Czerwony sztorm nad „Aleją MiG-ów”

 


Szymon Tetera


 


 

Czerwony sztorm

 

nad „Aleją MiG-ów”

 

 

W okresie pierwszych siedmiu miesięcy walk nad „Aleją MiG-ów” w akcji jednocześnie brały udział jeden lub dwa sowieckie pułki myśliwskie. W czerwcu 1951 r. miało się to zmienić, jako że do aktualnie działającej nad Koreą dwupułkowej 324. Dywizji Lotnictwa Myśliwskiego dołączyła trzypułkowa 303. DLM.


 
 


Przed wojną w Korei 303. IAD osłaniała rejon Moskwy w składzie 18. GIAP, 177. IAP, oraz 523. IAP. Formacja ta była zaliczana do elitarnych jednostek WWS. Połowa pilotów dywizji dysponowała doświadczeniem bojowym z okresu II wojny światowej. Po wybuchu wojny w Korei, w lipcu 1950 r., dywizja została przebazowana w rejon konfliktu, do Kraju Nadmorskiego, tzw. Primorje. Tam z jej składu wyłączono 177. IAP, który został przebazowany do Chin, biorąc następnie udział w pierwszych starciach nad „Aleją MiG-ów”. W zamian ze 190. IAD został przydzielony do dywizji 17. IAP. W związku ze stwierdzonym w kwietniu 1951 r. natężeniem walk powietrznych, 8 maja do stacjonującej na lotnisku Antung 324. IAD dołączył 18. GIAP, ale choć w miesiącu tym pułk uczestniczył w akcjach bojowych to nie odniósł wtedy sukcesów ani też nie poniósł strat. Pod koniec miesiąca zostało ukończone zlokalizowane 20 km na południowy wschód od Antung nowe lotnisko Tatung-kao, dokąd 28 maja przebazowano 523. IAP, a 11 czerwca 17. IAP. 5 lipca z Antung dołączył natomiast do macierzystej dywizji 18. GIAP. Zmiany zaszły też po przeciwnej stronie barykady. Latający dotychczas na Mustangach 77. Sqn RAAF został skierowany do przezbrojenia w odrzutowe myśliwce Meteor F.8, a w miejsce wycofanego w lipcu do USA latającego na F-84 eskortowego 27. FEW pojawiły się latające na takich samych maszynach, ale specjalizujące się w atakach na cele naziemne, dwie jednostki Gwardii Narodowej – przybyłe w maju 136. FBW, oraz przybyłe końcem lipca 116. FBW.

Czerwiec 1951 r. – 303. IAD wkracza do akcji

1 czerwca 1951 r. dwie grupy po cztery B-29 bombardowały most kolejowy w Kwaksan. O ile pierwsza formacja zdołała bezpiecznie zrzucić bomby, to drugie ugrupowanie maszyn z 98. BG stało się obiektem ataku sowieckich myśliwców z debiutującego tego dnia w walce 18. GIAP. F-86 związały sowieckie myśliwce, w wyniku czego do Superfortec zdołał się przedrzeć jedynie por. Stelmach, który przeprowadził dwa ataki. W pierwszym z nich trafił B-29 44-86327 z 343. BS, którego silnik stanął w ogniu, a wkrótce potem eksplodowało skrzydło. Sąsiednie załogi zaobserwowały skok na spadochronie czterech lotników, trzech z nich powróciło po wojnie z niewoli. Drugi B-29 44-86335 został trafiony ogniem artylerii przeciwlotniczej i skierował się na lotnisko Tegu w Korei, gdzie zapalił się w czasie lądowania i został złomowany. Wedle strony sowieckiej także ta druga Superforteca została trafiona przez Stelmacha, który chwilę później sam padł ofiarą ataku F-86 pilotowanego przez Capt. R. Ransbottoma z 336. FIS/4 FIW. Stelmach zdołał się katapultować, ale na ziemi podbiegło do niego kilku Chińczyków, którzy wzięli go za Amerykanina, z kolei sowiecki pilot wziął ich za partyzantów przeciwnika, zastrzelił dwóch lub trzech, a następnie popełnił samobójstwo. Zestrzelenie kolejnego MiG-15 meldował Lt E. Simpson, który miał powtórzyć w ten sposób dwój sukces sprzed miesiąca. Faktycznie zdołał on jedynie uszkodzić samolot por. Agiejewa, który został trafiony 21 pociskami, ale nadawał się do naprawy. Dwa inne zestrzelenia odnotowali strzelcy pokładowi Superfortec. Później tego dnia w poszukiwaniu załogi strąconego B-29 uczestniczył m.in. klucz F-51 z 67. FBS. Stał się on celem ataku MiG-ów z 18. GIAP, których piloci zameldowali zestrzelenie dwóch Mustangów – jeden z nich trafił na konto kpt. Szczukina, a kolejny miał zostać strącony zespołowo przez czterech innych pilotów. Faktycznie Amerykanie stracili tylko jednego F- 51 44-74614, pilotowanego przez Capt. Harry’ego Moore’a, który zginął po tym, jak jego samolot spadł w płomieniach do wody po ataku wykonanym przez klucz czterech MiG-ów. Tego samego dnia strącenie F-86 zgłosił kpt. Gonczarow z 176. GIAP, a następnego kpt. Kramarenko, obaj z 176. GIAP. Oba te meldunki nie znajdują jednak potwierdzenia. Przez kolejne dwa tygodnie fatalna pogoda ograniczyła działania lotnicze nad „Aleją MiG-ów”. Jedynie wieczorem 6 czerwca sześciu pilotów 18. GIAP stoczyło walkę z kluczem myśliwców F-80, meldując dwa zestrzelenia odniesione przez kpt. Antonowa i kpt. Szczukina. Amerykanie potwierdzają zestrzelenie tylko jednej maszyny F-80C 49-737 z 16. FIS pilotowanej przez ppor. Francisa E. Johnsona, który wodował w morzu i został uratowany. Walki wznowiono 17 czerwca, kiedy starcie z Sabre’ami stoczyli piloci 18. GIAP, przy czym zwycięstwa meldowali kpt. Oskin i kpt. Szczukin. Ten ostatni został jednak następnie zaskoczony atakiem pary F-86 w rezultacie czego musiał ratować się na spadochronie, uszkodzenia odniósł natomiast samolot pilotowany przez kpt. Skidana. Zestrzelenie jednego z oddalających się po starciu F-86 meldował lecący w innej grupie kpt. Subbotin z 176. GIAP. Później pułk ten stoczył kolejną walkę, po której zestrzelenie F-86 przypisano kpt. Kramarenko. Wszyscy czterej sowieccy piloci, którzy zgłosili tego dnia zestrzelenia, mieli stać się czołowymi asami WWS walczącymi w Korei, jednak żadne z ich zwycięstw z 17 czerwca nie znajduje potwierdzenia. Inaczej było z Amerykanami, meldowali oni bowiem tylko jedno zestrzelenie, które trafiło na konto Capt. Samuela Pesacreta ze sztabu 4. FIW. 18 czerwca odnotowano kilka potyczek i liczne meldunki o zestrzeleniach tym razem po obu stronach, ale wszystko wskazuje na to, że jedyne straty wiązały się z jedną akcją kpt. Subbotina, który tego dnia stał się asem. Najpierw miał on strącić z bliskiej odległości jednego Sabre’a, który jakoby następnie eksplodował w powietrzu, ale chwilę później jego samolot został trafiony przez inny amerykański myśliwiec. Kabina MiG-a wypełniła się dymem, więc Subbotin odrzucił owiewkę, ale wdał się walkę z kolejnymi myśliwcami unikając ich ataków wejściem w korkociąg. Kiedy wyprowadził swój myśliwiec, został ponownie ostrzelany, a kiedy wypuścił hamulce aerodynamiczne, został staranowany przez atakującego przeciwnika, który stracił pół lewego skrzydła. Rosjanin został wyrzucony z kabiny i uratował się za pomocą spadochronu. Obok dwóch strąceń Subbotina 176. IAP odnotował jeszcze jedno zestrzelenie. Tego samego dnia piloci 523. IAP mieli zestrzelić kolejne trzy Sabre’y, a 18. GIAP jeszcze jednego. Amerykanie stracili jednak w tej walce jedynie F-86A 49-1307, którego pilot, Capt. William D. Krone z 334. FIS, został uznany za zaginionego i to najpewniej on zderzył się z maszyną Subbotina. W zamian Amerykanie meldowali aż pięć zestrzeleń, które odnieść mieli Maj. Creighton, Capt. Hesse, Lt. Gibson (dwa) i Lt Heckman. Prawdopodobnie większość z tych zwycięstw tyczy się jednak wielokrotnie ostrzeliwanego samolotu Subbotina, który był jedyną stratą Sowietów tego dnia, ponadto 10 trafieniami został uszkodzony jedynie samolot z 523. IAP.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo Numer Specjalny 16

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter