Czołg – w 1939 r. – jaki jest każdy widzi
Tymoteusz Pawłowski
Czołg – w 1939 r. – jaki jest każdy widzi
Czym jest czołg – wie każdy. Jednak prośba o dokładne zdefiniowanie tego słowa wzbudza popłoch i zamieszanie. Metoda księdza Benedykta Chmielowskiego nie sprawdza się – wbrew pozorom nie za bardzo wiadomo, czym jest czołg.
Zgodnie ze współczesnymi umowami międzynarodowymi – układem CFE-1 – termin „czołg” oznacza opancerzony pojazd ważący więcej niż 16,5 tony, uzbrojony w armatę o kalibrze 75 mm (i większym) zdolną do prowadzenia dookolnego ognia. Jak widać, definicja ta jest zupełnie bezwartościowa dla tych, którzy zajmują się historią kampanii polskiej 1939 r. „Czołg” jest ekskluzywnym, wyłącznie polskim słowem. Słowem, którego etymologia znika gdzieś w mroku dziejów. Odznaką pierwszego polskiego pułku czołgów był smok, sportretowany w postawie przypominającej czołganie się. Dlatego też pojazdy tego pułku nazwano „czołgami”... Polskie słowo, jak widać, jest przypadkowe. Równie przypadkowa jest nazwa najczęściej chyba znana – tank. Brytyjczycy konstruując pierwsze pojazdy będące tematem niniejszego artykułu nie nadali im jakiejś ogólnej nazwy. Powstał też – jak to w Wielkiej Brytanii – komitet do zajmowania się tym sprzętem. Jako że z wyglądu ustrojstwo to przypominało zbiornik wodny proponowano, żeby nosiło ono właśnie taki kryptonim – po angielsku „water canister”. Jednak nazwa „W.C. Comitee” nie przypadła do gustu członkom komitetu, więc czym prędzej użyto słowa „tank”, czyli „zbiornik”. Następnie słowo to opanowało pół świata. (Z małymi wyjątkami: Francuzi wybrali określenie „char”, które znaczy tyle samo, co „rydwan”; podobnie jest w Hiszpanii: „carro de combato”, Włosi natomiast używają wyrażenia „carro armato”.) Język niemiecki niesie ze sobą bardzo dużo poezji (poezji technicznej), więc i określenie tanków jest bardzo poetyckie – „Panzerkampfwagen”. Nie było tak jednak od początku. Günther Bursztyn, który w 1913 r. był rzeczywistym twórcą idei czołgu, użył nazwy „Motorgeschütz”, czyli „działo samobieżne”. On był jednak Austriakiem. Sami Niemcy używali w czasach pierwszej wojny światowej słowa angielskiego, doczekali się też i własnej nazwy kryjącej się pod wiele mówiącym skrótem StPzKrW. (Rozszyfrowanie skrótu pozostawię Czytelnikom, którzy w ten sposób przekonają się o wyższości języka niemieckiego nad angielskim: Niemcy nie potrzebują szyfrów i kryptonimów – wystarczą im skrótowce). Po wojnie Niemcy nie mieli czołgów w ogóle, a gdy już zaczęli je posiadać, nazwy zmieniały się: początkowo był to „Panzerwagen” („pojazd pancerny”), następnie „Kampfwagen” („pojazd bojowy”), aż wreszcie osiągnięto kompromis, z którego słynie mowa naszych sąsiadów: „Panzerkampfwagen”.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW Numer Specjalny 7