Chińskie bojowe wozy piechoty

Chińskie bojowe wozy piechoty

Tomasz Szulc

Do końca XX wieku najważniejszy i najsilniejszy komponent Chińskiej Armii Narodowo-Wyzwoleńczej (PLA) stanowiły wojska lądowe. Lotnictwo i marynarka wojenna były znacznie słabsze liczebnie, a ich przestarzałe uzbrojenie jeszcze bardziej ograniczało realne możliwości bojowe. Pod względem uzbrojenia także wojska lądowe pozostawały w tyle za światowymi standardami. Jeszcze na początku lat 90. ub. wieku ich struktura odpowiadała Armii Czerwonej z… końca II wojny światowej – liczne były dywizje zmotoryzowane, w których piechota była transportowana zwykłymi samochodami ciężarowymi. W dywizjach zmechanizowanych i pancernych uzbrojenie było bardzo nienowoczesne. Podstawowym czołgiem był Typ 59, czyli licencyjny T-54. Podstawowym transporterem był natomiast gąsienicowy Typ 63, który można opisać jako zmniejszony i uproszczony M113, ale używano go tylko w elitarnych jednostkach. Artyleria składała się głównie z holowanych haubic kal. 122 i 152 mm, obronę przeciwlotniczą zapewniała broń lufowa, nie było pojazdów rozpoznawczych w rodzaju BRDM, czy nawet BTR-40. Nie było też bojowych wozów piechoty (bwp), czyli kołowych i gąsienicowych pojazdów opancerzonych, zdolnych do przewożenia desantu i uzbrojonych w armatę kalibru co najmniej 20 mm oraz wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk).

Ten pierwszy - Typ 86

W Chinach pierwszym bojowym wozem piechoty był Typ 86 (inaczej WZ501), czyli wierna bezlicencyjna kopia radzieckiego BMP-1. Przyjęcie go na uzbrojenie zostało poprzedzone rozpoczęciem produkcji rakiety HJ-73, czyli kopii radzieckiego ppk 9M14 Malutka, która stanowiła istotną część uzbrojenia BMP. Chińczycy odkupili znaczną liczbę BMP-1 od użytkujących je krajów Trzeciego Świata i starannie skopiowali. Produkcja seryjna ruszyła najprawdopodobniej na początku lat 90., ale jej rozmiary nie były imponujące, podobno dość długo w jednostkach było więcej oryginalnych, wyremontowanych BMP-1. Na początku XXI wieku uruchomiono produkcję pojazdów WZ501A zmodernizowanych na podobieństwo BMP-2. Zamiast niskociśnieniowej armaty kal. 73 mm zastosowano armatę kal. 30 mm, ale nie doskonałą, szybkostrzelną, stabilizowaną 2A42, a lżejszą i nie stabilizowaną 2A72. W przypadku radzieckiego wozu z połowy lat 60. ub. wieku taki wybór głównej broni lufowej był podyktowany dużą martwą strefą ppk 9M14, a gdy rozpoczęto produkcję efektywniejszych także pod tym względem pocisków 9M111, można było zmienić i uzbrojenie lufowe. Tymczasem w zmodernizowanym chińskim wozie rakiety przeciwpancerne nie zostały wymienione na nowsze! Zmieniono natomiast kształt wieży. W BMP-1 i 2 miała ona kształt ściętego stożka, a chińska GCTWM (inaczej nazywana ZPT-99) o masie ok. 1,3 tony była kanciasta i miała dość skomplikowany kształt. Takie wieże zainstalowano najpierw na wozach desantowych WZ506 (zostaną omówione w odrębnym artykule), ale najwyraźniej od początku planowano ich zastosowanie w modernizowanych wozach Typ 86, które miały pierścienie wiodące o takiej samej średnicy. Ostatecznie nowy chiński wóz bojowy Typ 86M, choć skonstruowany ćwierć wieku po BMP-2, był od tego ostatniego znacznie słabiej uzbrojony.

Druga chińska modernizacja, Typ 86G była natomiast zupełnie zaskakująca – z wielką starannością podwyższono bowiem kadłub Typu 86. Różnica wynosi ok. 150 mm, ale zmian konstrukcyjnych dokonano tak starannie, że jest to trudno zauważalne. Najpierw nowy kadłub testowano bez wieży, a dokładniej w nieseryjnej konfiguracji transportera opancerzonego WZ503. Tajemnicą pozostaje przyczyna tej zmiany. Poprawiono wprawdzie w ten sposób komfort desantu, ale w przypadku BMP-1 powszechne narzekania wywołuje nie ciasnota, a silne kołysanie podczas jazdy. Zwiększyła się nieco objętość kadłuba, a więc i zapas pływalności. Być może to właśnie ta ostatnia kwestia wymusiła modernizację. I niekoniecznie chodzi o poprawę „dzielności morskiej”, a być może tylko o skompensowanie wzrostu masy pojazdu w porównaniu z oryginałem. Jest to bowiem niemal normalna cecha chińskich kopii konstrukcji zagranicznych: wyglądają tak samo, ale są cięższe, mniej trwałe, silniki mają mniejszą moc i większe zużycie paliwa. Jeśli tak stało się i w przypadku Typu 86, to mógł on mieć poważne problemy z pokonywaniem przeszkód wodnych (zapas pływalności oryginalnych BMP-1 jest niewielki). Pojazdy z podwyższonym kadłubem otrzymały także zmodyfikowane tylne drzwi z powiększonymi zbiornikami paliwa, nowy, większy falochron, składany nie na górny przedni, a na dolny przedni pancerz oraz mocowanie dla doczepnego silnika ze śrubą, zwiększającego prędkość pływania. Z czasem wymieniono także silnik na Deutz BF6M1015 o mocy 240 kW. Wszystkie te usprawnienia wskazują na zamiar zastosowania pojazdów tego typu jako sprzętu piechoty morskiej (także w ZSRR pływalność BMP-1 uznawano za niewystarczającą do działania na otwartym morzu i nie uzbrajano w nie piechoty morskiej). Maszyn Typ 86G zbudowano jednak najwyraźniej niewiele, a w niedługim czasie zastąpiły je dedykowane wozy bojowe desantu morskiego (zostaną omówione w odrębnym artykule).

VP1

Równocześnie z kopiowaniem BMP-1 doskonalono lokalne nośniki gąsienicowe. Po Typie 63 pojawił się transporter Typ 85, szybko przemianowany na Typ 89. Był to wydłużony i nieco dopracowany Typ 63, ciągle ustępujący amerykańskim M113. Próbowano wzmocnić jego uzbrojenie, lecz wozy z armatami kal. 25 mm były produkowane na bardzo małą skalę.

Na początku lat 90. ub. wieku w materiałach reklamowych firmy Norinco pojawiła się propozycja przekształcenia eksportowego gąsienicowego transportera Typ 90 w bojowy wóz piechoty poprzez zamontowanie na nim kompletnej wieży radzieckiego BMP-2, oferowano także wariant bwp z armatą kal. 23 mm. Nic jednak nie wskazuje na to, że powstał choćby prototyp takiego pojazdu.

Nieoczekiwanie w 2010 roku ujawniono eksportową wersję transportera Typ 89, oznaczoną VP1. Łączyła ona niezmieniony nośnik z typową wieżą, uzbrojoną w armatę kal. 30 mm i wyrzutnię ppk HJ-73. Powstał w ten sposób najtańszy i najprostszy bwp na świecie. Z racji ograniczonej nośności układu jezdnego zrezygnowano z zastosowania dodatkowego opancerzenia, nie wzbogacono też wyposażenia pokładowego. Jedyną różnicą było zastosowanie gumowych nakładek na gąsienicach.

W 2013 roku pojawiły się zdjęcia, dokumentujące istnienie kolejnej wersji tego wozu bojowego. Tym razem zamiast znanej, zunifikowanej wieży, zamontowano na nim bezzałogowy moduł z takim samym uzbrojeniem, ale bogatszym kompleksem obserwacyjno-celowniczym. Drobnym modernizacjom poddano i nośnik, np. zwiększono liczbę strzelnic na burtach przedziału desantowego z 3 do 4 i zrezygnowano z prostych szczelin obserwacyjnych nad nimi. Od tego czasu, a więc przez 6 lat nie pojawiły się nowe zdjęcia tej wersji, co może oznaczać, że nie weszła ona do produkcji.

W 2017 roku ujawniono natomiast zdjęcia bardzo podobnego pojazdu, wykorzystującego jako nośnik nieznaną dotąd konstrukcję, podobną do zastosowanej w nośniku specjalnym ZHB94. Jest to kolejny raz przedłużony transporter Typ 63 z sześcioma parami kół bieżnych. W ZHB przednia część kadłuba ma silnie nachylone burty, a tylna – pionowe. Natomiast w nowym pojeździe cały kadłub ma pionowe burty i przypomina konstrukcję stosowaną np. w nośniku ppk HJ-10. Zamiast zunifikowanej wieży ma bezzałogowy moduł bojowy, być może taki sam, jak zastosowany w kołowym bwp VP10. Co ciekawe, moduł jest przesunięty na lewą burtę, podczas gdy na prawej, na wysokości początku przedziału desantowego znajduje się ruchomy blok przyrządów optronicznych. Znane jest także zdjęcie podobnego pojazdu uzbrojonego w wieżę Bachcza (opisaną niżej).

ZBD-97

Dopiero pod koniec lat 90. pojawił się w Chinach całkowicie nowy pojazd, należący do klasy bwp. Jego powstanie było skutkiem szybkiej poprawy stosunków z Federacją Rosyjską. Chińczycy kupili m.in. licencję na moduł bojowy Bachcza wraz z uzbrojeniem i amunicją. Była to konstrukcja, którą można by nazwać udoskonaloną wieżą BMP-3 z nie zmienionym uzbrojeniem, czyli armatą 2A70 kal. 100 mm sprzężoną z 2A72 kal. 30 mm i karabinem maszynowym. W wersji sprzedanej Chinom zainstalowano jednak mniej zaawansowane przyrządy celowniczo-obserwacyjne – takie same jak na klasycznej wieży BMP-3. Przed włazem celowniczego (z lewej) znajdowała się masywna obudowa dzienno-nocnego celownika 1K13, a obok niej celownik przeciwlotniczy 1PZ-10. Z czasem wyposażenie wozu wzbogacono o aparaturę ostrzegającą o opromieniowaniu wiązką laserową, której czujniki umieszczono na wieży w osłonie w kształcie ściętego stożka.

Z pomocą inżynierów z Kurgania opracowano nowy nośnik, będący hybrydą rozwiązań znanych z BMP-3 i BMP-1. Rozmieszczenie przedziałów było takie samo jak w BMP-1. Sześciocylindrowy, widlasty, doładowany silnik o mocy 404 kW znajdował się z przodu kadłuba z prawej burty, stanowiska kierowcy i dowódcy z przodu z lewej burty, przedział bojowy w środku kadłuba, a przedział desantowy z tyłu. Dzięki temu można było zainstalować chińską jednostkę napędową, a nie nietypowy dla chińskich pojazdów silnik UTD-23. Układ jezdny i ogólny kształt kadłuba były zbliżone do BMP-3, choć kadłub był o ponad 200 mm wyższy. Wykonany został z blach stalowych, a nie z pancernego aluminium, wskutek czego pojazd był o prawie 3 tony cięższy od BMP-3, choć poziom jego ochrony balistycznej był nieco niższy. Zapewne ze względu na znaczną masę konstrukcji nie podjęto prób istotnego dopancerzenia pojazdu, znane jest tylko jedno zdjęcie wozu, na którego burtach zamocowano elastyczne panele, przypominające radziecki „nadboj”.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 12/2019

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter