Czołgi KW-2 w walce. Część 1

Czołgi KW-2 w walce. Część 1

Krzysztof Cieślak

 

Najcięższy sowiecki czołg z okresu II wojny światowej dzięki swej wielkiej wieży i potężnemu uzbrojeniu wszedł na stałe do ikonografii tego konfliktu. Chociaż zbudowano ich niewiele a ich kariera bojowa była niesłychanie krótka, to KW-2 jest jednym z najbardziej znanych, czy też rozpoznawalnych wozów bojowych w całej długiej historii czołgu. Sytuacja taka wynika bardziej ze związanej z nim legendy niż jego wojennych zasług. Z drugiej strony trzeba przyznać, że sama koncepcja tego pojazdu była dość dobrze przemyślana. Znacznie gorzej było z wykonaniem. Jak realnie wyglądał udział tego czołgu w działaniach wojennych przedstawiamy w poniższym artykule. Część pierwsza obejmuje działania w wojnie z Finlandią, na frontach Północno-Zachodnim i Zachodnim oraz w Karelii.

W Armii Czerwonej systematycznie zwiększającej w końcu lat trzydziestych XX wieku swoje możliwości ofensywne masowo budowane czołgi lekkie (wsparcia piechoty i szybkie kawalerii) uzbrojone w armaty 45 mm były wozami uniwersalnymi mogącymi walczyć z bronią pancerną przeciwnika lub niszczyć lekkie umocnienia polowe. Czołgi średnie i ciężkie uzbrojone w armaty 76 mm miały niszczyć umocnienia o trwałym charakterze i tym samym torować drogę piechocie podczas przełamywania stałych linii obronnych.

Tego rodzaju założenia sprawdziły się podczas konfliktów granicznych z Japonią nad jeziorem Chasan i rzeką Chałchyn-Goł, odpowiednio w 1938 i 1939 roku oraz podczas napadu na Polskę. Inwazja sowiecka na terytorium Finlandii oprócz kompromitacji przyniosła też wielkie rozczarowanie, bowiem fińskie umocnienia okazały się odporne na ogień sowieckich armat KT-28 i L-10 czołgów T-28. Bezskuteczna okazała się także armata L-11 prototypu czołgu KW. Ze względu na ponoszone straty niemożliwe było użycie ciężkiej artylerii na pierwszej linii frontu. Potrzebny był pojazd dobrze opancerzony z działem dużego kalibru. Wybrano koncepcję czołgu zapewniającą w porównaniu z działem samobieżnym pełny sektor ostrzału bez konieczności manewrowania całym wozem.

Wojna z Finlandią

Dysponowano już odpowiednio opancerzonym podwoziem prototypu czołgu ciężkiego KW, pozostawała jedynie kwestia ustawienia na nim nowej wieży dostosowanej do uzbrojenia dużego kalibru. Po decyzji o przezbrojeniu pierwszych czterech przedseryjnych KW w haubice 152,4 mm biuro konstrukcyjne SKB-2 opracowało w krótkim czasie nową wieżę o dużych gabarytach. Z kolei Zakłady nr 172 w mieście Mołotow (Perm) opracowały dla haubicy M-10 podstawę MT-1 umożliwiającą zainstalowanie tego działa w tejże wieży. Wieżę ustawiono na pierwszym prototypowym egzemplarzu KW oznaczonym U-0, który przechodził remont po wycofaniu go z frontu. Próby czołgu w nowej wersji rozpoczęły się 10 lutego 1940 roku. Wkrótce po nim rozpoczął próby wóz U-1 ukończony już z tzw. dużą wieżą i haubicą M-10T (tankowaja).

Obydwa czołgi zostały wysłane z Leningradu na front 17 lutego 1940 roku. Według pierwotnych założeń dużą wieżę miały otrzymać oprócz prototypowego U-0 także cztery czołgi będące jego powtórzeniem. Jednak kolejny wóz U-2 wysłany na front 22 lutego miał wieżę zdjętą z U-0, co by wskazywało na opóźnienie w dostawie nowego uzbrojenia. Dopiero wysłany na front 29 lutego U-3 otrzymał haubicę M-10T. Kolejny czołg z dużą wieżą U-4 był gotowy 13 marca i w wojnie z Finlandią udziału już nie wziął. Wiadomo, że czołg U-3 miał na błotnikach skrzynki typu „skrzydło”. Był też wyposażony w klapkę zamykającą przewód lufy. Dodatkowo ten egzemplarz miał na bokach wieży półki do przewożenia brezentowych plandek. W identyczne półki wyposażono także następny prototyp. Czołg U-4 jako pierwszy był pozbawiony „skrzydeł” na błotnikach. Miał też inne uchwyty ułatwiające wejście na strop wieży. Trzy nowe czołgi przed odjazdem na front miały za sobą przebieg w granicach 30-50 km. Producent gwarantował bezawaryjny przebieg jedynie do 200 km.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 3/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter