Cloud Defensive OWL
Michał Sitarski
Nieco ponad pół roku temu, podczas targów Enforce Tac/IWA w Norymberdze, wpadła nam w oko ciekawa latarka przeznaczona do montowania na broni długiej. Charakteryzuje się ona bardzo zwartą, wręcz pancerną budową.
Optimized Weapon Light, bo tak rozwija się akronim z nazwy tej ciekawej latarki, została zaprojektowana przez Matthew Tenbarge'a z firmy Cloud Defensive – w założeniu miała to być latarka o dużej mocy, bardzo zwartej budowie, wysokiej odporności na uszkodzenia mechaniczne oraz warunki atmosferyczne, a także, co najważniejsze, pozbawiona dodatkowego wyłącznika na kablu.
Problemem większości współczesnych latarek na broń jest bowiem to, że do włączenia w większości przypadków potrzebują dodatkowego elementu w postaci przycisku połączonego kabelkiem z latarką, umożliwiającego operowanie nią. Wynika to z faktu, że nawet jeśli latarka ma integralny włącznik, to po jej założeniu na broń znajduje się on w miejscu, w którym jego obsługa dłonią obejmującą łoże broni jest utrudniona lub wręcz niemożliwa. Owszem, zdarzają się konstrukcje z integralnym wyłącznikiem, który przeznaczony jest do obsługi kciukiem dłoni obejmującej łoże, ale na ogół tego typu sprzęt charakteryzuje się niezadowalającymi parametrami strumienia światła, a poza tym przy zamontowaniu np. na szynie grzbietowej po prostu zasłaniają światło celownika. Matthew chciał zaprojektować latarkę, która będzie dysponowała dużą mocą, a jednocześnie nie będzie wymagać żadnych dodatkowych elementów.
Parę dni temu dwie takie latarki trafiły do naszej redakcji – dziś przedstawimy związane z nimi technikalia, a za kilka miesięcy opowiemy, jak spisywały się na naszych karabinkach.
OWL jest latarką przeznaczoną do montowania na karabiny i karabinki wyposażone w szynę MIL-STD-1913 – praktycznie każdy nowoczesny karabinek ma taką szynę wykonaną na górnej części łoża i to na niej z założenia należy instalować latarkę. Można pokusić się o mocowanie jej do bocznych szyn, o ile broń w nie wyposażono, ale to generuje pewne problemy, o czym za chwilę.
Podstawą latarki jest solidny (wręcz pancerny) korpus wykonany ze stopu aluminium 6061-T6 o bardzo grubych ściankach, wykończony twardym anodowaniem typu III, stanowiący jedną całość z wyprowadzonym na bok montażem na szynę, w którym zainstalowano także pokryty gumą przycisk do włączania latarki. Do korpusu za pomocą również bardzo pancernego połączenia podobnego do „bagnetowego zatrzasku” dołączana jest głowica latarki oraz pokrywa zamykająca komorę baterii. W dolnej części tej ostatniej uformowano kluczyk służący do dokręcania montażu latarki – bardzo fajne i sprytne rozwiązanie.
Matthew zrezygnował z łączenia elementów latarki na gwint z uwagi na fakt, że drobnozwojowy gwint jest po prostu delikatny i w terenie dość łatwo można go trwale uszkodzić. Poza tym zastosowanie „bagnetu” znacznie przyspiesza np. wymianę baterii, bo do otwarcia jej komory wystarczy przekręcenie pokrywy o mniej więcej 1/3 obrotu, a nie mozolne jej odkręcanie, a potem uważne przykręcanie, co w pewnych warunkach może być po prostu trudne. OWL da się otworzyć i zamknąć nawet w dość grubych rękawiczkach – jest to szybkie i nie wymaga nie wiadomo jakiej zręczności.
Z uwagi na fakt, że montaż latarki wyprowadzony jest na bok, to strzelec wybiera stronę, po której zamontuje latarkę – domyślnie powinna ona być wyprowadzona na stronę ręki „silnej”, czyli jeśli strzelamy prawą ręką, to OWL montujemy na prawo. Dzięki temu ręka podtrzymująca ma bardzo łatwy i wygodny dostęp do przycisku sterującego, a latarka dobrze wpasowuje się pomiędzy szynę górną i boczną, nie zwiększając zbytnio obrysu broni mimo że sama mała nie jest. W razie konieczności zmiany ręki przy strzelaniu zza zasłony nadal można obsługiwać latarkę, choć dostęp do przycisku jest trochę mniej wygodny. Można też próbować zamontować latarkę na bocznej szynie, jeśli strzelec nie stosuje chwytu C-clamp, lecz podtrzymuje broń od spodu za łoże. Wówczas jednak po zmianie ręki przycisku nie da się obsłużyć kciukiem, lecz np. środkowym palcem.
Zmiana strony montażu latarki jest banalnie prosta – należy odłączyć od korpusu głowicę i pokrywę komory baterii, zamontować korpus latarki na drugą stronę broni i znów podłączyć odłączone elementy, zamieniwszy je miejscami – proste, prawda? Mocowanie latarki na prawą i lewą stronę nie zmienia nic w jej funkcjonalności, odwracamy bowiem jedynie stronę montażu, a do tego da się to zrobić w kilkanaście sekund.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 7-8/2019