt interesowało się poprawą własnych zdolności do wykonywania precyzyjnych uderzeń poprzez BSP. Nawet na „wielkim” poligonie, jakim dla Rosjan była interwencja w ogarniętej konfliktami Syrii, trudno znaleźć przykłady prób poszukiwania poprawy zdolności w tym obszarze przez rosyjskie siły ekspedycyjne. Tymczasem rebelianci ISIS stosowali już wtedy ataki z wykorzystaniem przenoszonych w powietrzu ładunków wybuchowych, a Turcja na wiele sposobów korzystała z tego „poligonu”, pomagającego uzyskać jej wysoką pozycję wśród państw korzystających z uzbrojonych w bomby i rakiety BSP. Również dawna republika należąca do ZSRR – Azerbejdżan – podczas ostatniej dekady na pewno pozyskała znacznie większe zdolności niż Rosjanie w zakresie kinetycznego stosowania BSP na polu walki. Azerowie wielokrotnie udowodnili to w kolejnych odsłonach konfliktu z Ormianami o Górski Karabach.
Dość niespodziewanie bardzo interesujący dla obserwujących wojnę rosyjsko-ukraińską stał się także rozwój całkowicie nowej gałęzi BSP, uzbrojonych w różnego rodzaju ładunki wybuchowe (w tym w pociski od ręcznych granatników), co dotyczy wąskiej grupy wielowirnikowych bezzałogowców FVP (First Personal View), które do niedawna nie odgrywały zauważalnej roli na polu walki, poza zadaniami o charakterze rozpoznawczym i poprawiającym świadomość sytuacyjną na najniższych szczeblach dowodzenia.
Co to jest FPV?
FVP jest historycznie dość nowym sposobem latania bezzałogowcami, w którym pilot takiego BSP analizuje obraz z kamery umieszczonej na niewielkim quadrocopterze i steruje nim tak, jakby w nim się znajdował. Obraz pochodzący z kamery zamontowanej na pokładzie niewielkiego FPV jest transmitowany drogą radiową i oglądany na żywo (w czasie praktycznie rzeczywistym, z niewielkim opóźnieniem) na ekranach gogli video operatora. Lot będzie również traktowany jako FPV, jeżeli obraz z tak zamontowanej kamery będzie obserwowany nawet na ekranie telefonu klasy smartphone czy tabletu.
Operator BSP, obserwując obraz w goglach FPV, jest odcięty od świata zewnętrznego, a „siedząc” wirtualnie w środku drona łatwiej jest mu nim sterować i zmierzać do zaatakowania obiektu. Pilot FPV, lecącego w kierunku pozycji przeciwnika, jest w stanie zmieniać trasę lotu i stosować odpowiednią taktykę w zależności od sytuacji. W klasycznym locie nazywanym przez rekreacyjnych pilotów „z widzialnością” VLOS (Visual Line of Sight), zmiana kursu drona względem stojącego w miejscu pilota, powoduje konieczność korekty kierunku wychylenia prawego drążka w konsoli sterującej.
Dla lepszego zobrazowania o jakie wysokości i odległości chodzi podczas takiego lotu i ataku należy zauważyć, że zgodnie z polskimi przepisami dotyczącymi wykonywania lotów dronami zaliczanymi do kategorii FPV, obowiązuje wysokość nie większa niż 50 m nad poziomem terenu oraz odległości nie większe niż 500 m od lokalizacji pilota FPV. Ze względów technicznych te parametry w warunkach wojennych można zmienić w nie tak wielkim stopniu, a najbardziej przyrasta odległość lotu.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 6/2024