Czołgi Johna Waltera Christie
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Czołgi Johna Waltera Christie
– początek legendy
John Walter Christie był utalentowanym amerykańskim konstruktorem motoryzacyjnym, którego opracowania miały spory wpływ na rozwój czołgów w niektórych państwach, w czasie II wojny światowej. W swojej ojczyźnie jednak jako konstruktor czołgów nie znalazł uznania. Głównie dlatego, że jego działalność przypadała na okres wyjątkowego zastoju w rozwoju amerykańskich sił zbrojnych.
Czołgi były tylko jednym z epizodów w życia Christiego, choć zapewne najważniejszym i najbardziej znaczącym, które przyniosły mu największą sławę na świecie, co ciekawe, głównie poza granicami rodzinnych Stanów Zjednoczonych. Dlatego wypada chyba zacząć od przypomnienia życiorysu tego wysoce utalentowanego mechanika i konstruktora.
Urodził się w niewielkim miasteczku New Milford w przemysłowym stanie New Jersey 6 maja 1865 r. W wieku 16 lat podjął pracę jako robotnik w firmie Delamater Iron Works z Nowego Jorku, produkującej kotły parowe i oprzyrządowanie do maszyn parowych, głównie na potrzeby przemysłu okrętowego. Założyciel tej firmy, Cornelius H. DeLamater, pomagał Johnowi Ericssonowi zbudować słynny okręt pancerny Unii, USS Monitor. Pracując w fabryce metalurgicznej, J. Walter Christie (używał drugiego imienia) jednocześnie kończył znany nowojorski college, Cooper Union for the Advancement of Science and Art. Nie było się łatwo do niego dostać, ale Christie ukończył go na wydziale technicznym, uzyskując odpowiednik polskiego licencjatu. Po uzyskaniu dyplomu pod koniec XIX wieku Christie pracował jako konsultant techniczny dla różnych towarzystw żeglugowych. W 1899 r. zdecydował się na otwarcie w Nowym Jorku własnej firmy metalurgiczno-mechanicznej, Christie Iron Works. Tutaj coraz głębiej poznawał tajniki konstrukcji mechanicznych.
Na początku XX wieku J. Walter Christie zainteresował się przemysłem samochodowym. W 1903 r. zaczął się okres działalności Christiego jako konstruktora samochodowego, zbudował swój pierwszy niewielki i dość nieskomplikowany samochód, ale z nowatorskim rozwiązaniem polegającym na zastosowaniu po raz pierwszy na świecie przedniego napędu. Owo rozwiązanie John W. Christie zgłosił w styczniu 1904 r. do Urzędu Patentowego USA i 7 czerwca 1904 r. został mu przyznany US Patent No. 761 657, chroniący rozwiązania przedniego napędu. W 1904 r. powstał drugi samochód prototypowy, także z przednim napędem, ale też z nowym typem chłodnicy, umieszczonej poprzecznie za silnikiem, a przed kierowcą. Christie eksperymentował z chłodnicą swojego opracowania, która pojawiała się w kolejnych jego samochodach wyścigowych, choć zajmowała znacznie więcej miejsca, od chłodnicy klasycznej.
W 1905 r. powstała firma Christie Direct Action Motor Car Company, której zadaniem miała być produkcja samochodów z przednim napędem. W tymże roku Christie zbudował kolejny samochód tego typu nazwany Blue Flyer, który konstruktor zdecydował się wypromować poprzez udział w wyścigach samochodowych, dlatego, że był to samochód wyścigowy i w październiku 1905 r., wziął z nim udział w wyścigach Vanderbilt Cup, rozgrywanych w Nassau County na wyspie Long Island pod Nowym Jorkiem. Niestety, samochód nie ukończył wyścigu w wyniku zderzenia z samochodem Fiat słynnego Włocha, Vincenzo Lancia, znanego z założenia firmy samochodowej Lancia. Lancia po wypadku zainteresował się nietypowym niezależnym zawieszeniem przednim na indywidualnych amortyzatorach sprężynowych, a następnie podobne zawieszenie pojawiło się w jego konstrukcji, Lancia Lambda…
Walter Christie nie dał za wygraną i do kolejnej edycji wyścigu zbudował nowy samochód z potężnym czterocylindrowym silnikiem benzynowym o mocy 100 KM, którym w kwietniu 1906 r. ustanowił amerykański rekord prędkości dla samochodów, osiągając nim 165 km/h. W trakcie prób przed eliminacjami we wrześniu 1906 r. doszło jednak do uszkodzenia przedniej półosi, a po naprawie w czasie testu samochód został doszczętnie rozbity przy zderzeniu z słupem telegraficznym. Okazało się, że nikt nie zauważył wcześniejszego pęknięcia drążka sterującego skrętem przednich kół, co doprowadziło do utraty kontroli nad samochodem.
J. Walter Christie miał jednak jeszcze jeden samochód własnej konstrukcji. Był to zwykły sześciosoobowy samochód użytkowy typu kabriolet zbudowany równolegle przez Christiego, w klasycznym układzie z typową chłodnicą, ale oczywiście z przednim napędem. Silnik tego samochodu rozwijał moc tylko 50 KM. Jak się można było spodziewać, w czasie wstępnego wyścigu nie zakwalifikował się do finału Vanderbilt Cup w 1906 r., ale nie zraziło to tego ambitnego konstruktora.
W 1907 r. powstał zupełnie nowy samochód wyścigowy z przednim napędem, w którym jego konstruktor spróbował szczęścia za oceanem, we Francji. Tutaj wziął udział w drugiej edycji słynnego Grand Prix de l’Automobile Club de France, rozgrywanego wówczas w departamencie Sarthe, nieco na południe od Normandii. Owe wyścigi, do 1991 r. były rozgrywane na drogach publicznych, a później na specjalnym torze Magny-Cours. Przez większość swego istnienia do 2008 r. (od 1968 r. jako Grand Prix de France) służyły Formule 1. Ośmiokrotnie zwycięzcą francuskiego Grand Prix był Niemiec Michael Schumacher z teamu Ferrari, a sześciokrotnie Francuz Alain Marie Pascal Prost, jeżdżący w różnych teamach: Renault, McLaren, Ferrari i Williams. Mało kto jednak pamięta, że w 1907 r. w tym właśnie wyścigu wystartował John Walter Christie na samochodzie wyścigowym własnej konstrukcji, z przednim napędem. Niestety, z powodów technicznych Christie musiał się wycofać po czwartym okrążeniu i tym samym nie został sklasyfikowany na mecie. Zwycięzcą w 1907 r. został Włoch Felice Nazzaro startując samochodem Fiat.
Walter Christie nie dał jednak za wygraną. Zbudował nowy samochód wyścigowy, z czterocylindrowym silnikiem ułożonym poprzecznie, z mocno nachylonymi ku tyłowi cylindrami. Silnik miał pojemność przeszło 20 litrów i dawał moc nieco ponad 100 KM. Oczywiście napędzał koła przednie. Tą konstrukcją J. Walter Christie w końcu zwyciężył w wyścigu samochodowym w Gross Pointe w stanie Michigan, w 1909 r. W tym samym roku w jego firmie powstał też prototyp samochodu taksówki, ale był to jego ostatni, dziesiąty samochód. W 1910 r. J. Walter Christie zakończył swoją przygodę z motoryzacją cywilną, z niespełnionymi nadziejami na zrewolucjonizowanie przemysłu samochodowego przednim napędem i innymi rozwiązaniami (na przykład niezależne zawieszenie). Rok później swoją firmę otworzył m.in. Szwajcar, Louis-Joseph Chevrolet, kierowca-rywal Christiego z pierwszego wyścigu z 1906 r. Firma Chevrolet Motor Car Company i wiele innych, odniosły znaczny sukces, ale John Walter Christie nie znalazł się wśród wielkich amerykańskiej motoryzacji, mimo niewątpliwego talentu konstruktorskiego. Jego fabryka Christie Direct Action Motor Car Company zbudowała jedynie dziesięć samochodów jego konstrukcji, po czym w 1910 r. została zamknięta.
J. Walter Christie zwrócił jednak uwagę na nowy biznes. W tym czasie większość zespołów straży pożarnej wciąż dysponowała wozami o ciągu konnym, na których montowano pompy wodne o napędzie parowym, drabiny strażackie bądź inny sprzęt gaśniczy i ratowniczy. Na początku XX wieku amerykańska straż pożarna zaczęła się masowo motoryzować i tu Christie dostrzegł swoją niszę. Współpracował on głównie z nowojorską strażą pożarną - New York City Fire Department, sprzedając jej kołowe spalinowe ciągniki (ciężarówki) do transportu sprzętu, oczywiście z przednim napędem. Działalność ta była z sukcesem kontynuowana przez wiele kolejnych lat. Nowe pojazdy były wytwarzane przez kolejną wytwórnię założoną przez J. Waltera Christiego, Front-Drive Motor Company, ulokowaną w miasteczku Hoboken w stanie New Jersey. Firma działała przez osiem lat, od założenia na początku 1911 r. do końca 1918 r. Łącznie zbudowano około 600 samobieżnych podwozi dla sprzętu gaśniczego z różnych miast. Podwozia te zwano „traktorami”, ale w amerykańskiej odmianie języka angielskiego słowo to ma znacznie szersze znaczenie niż polskie „traktor”, czyli potocznie ciągnik rolniczy. Na przykład Star 660 holujący haubicę też mógłby być czasem określany jako „artillery tractor”, mimo że amerykańskie wojsko przyjęło oficjalną nazwę „prime mover” dla ciągników artyleryjskich i innych. Potocznie jednak nadal mówi się „tractor”. W istocie „traktory” Christiego były po prostu ciężarówkami ze specjalistyczną zabudową.
Zwykłe prowadzenie firmy i powielanie wciąż tego samego nie leżało w naturze innowatora i konstruktora Christiego. I wojna światowa dała mu impuls do opracowania wielu kolejnych nowatorskich pojazdów, tym razem przeznaczonych dla wojska.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia Spec 5/2013